Żużlowcy Speed Car Motoru Lublin są zachwyceni treningami na kolarzówkach w Hiszpanii

Krzysztof Nowacki
Speed Car Motor Lublin
Po kilku dniach spędzonych w pokrytych śniegiem włoskich Dolomitach żużlowcy Speed Car Motoru przenieśli się do słonecznej Hiszpanii. Do kolegów dołączył już Matej Zagar, który pierwszą część obozu przygotowawczego opuścił z powodu choroby.

We Włoszech zawodnicy większość czasu spędzili na narciarskich stokach. Ta część wyjazdu służyła głównie dobrej zabawie i integracji. Od czwartku drużyna jest w słonecznej Hiszpanii i mocniej skupia się na treningach. Zespół został wyposażony w rowery kolarskie i w trakcie długich wypraw po górzystych drogach, pracuje nad kondycją.

- Do treningu pod żużel dobre są zarówno narty i rower – twierdzi Wiktor Lampart. - Natomiast rower jest bardziej wysiłkowy, bo jeździmy pod górę i trzeba wkładać w jazdę dużo energii. Robi się przy tym dobrą kondycję. Narty są z kolei bardziej „lajtowe”, towarzyszy im więcej zabawy. Na pewno ja miałem więcej zabawy, bo lubię jeździć na desce. Lubię się wygłupiać i robić tricki, które potrafię – mówi junior Speed Car Motoru.

Miałem więcej zabawy, bo lubię jeździć na desce. Lubię się wygłupiać i robić tricki, które potrafię

Z kolei Oskar Bober preferuje drugą część obozu. - Zdecydowanie wolę rowery. Przede wszystkim klimat hiszpański jest lepszy i super mi się tutaj trenuje. Na nartach też fajnie pojeździliśmy, ale jeśli miałbym wybierać, to na pewno rower – mówi.

Zawodnicy mają do dyspozycji rowery szosowe, tzw. „kolarzówki” i jazda na takim jednośladzie jest dla nich nowością. - W Hiszpanii odkryłem kolarzówki, na których nigdy wcześniej nie jeździłem. I spodobało mi się. Na pewno rower włączę do przygotowań przed następnymi sezonami – twierdzi Wiktor Lampart.

- Ja także pierwszy raz jeździłem kolarzówką i to po takich górskich trasach. Trening jest naprawdę intensywny i wyczerpujący, ponieważ teren w Hiszpanii jest mocno górzysty. Rozmawialiśmy już z chłopakami, że w przyszłym roku nawet indywidualnie spróbujemy coś zorganizować, żeby pojechać w ciepłe miejsce do Hiszpanii i na rowerach naładować akumulatory przed sezonem – twierdzi Oskar Bober.

Piątek i sobota były dla zespołu pracowitymi dniami. - 143 kilometry i 2630 metrów wysokości w dwa dni. Nogi są nieco zmęczone i dobrze, że mamy wolny dzień. Przed nami trzy dni solidnych treningów na rowerze - informuje Mikkel Michelsen, który jeszcze podczas pobytu w Predazzo, zakomunikował lubelskim kibicom, że zostanie w Motorze także na sezon 2021.

W niedzielę zawodnicy mieli wolne, a dla zabicia czasu wybrali się na gokarty. Dla osób, które kochają rywalizację, a nie mogą się już doczekać, kiedy wyjadą na tor żużlowy, była to świetna rozrywka.

Chciałbym już pojeździć na torze. Szczerze mówiąc, treningi na siłowni i w hali mnie nudzą. Potrzebuję się pościgać. Przedsmak tego mieliśmy podczas wyścigów na gokartach, gdzie mieliśmy ten element rywalizacji – przyznaje Wiktor Lampart.

W Hiszpanii lubelski zespół pozostanie do środy. Natomiast 7 marca żużlowcy udadzą się do Krsko, gdzie odbędą pierwsze treningi na torze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żużlowcy Speed Car Motoru Lublin są zachwyceni treningami na kolarzówkach w Hiszpanii - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24