1 liga piłkarska: MKS Kluczbork - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-1

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Walka o górną piłkę Michała Kojdera z MKS-u (z prawej) i pomocnika Podbeskidzia Daniela Ferugi.
Walka o górną piłkę Michała Kojdera z MKS-u (z prawej) i pomocnika Podbeskidzia Daniela Ferugi. Mirosław Szozda
To był dobry występ MKS-u i szkoda, że nie zakończył się on zdobyciem kompletu punktów.

Pierwszy występ biało-niebeskich pod wodzą nowego trenera Tomasza Asensky’ego na własnym stadionie był najlepszym jaki MKS rozegrał przed swoimi kibicami w tym sezonie. Gospodarze od samego początku odważnie ruszyli do przodu i w 10. min mieli świetną okazję. Po podaniu Rafała Niziołka w dobrej sytuacji znalazł się Paweł Kubiak. Jego strzał obronił golkiper gości Rafał Leszczyński. Dobijać starał się Maciej Kowalczyk, ale bez efektu. Za chwilę po rzucie rożnym główkował Radosław Kursa, a Leszczyński znów świetnie interweniował.

Przyjezdni po kwadransie przebudzili się. Sygnał ostrzegawczy dał w 17. min Łukasz Sierpina. Nieznacznie spudłował strzelając z 18 metrów. Potem na bramkę Podbeskidzia uderzali Michał Kojder i Niziołek, ale nad poprzeczką. W 42. min znów blisko szczęścia był w zespole gości Sierpina, ale i ta jego próba nie dała rezultatu.

Pierwsza połowa była bardzo dobra w wykonaniu naszej drużyny. Grała agresywnie i nie pozwalała rywalom na zbyt wiele. Po przerwie to bielszczanie osiągnęli przewagę, ale niewiele z niej wynikało. W 67. min MKS wyszedł z dobrą kontrą. Strzał Kubiaka z 18 metrów obronił jednak Leszczyński. Pięć minut potem na trybunach zapanowała radość. Kojder zagrał do Kowalczyka, a potem piłka znalazła się pod nogami Niziołka, który z ośmiu metrów skierował ją do siatki.

- Nie tylko ja, ale i cała drużyna już chyba zapomniała jak się zdobywa gola z gry - tłumaczył Niziołek. - Ważne, że w końcu ta bramka padła. Szkoda, że nie udało się dowieźć prowadzenia do końca. Tym bardziej, że to był niezły mecz w naszym wykonaniu. Daje on powiew optymizmu przed najbliższym starciem z Wisłą Puławy.

Goście wyrównali w 80. min. Przed polem karnym kapitan MKS-u Łukasz Ganowicz starł się ze Słowakiem Robertem Demjanem, a sędzia odgwizdał faul defensora kluczborskiej drużyny. Była to sytuacja dość kontrowersyjna. Z rzutu wolnego pięknie przymierzył Tomasz Podgórski. Uderzył nad murem, a piłka wpadła do siatki przy słupku.

Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę. W 87. min mający na swoim koncie żółtą kartkę Kowalczyk „zanurkował” w polu karnym rywali. Sędzia uznał, że chciał wymusić jedenastkę i ukarał go drugim „żółtkiem”.

- Zagraliśmy dobre zawody - stwierdził trener Asensky. - Nasza sytuacja jest jednak taka, że nie ma co specjalnie chwalić gry. Liczą się przede wszystkim punkty i szkoda, że nie mamy ich trzech.

- Wiedzieliśmy, ze nie będzie nam łatwo - analizował Podgórski. - Nie zagraliśmy na swoim poziomie. Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo.

Mecz miał dodatkowy „smaczek”. Przeciwko sobie grali bowiem bracia Dejowie: starszy 25-letni Sebastian z MKS-u i młodszy o dwa lata Adam z Podbeskidzia, który w przeszłości przez półtora roku grał w kluczborskim klubie.

- W pierwszej połowie to my byliśmy zespołem lepszym, więc w tym naszym braterskim pojedynku to ja byłem nieznacznie górę - mówił Sebastian. - Po przerwie to rywale mieli przewagę i należała ona bardziej do brata. Ogólnie nasza rywalizacja była na remis, tak jak i było końcowy wynik.

- To był nasz pierwszy poważny mecz, w którym zagraliśmy przeciwko sobie - dodawał Adam. - Wcześniej były jakieś spotkania w kategoriach młodzieżowych. Przed meczem mówiliśmy sobie, że nie będziemy się faulować. Na boisku już sentymentów nie było. Walczyliśmy, choć tych wzajemnych starć nie było zbyt dużo.


MKS Kluczbork - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-1 (0-0)

1-0 Niziołek - 72., 1-1 Podgórski - 80.
MKS: Wnuk - Kwaśniewski, Ganowicz, Gierak, Kursa - Gondek (90. Setla), S. Deja, Niziołek, Kubiak - Kowalczyk, Kojder (90. Swędrowski), Trener Tomasz Asensky.
Podbeskidzie: Leszczyński - Zakrzewski, Piacek, Menzel (75. Lewicki), Magiera - Dolny (69. Tarnowski), A. Deja, Feruga (46. Janota), Podgórski, Sierpina - Demjan. Trener Jan Kocian.
Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź). Żółte kartki: Kowalczy, Gondek - A. Deja. Czerwona kartka: Kowalczyk - 87. (za dwie żółte). Widzów 700.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 1 liga piłkarska: MKS Kluczbork - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-1 - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24