To, że Giba był znakomitym siatkarzem już wiemy. Wczoraj okazało się, że jest zwyczajnie świetnym człowiekiem. Cierpliwie pozował do zdjęć, rozdawał uśmiechy, autografy i… pocałunki najmłodszym pacjentom. Łapał bardzo dobry kontakt z tymi najmniejszymi. Co odważniejsi wędrowali na ręce giganta. - Piosenkarze, sportowcy, aktorzy bywają sławni, ale ta sława jest też dla ludzi. Sam byłem chory, więc teraz staram się wspierać pacjentów, jeśli to tylko możliwe. Jeden uśmiech, pocałunek mogą zmienić życie ludzi - tłumaczył.
Ogrzać przy mistrzu chciały się nie tylko dzieci, ale też personel kliniki - zwłaszcza jego damska część...
Giba przyleciał do Polski w poniedziałek. To efekt jego współpracy z fundacją „Aleja Gwiazd Siatkówki” i szefem jej rady nadzorczej Arkadiuszem Jaśkowskim. Po odwołaniu Pawła Wachowiaka i Sławomira Jachimowskiego Brazylijczyk został nowym wiceprezesem fundacji. Prezesem zarządu mianowano natomiast Macieja Małeckiego, a nie jak wcześniej informowaliśmy Macieja Jarosza.
Zanim siatkarz przyjechał do Przylądka Nadziei, pojawił się w Gimnazjum nr 13 przy ul. Reja we Wrocławiu, gdzie poprowadził krótki trening z młodymi adeptami siatkówki. W szkole powstanie pierwsza klasa sportowa w Polsce, która będzie objęta patronatem Giby. To międzynarodowy projekt nazwany „Gibinha”.
CZYTAJ TAKŻE:
Złoto dla Łopatki wśród koszykarskich gwiazd [ZDJĘCIA]
- Byliśmy pod wielkim wrażeniem tego spotkania. Giba został przyjęty jak prawdziwy król siatkówki - przy aplauzie dzieci i rytmach brazylijskiej samby - uśmiecha się Jaśkowski. Początkowo w ramach wspomnianego projektu szkoła otrzyma materiały szkoleniowe przygotowane przez specjalistów w Brazylii. - Będziemy też chcieli wspierać szkołę finansowo oraz zorganizować wymianę młodzieży. Planujemy podpisanie umów partnerskich z innymi krajami. Mamy już taką umowę z Brazylijczykami. Wymianę możemy robić w tej chwili w Rio de Janeiro i w Kurytybie. Myślimy też o Włoszech i Francji. Chcemy dzięki tym wszystkim działaniom popularyzować ten sport, ale też otwierać dzieciom okno na świat - dodaje Jaśkowski.
- Z Gibą już od dłuższego czasu rozmawiamy o szerszej współpracy nie tylko w Polsce. Zaczęliśmy o tym myśleć przed rokiem przy okazji meczów gwiazd w Trójmieście i w Katowicach - wyjaśnia Arkadiusz Jaśkowski. - On czuje się emocjonalnie związany z naszym krajem - dodaje. Jak tłumaczy szef rady nadzorczej Fundacji Aleja Gwiazd Siatkówki chodzi o promocję tego sportu, ale też zbierane pieniędzy dla najbardziej potrzebujących. - Misja społeczna dla naszej fundacji jest bardzo ważna. Stąd też wizyta w Przylądku Nadziei. Bardzo chciałbym podziękować też fundacji „Herosi”, z którą współpracujemy - zakończył Jaśkowski.
Nie mogło oczywiście zabraknąć pytań o piątkowy mecz Ligi Światowej, w którym Polacy zmierzą się z Brazylią. Spotkanie rozegrane zostanie we Włoszech.
- Wiadomo - każdy chce wygrać. Trudno wskazać, komu się to uda. Brazylijczycy mogą być na trochę wyższym etapie przygotowań fizycznych. Musimy jednak poczekać, coś się stanie w następnych czterech latach, bo jesteśmy pierwszy sezon po cyklu olimpijskim - zauważył Giba, który trzykrotnie ze swoją reprezentacją zdobywał mistrzostwo świata.
Dziś przy okazji Dnia Dziecka Giba spędzi cały dzień w Miliczu, gdzie przed trzema laty odcisnął swoje dłonie w Alei Gwiazd. Przed południem odwiedzi szkołę podstawową nr 2, a potem pojawi się w Świetlicy Środowiskowej „Chatka Puchatka”, gdzie będzie uczestniczył w festynie przy okazji Dnia Dziecka. Wieczorem w milickim Rynku ma odebrać symboliczne klucze do budynku, w którym ma powstać interaktywne muzeum siatkówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?