Paweł Zygmunt żałuje porażki z Brytyjczykami i szykują się już na Włochów
- Szkoda takiego meczu. Jeżeli tak walczymy i tak gramy w trzeciej tercji to na pewno szkoda tego straconego punktu, a może i dwóch, bo mieliśmy szansę żeby przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Zabrakło nam odrobiny szczęścia. Rywale strzelili po prostu tego jednego gola więcej - stwierdził Paweł Zygmunt, który strzelił jedną bramkę, a przy drugiej asystował.
Pochodzącego z Krynicy hokeistę w Nottingham wspierają rodzice: tata Paweł - olimpijczyk w panczenach i mama Katarzyna - pierwsza w Polsce sędzina hokejowa.
- Fajnie, że tu są. Bawią się życiem, a przy okazji mogą oglądać syna. Generalnie doping polskich kibiców, których tu nie brakuje, bardzo nam pomaga. Liczymy na taki sam doping w spotkaniu z Włochami - powiedział Zygmunt.
Przy pierwszej bramce zdobytej przez Polaków w tym turnieju były spore wątpliwości czy zdobył ją napastnik HC Litvinov i dopiero on sam rozstrzygnął wątpliwości informując, że dotknął krążka uderzonego przez Kamila Wałegę. W spotkaniu z Brytyjczykami nikt nie mógł się już pomylić, bo Zygmunt na raty skierował krążek do siatki dobijając własny strzał.
- Dała o sobie znać determinacja, którą mamy we krwi i znów wpisałem się w tym turnieju na listę strzelców. Nie jest jednak ważne kto strzela. Ważne, żebyśmy wygrywali mecze. Dziś się nie udało, ale wierzę, że uda się z Włochami i wówczas to my, a nie rywale strzelimy jedną bramkę więcej. To będzie mecz o awans do elity - dodał 24-letni hokeista.
Kamil Wałęga i Marcin Kolusz doceniają charakter naszej drużyny
Najlepszym zawodnikiem meczu z Wielką Brytanią w polskiej drużynie wybrano Kamila Wałęgę. 23-letni wychowanek JKH GKS Jastrzębie strzelił jedną bramkę, a przy dwóch innych asystował. Młody napastnik grający na co dzień w słowackim zespole HC Liptovsky Mikulas był zadowolony ze swojej gry, ale nie z wyniku.
- Najbardziej jestem zadowolony z tego, że ta drużyna ma charakter i dzisiaj go pokazała na lodzie odrabiając w trzeciej tercji straty. Na pewno bardzo pomaga mi obecność tutaj trenera Roberta Kalabera, którego znam bardzo dobrze z gry w Jastrzębiu. Poznałem też dobrze drużynę i chłopaków. Dojrzałem już jako zawodnik, choć cały czas się jeszcze uczę. Z każdego treningu i każdego meczu staram się wyciągać coś nowego, bo wiadomo, że poziom w kadrze jest wysoki - stwierdził Wałęga.
Do dogrywki doprowadził Marcin Kolusz strzelając wyrównującą bramkę w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry.
- Na pewno nie można nam było odmówić woli walki, determinacji i zaangażowania. W pierwszej tercji mieliśmy ciut za dużo respektu dla przeciwnika, graliśmy zbyt zachowawczo i pozwoliliśmy im grać na krążku. Później z minuty na minutę, z tercji na tercję zaczęliśmy stwarzać sobie okazje i próbowaliśmy wykorzystywać nasze mocne strony. Szkoda tej dogrywki, szkoda tej głupiej kary, ale czasu się nie cofnie - powiedział Kolusz.
38-letni obrońca GKS Katowice wskazał na największe plusy Polaków w tych MŚ.
- Każdy z chłopaków w drużynie czuje się ważny. Wspieramy się nawzajem. To jest nasza największa siłą - dodał wychowanek Podhala Nowy Targ.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Pierwszy hat-trick Wronki w kadrze, radość trenera i jubileusz kapitana ZDJĘCIA
- Kibice z Polski i Wielkiej Brytanii dopingowali Biało-Czerwonych w Nottingham ZDJĘCIA
- Polska - Litwa 7:0: Fantastyczny początek Biało-Czerwonych w hokejowych MŚ ZDJĘCIA
- Alan Łyszczarczyk: W reprezentacji Polski nikt nie może czuć się pewniakiem ZDJĘCIA
Bądź na bieżąco i obserwuj
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?