Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław. Jacek Magiera: Akceptuję brak wzmocnień, choć się z tym nie godzę

Piotr Janas
Piotr Janas
Jacek Magiera
Jacek Magiera FOT. Paweł Relikowski
ZAGŁĘBIE LUBIN - ŚLĄSK WROCŁAW. Trener Jacek Magiera zabrał głos przed niedzielnymi derbami Dolnego Śląska w Lubinie. Odniósł się m.in. do odejścia Fabiana Piaseckiego oraz faktu, że nikt nie zostanie sprowadzony w jego miejsce. – Akceptuję zaistniałą sytuację, ale się z nią nie zgadzam. Cały czas rozmawiam z dyrektorem sportowym – przyznał. Na przedmeczowej konferencji pojawił się także były piłkarz Zagłębia Lubin Bartłomiej Pawłowski.

Jacek Magiera przed meczem Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław

W niedzielę o godz. 15 KGHM Zagłębie Lubin podejmie Śląsk Wrocław w meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy. Będą to 47. derby Dolnego Śląska. Do tej pory Zagłębie wygrało 20 razy, 10 razy padał remis, a 16-krtonie górą był Śląsk. Obecnie jednak wytypowanie faworyta nie jest łatwe, bo oba kluby borykają się ze swoimi problemami.

– Wariant optymistyczny jest taki, że Marcel Zylla wróci do gry w październiku. Dopiero zaczyna treningi po kontuzji. Cały czas nie ma Patryka Janasika, ale Waldemar Sobota jest już powoli wprowadzany do zajęć z drużyną i niewykluczone, że znajdzie się w meczowej dwudziestce. W końcu zwolniło nam się tam jedno miejsce – powiedział trener Magiera, nawiązując do odejścia Fabiana Piaseckiego.

Piasecki przed tygodniem uratował Śląskowi remis w Gliwicach, ale w czwartek został wypożyczony do końca sezonu do Stali Mielec.

– Fabian od dawna chodził do dyrektora sportowego i narzekał, że nie czuje się tutaj najlepiej, że jest ambitny i chciałby więcej grać. Nie potrafił zaakceptować roli, jaką mu przedstawiliśmy. Grają najlepsi i pierwszym wyborem jest Erik Expósito, ale Piasecki w każdym meczu w tym sezonie dostawał szansę, czasem nawet od pierwszej minuty – zaznaczył Magiera.

Odejście urodzonego we Wrocławiu napastnika to duży problem dla sztabu Śląska. Obecnie kontuzjowany jest Sebastian Bergier, a rokowania co do jego powrotu nie są najlepsze. Trener Magiera powiedział, że dopiero za dwa-trzy tygodnie lekarz klubowy będzie w stanie określić, kiedy wychowanek WKS-u będzie mógł wrócić do treningów z pełnym obciążeniem. To oznacza, że obecnie jedynym piłkarzem naciskającym na Expósito jest jego rodak Caye Quintana, o którym do niedawna Magiera mówił, że widzi w nim bardziej dziesiątkę, aniżeli napastnika.

– Sytuacja jest taka, a nie inna, dlatego teraz rozpatrujemy Caye Quntanę pod kątem gry na dziewiątce. Nie jest to dla nas sytuacja komfortowa. Rozmawiam z dyrektorem sportowym Dariuszem Sztylką, nakłaniam go do dalszych wzmocnień drużyny, ale też rozumiem, jaka jest sytuacja. Ja ją akceptuję, ale to nie znaczy, że się z nią zgadzam. Okno transferowe jest otwarte jeszcze przez kilka najbliższych dni i do końca będę wierzył, że coś się jeszcze zmieni – wyznał.

Odejście Piaseckiego to niejedyny problem, bo wcześniej sprzedany został Lubambo Musonda, a kontuzji nabawił się Patryk Janasik, przez co powstał problem na prawym wahadle. Trener Magiera przyznał, że jeśli zarząd zgodzi się na jeszcze jeden transfer do klubu, to będzie on za sprowadzeniem konkurenta dla Janasika.

Niedzielne spotkanie będzie miało wyjątkowe znaczenie dla piłkarza, który z konieczności jest "przerabiany" przez sztab WKS-u na prawego wahadłowego. Mowa o Bartłomieju Pawłowskim, który w latach 2017-2019 był piłkarzem Zgłębia. W sezonie 2018/2019 strzelił dla "Miedziowych" osiem bramek i dołożył do tego dziewięć asyst. Należał do najskuteczniejszych skrzydłowych w lidze i zapracował w ten sposób na transfer do ligi tureckiej.

– Dobrze się czułem grając w Lubinie, bo w barwach Zagłębia szło mi naprawdę dobrze, ale to już zamknięty rozdział i teraz będę się starał zrobić wszystko, żeby to Śląsk wygrał – stwierdził Pawłowski, który w pewnym sensie jest ofiarą systemu preferowanego przez trenera Magierę, pozbawionego klasycznych skrzydłowych.

– Staram się treningu pracować nad nawykami, jakie powinien mieć piłkarz grający na wahadle. Robię co mogę, żeby pomóc drużynie, chociaż ta pozycja to dla mnie novum i nie ma co się oszukiwać – nie owijał w bawełnę były piłkarz Miedziowych.

– W treningach, nawet tych taktycznych, zdarza mi się grać za napastnikiem, jako dziesiątka czy podwieszony napastnik. To z kolei nie jest dla mnie całkowita nowość, bo pełniłem taką rolę właśnie w Zagłębiu, grając za plecami Jakuba Świerczoka. Niemiej obecnie czuję, że trener bardziej mnie widzi na wahadle i na tym się koncentruję – podsumował Pawłowski.

Niedzielne derby pomiędzy KGHM Zagłębiem Lubin a Śląskiem Wrocław poprowadzi sędzia Piotr Lasyk z Bytomia. Pierwszy gwizdek o godz. 15, transmisja w Canal+Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław. Jacek Magiera: Akceptuję brak wzmocnień, choć się z tym nie godzę - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24