Zagłębie Sosnowiec - Ruch Chorzów ZDJĘCIA, WIDEO, WYNIK Święta Wojna dla sosnowiczan. "Malina" wygrał ze swoim byłym klubem

Zagłębie przystąpiło do meczu z Ruchem po sromotnej porażce 0:6 ze Stalą w Rzeszowie, po której pracę w Sosnowcu zakończył trener Dariusz Dudek. Przeciw Niebieskim sosnowiczan poprowadził dotychczasowy asystent Dudka - Marcin Malinowski. „Malina” to były zawodnik Ruchu, który w barwach tego klubu rozegrał 216 meczów, a w latach 2012-2015 był kapitanem zespołu z Cichej. Z obecnego składu, z Malinowskim grali Łukasz Janoszka, Maciej Sadlok i Tomasz Foszmańczyk. W Ruchu i Odrze Wodzisław Malinowski miał okazję występować z obecnymi asystentami trenera Jarosława Skrobacz - Janem Wosiem i Wojciechem Grzybem.

Kibice Zagłębia, którzy czwarty raz mieli okazję obejrzeć mecz ligowy na swoim nowym stadionie, wypełnili trybuny po brzegi, choć poprzednio, z Puszczą Niepołomice, było ich ledwie 2.241. Prestiżowa Święta Wojna ściągnęła ich na stadion. Postanowili nie zważać na lanie 0:6 w Rzeszowie. Liczyło się tu i teraz.

Historia przemawiała za gospodarzami, bo Ruch nie wygrał w Sosnowcu od 31 lat. Wtedy 29 kwietnia 1992 roku Niebiescy byli górą - 2:0. a gole zdobyli Mieczysław Szewczyk i Marek Wleciałowski.

W sobotę w drużynie Zagłębia nie mógł zagrać Dominik Jończy, który dostał czerwoną kartkę w meczu ze Stalą Rzeszów. W Ruchu nadmiar żółtych kartek wykluczył Pawła Baranowskiego. Goście z Chorzowa mieli trzy mecze z rzędu bez wygranej, a seria sosnowiczan bez zwycięstwa trwała od pięciu spotkań (od meczu otwarcia stadionu, z GKS-em Katowice 2:1).

Kibice Ruchu, mimo zakazu PZPN, licznie stawili się na stadionie w Sosnowcu:

Pierwszą groźną sytuację stworzyło Zagłębie, gdy w 7. minucie piętką strzelił Szymon Sobczak i Jakub Bielecki obronił. Minutę później bramkarz Ruchu znów musiał interweniować odbijając piłkę po uderzeniu Deana Guezena. Goście odpowiedzieli akcją w 14. minucie - dośrodkował Daniel Szczepan, a naciskany przez obrońcą Łukasz Moneta chybił z kilku metrów. Chwilę potem z ostrego kąta strzelił Jakub Piątek i piłkę odbił Mateusz Kos.

W 24. minucie w polu karnym zamieszanie zrobił Maksymilian Banaszewski i Konrad Kasolik w ostatniej chwili przyblokował jego strzał. Był z tego rzut rożny, po którym tuż nad poprzeczką główkował Oleksij Bykow. Sosnowiczanie dalej szukali gola - w 26. minucie nożycami strzelił Tymoteusz Klupś i Bielecki wybił piłkę na rzut rożny.

W 31. minucie Zagłębie straciło kontuzjowanego Klupsia i wszedł za niego Patryk Bryła. Do przerwy goli nie zobaczyliśmy, ale kibice nie mogli się nudzić. Zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze, chcący zmazać plamę po ostatniej porażce.

Druga połowa już nie obfitowała w tyle sytuacji, ale za to w 78. minucie padł gol. Wojciech Szumilas uderzył sprzed pola karnego, piłka odbiła się od Kasolika i Bielecki nie miał szans, aby ją sięgnąć.

Zobacz WIDEO z golem na 1:0:

Zagłębie poszło za ciosem. W 87. minucie Maksymilian Banaszewski urządził sobie slalom w polu karnym między zawodnikami Ruchu i wpakował piłkę do bramki!

Zobacz WIDEO z golem na 2:0:

OPINIE TRENERÓW

Nie było to takie spotkanie, jakie sobie zaplanowaliśmy, nie zagraliśmy, tak jak chcieliśmy zagrać. Zagłębie Sosnowiec dzisiaj było rywalem dla nas nie do przejścia, było bardzo zdeterminowane. To zupełnie inny zespół niż ten, który oglądaliśmy ostatnio. Chwała im za to. O nas? Nasza gra naprawdę była dzisiaj bezbarwna. W ataku byliśmy bezzębni i myślę, że to obrazuje cały ten mecz z naszej strony. Czy jest jakieś światełko w tunelu przed Wisłą Kraków? Jedyne pocieszenie jest takie, że będzie ciężko zagrać gorzej niż dzisiaj.

Nie za bardzo wiem, co mam powiedzieć. Po takim laniu chyba nikt z nas nie spodziewał się, że ta drużyna dzisiaj będzie tak wyglądała, jak wyglądała, chyba najlepiej z tych wszystkich meczów. Proszę nie zapomnieć, że to jest zwycięstwo tych chłopców, którzy ciężko pracowali na to przez cały ten okres, kiedy wspólnie z trenerem Dudkiem byliśmy tutaj. Nie wiem, dlaczego tak się stało, że w tych poprzednich meczach nie umieliśmy uwolnić tego potencjału, który niewątpliwie jest w tej drużynie. Pokuszę się nawet o takie stwierdzenie: te zwycięstwo to nie jest zwycięstwo Marcina Malinowskiego. To zwycięstwo całej drużyny na czele z trenerem Dudkiem. Szacunek dla drużyny, że po laniu w Rzeszowie podniosła się i zagrała dobry mecz.
Umówiliśmy się z prezesem Aleksandrem, że jestem trenerem na ten mecz. Ewentualnie jak wynik byłby inny, to podejrzewam, że nie byłoby tematu i w poniedziałek byśmy się rozstali, a teraz… niech się prezes martwi - mówił ze śmiechem „Malina”.

Zagłębie Sosnowiec - Ruch Chorzów 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Wojciech Szumilas (78), 2:0 Maksymilian Banaszewski (87)

Zagłębie: Mateusz Kos - Filip Borowski, Vedran Dalić, Oleksij Bykow, Marcel Ziemann - Tymoteusz Klupś (32. Patryk Bryła), Maksymilian Rozwandowicz, Sebastian Bonecki, Dean Guezen (66. Wojciech Szumilas), Maksymilian Banaszewski - Szymon Sobczak.

Ruch: Jakub Bielecki - Konrad Kasolik, Maciej Sadlok, Remigiusz Szywacz - Tomasz Wójtowicz, Patryk Sikora, Jan Sedlak (46. Szymon Kobusiński), Łukasz Moneta (88. Igor Stasiński), Tomasz Foszmańczyk (57. Łukasz Janoszka), Jakub Piątek (88. Przemysław Szur) - Daniel Szczepan (74. Artur Pląskowski).

Żółte kartki: Bryła, Sobczak, Ziemann - Sedlak, Foszmańczyk, Sadlok, Janoszka

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)

Widzów: 8.327