Zarząd Lechii Gdańsk rezygnuje z połowy pensji. Co zrobią piłkarze?

W skład zarządu Lechii Gdańsk oprócz prezesa Adama Mandziary wchodzą jeszcze wiceprezesi Piotr Zejer i Robert Krupski. Wszyscy trzej zrezygnowali z połowy pensji do czerwca tego roku.

Wkrótce do rozmów w sprawie redukcji płac dołączą pozostali pracownicy klubu i zawodnicy, którzy najbardziej obciążają budżet. Z kolei kibiców Lechia zachęca do kupna wirtualnych wejściówek na stadion w cenie 10 złotych. Rozeszło się już ponad 5 tys. spośród przygotowanych 40 tys. Te pieniądze zostaną wykorzystane na bieżące wydatki.

- Jako zarząd jesteśmy odpowiedzialni za przetrwanie klubu w tej bezprecedensowej sytuacji i to jest nasz priorytet. Nie mamy innej możliwości, jak tylko poszukać oszczędności wewnątrz klubu na czas, kiedy nie możemy grać. Zaczynamy od siebie, mimo że pracujemy więcej niż zwykle. Nie możemy udawać, że nic się nie zmieniło, bo z naszej perspektywy zmieniło się wszystko i ta sytuacja wymaga radykalnych działań – mówi prezes Adam Mandziara, komentując decyzję o redukcji zarobków zarządu.

Lechia do obniżki płac w okresie marzec-czerwiec zachęca teraz piłkarzy. Obrońca Błażej Augustyn, komentując rekomendacje Ekstraklasy S.A. (obniżenie pensji do 50 procent), przyznał, że byłby gotowy na ustępstwa, gdyby ktoś zapytał go wcześniej o zdanie.

Były piłkarz Lechii Jakub Wawrzyniak twierdzi, że klub z Gdańska wypłacił ostatnie pensje piłkarzom za grudzień 2019 roku. - Ostatnie wynagrodzenia w Lechii za 12/2019, brak premii za PP 2019, superpuchar i 3 miejsce sezonu 18/19. I jeszcze wielkie oburzenie jak oni mogą się upominać o swoje, traktują klub jak bankomat itp.

Z powodu problemów z płynnością finansową Lechia w tym roku straciła Sławomira Peszkę (szuka nowego klubu) i Rafała Wolskiego (odszedł do Wisły Płock).

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy