Najpierw w piątek Unia Leszno będzie miała wszystko w swoich rękach, bowiem jeśli wygra z Włókniarzem Częstochowa uniknie wpadnięcia w ćwierćfinale na lidera z Lublina, który w 13-u dotychczasowych kolejkach tylko raz przegrał i raz zremisował.
- Są dwa mecze, a jeden uważam jest kluczowy, w Toruniu pomiędzy Apatorem, a Spartą Wrocław – ocenia Jacek Frątczak, były menadżer Falubazu Zielona Góra i Apatora Toruń - Rozpędzoną Spartą w ostatnim miesiącu co spowodowało, że nie ma meczów końca rundy zasadniczej o nic, więc nie głosiłbym tezy, że w tej sytuacji liga i ta regulacja jest strasznie nudna, bo to okazuje się zależy tak naprawdę od zespołów, które w niej jadą i ich jakości, o wszystkim decyduje wyrównany poziom drużyn, a nie organizacja samej ligi. Mecze zawsze będą emocjonujące, bo pieniądze leżą na torze.
Przytrzeć nosa liderowi
Jeśli w piątek wygra Unia, w niedzielę będzie się opłacało wygrać na wyjeździe również Sparcie.