Żółte kartki dla zarządu, szkoleniowca i piłkarzy za pierwszą część sezonu PKO Ekstraklasy

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Jens Gustafsson
Jens Gustafsson Sebastian Wołosz
Tak słaba Pogoń nie była od pięciu lat, gdy broniła się przed spadkiem z elity. Ocena za jesień byłaby jeszcze niższa, gdyby nie realne szanse na podium.

Niedzielne zwycięstwo z Radomiakiem czy miejsce w ścisłej czołówce ligowej nie może mieć wpływu na ocenę jesiennego całokształtu. Pogoń źle wyglądała w zdecydowanej większości spotkań i trudno się po pierwszej części rozgrywek doszukać sukcesu czy czegoś optymistycznego.

Nie tak to miało wyglądać

Wróćmy do końcówki poprzedniego sezonu, a także lata. Działacze Pogoni nie zdecydowali się na radykalny ruch i nie podziękowali już wiosną za pracę trenerowi Koście Runjaicowi. Ten nie zdecydował się przedłużyć umowy, a walkę o mistrzostwo Polski znów przegrał (jak rok wcześniej).

Już w końcówce sezonu wiedzieliśmy, że Niemca zastąpi Szwed – Jens Gustafsson. Pogoń wykupiła nawet jego kontrakt w szwedzkiej federacji, gdzie opiekował się kadrą młodzieżową. Na prezentacji w Szczecinie Szwed pokazał sporo hurraoptymizmu.

- Jest we mnie duża ekscytacja związana z przyszłością w Pogoni. To była dla mnie łatwa decyzja, a w rozmowach poznałem klubowe wartości. To mi pasowało. Nie rozmawialiśmy o celach, ale chciałbym dać Pogoni pierwsze mistrzostwo. Będziemy pracować na fundamencie zbudowanym przez Kostę, ale trzeba go rozwijać – mówił Gustafsson.

- Jens będzie z nami przez kilka lat i mamy nadzieję, że będzie bił rekordy, nie tylko te czasowe, ale te wynikowe. Takie mamy oczekiwania – stwierdził prezes Jarosław Mroczek. - Futbol to nie fabryka, tu nie ma gwarancji sukcesu. Chcemy się jednak rozwijać i walczyć o najwyższe cele.

Gustafsson przyjechał, zabrał się za robotę, otwarcie deklarował chęć pracy z dotychczasowym zespołem, a do polityki transferowej nie wtrącał się.

- Jestem tu i wiem, co potrzebujemy. Przyjście nowego trenera to szansa dla wszystkich, by się odblokowali i poszli w górę – mówił dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk

.

Klubowi działacze wiedząc, jak rozwijała się drużyna w ostatnich sezonach, ale też znając możliwości, formę i wiek zawodników powinni mocniej nacisnąć na szkoleniowca, by chciał więcej świeżej krwi. Letnie założenie, by nie przewietrzyć mocniej kadry było logiczne, ale skończyło się mizerną jesienią. Gustafsson cały czas powtarzał, że ze składu jest bardzo zadowolony, był zachwycony, że w Szczecinie pozostali asystenci Runjaica, a jeszcze mógł uzupełnić trenerski skład o swojego zaufanego trenera. To dzięki systematycznej pracy i nowemu spojrzeniu na wiele piłkarskich aspektów – drużyna miała złapać nowy, lepszy rytm, a rozwój miał być widoczny.

Zamazany obraz

Pierwszy mecz był pokazem mocy Pogoni. Pogoń zagrała w I rundzie Ligi Konferencji z polotem, skutecznością, pomysłem i bez problemów pokonała islandzki KR Reykjavik 4:1. Tyle, że przeciwnik okazał się na tyle słaby, że zamazał obraz możliwości drużyny. Już w rewanżu Portowcy się męczyli. Awansowali, ale po wstydliwej porażce. W polskiej lidze też nie było lepiej z poziomem gry zespołu, ale długo Pogoń fartownie wygrywała.

Przegrane kluczowe mecze

Pewien czar prysł już w Kopenhadze. Pogoń przegrała 0:4 i swoimi błędami mocno pomogła Duńczykom. Okazało się, że nowi zawodnicy są jeszcze bez formy (bo za późno dołączyli do zespołu), a starsi nie są w stanie pokonać europejskiego średniaka.

Druga część jesieni teoretycznie miała być lepsza, bo skoncentrowany tylko na krajowych meczach zespół miał solidnie punktować i się prezentować. Punkty tracił w najważniejszych spotkaniach, obrona przestała być monolitem, a do skuteczności też można mieć sporo zastrzeżeń. Gustafsson szukał pomysłu, optymalnego rozwiązania, ale do końca go nie znalazł. Pod jego skrzydłami – drużyna postawiła krok do tyłu.

Nie widać też rozwoju młodych, a było to jednym z głównych założeń zatrudnienia Gustafssona. Trudno wskazać choćby jednego młodego zawodnika, który wszedłby jesienią na wyższy poziom.

Jesienne wnioski

Jest ich sporo. Zachowawcza polityka transferowa latem nie wypaliła, więc trzeba przejść do kontrofensywy, jeśli Pogoń sezon ma zakończyć na podium czy z awansem do europejskich pucharów. Raków uciekł wszystkim, ale do 2. w tabeli Legii Pogoń traci tylko 3 punkty. Trzeba założyć, że Raków oraz Legia czy Lech pokuszą się o wzmocnienia. Pogoń nie może pozostać bierna w tym wyścigu zbrojeń.

Gustafsson nie może mieć pewnej pozycji, ale mam wątpliwości, czy zmiana trenera jest potrzebna. Na razie wiem tyle, że ściągnięcie Szweda nie przyniosło korzyści. Rozwiązania są dwa – zwolnienie lub pozostawienie z jednoczesnym wzmocnieniem składu. Sensowniej będzie wybrać drugie rozwiązanie.

Gustafsson i zarząd klubu muszą nie tylko ściągnąć nowych zawodników (minimum 2-3), ale powinni też rozpocząć przebudowę zespołu, a więc stopniowe pozbywanie się graczy, którzy są w drużynie, ale nie rokują. Tu nie może być wielkich sentymentów, bo przy kilku nazwiskach oczekujemy ponad rok na wysoką formę w rundzie, a otrzymujemy przebłyski. To nie będzie zadanie łatwe, bo do rozwiązania umów potrzebne są dwie chętne strony, a nikt nie zapłaci tak dużo zawodnikom (jak otrzymują w Szczecinie), z których Pogoń mogłaby zrezygnować. Trzeba jednak szukać takich rozwiązań z myślą o rozwoju zespołu i młodzieży.

Zespół Pogoni ma teraz trzy tygodnie wolnego. W grudniu powrót do treningów, w styczniu obóz w Turcji i w ostatni weekend stycznia początek wiosny i ligowy mecz z Widzewem w Łodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żółte kartki dla zarządu, szkoleniowca i piłkarzy za pierwszą część sezonu PKO Ekstraklasy - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24