Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego wiele powiedziano o stawce dzisiejszego meczu, bowiem oba zespoły niespodziewanie znalazły się w górnej strefie ligowej tabeli. Obserwując zestawienia, można było zaskoczyć się obecnością w pierwszym składzie Michała Gałeckiego, który to zastąpił Kacpra Smolenia, jako młodzieżowca, zwłaszcza, że ten drugi zaliczył świetny występ w meczu z Olimpią Grudziądz. Suwalczanie zagrali tradycyjnie, z Kamilem Adamkiem i Łukaszem Wrońskim, którzy mieli zagrażać bramce Łukasza Radlińskiego.
Od pierwszych minut gra wyglądała niemrawo, a lekką przewagę miała ekipa gości, która to wieloma strzałami zza pola karnego w wykonaniu m.in. Rafała Augustyniaka, Damiana Kądziora i wcześniej wspomnianych Wrońskiego z Adamkiem napsuła trochę krwi golkiperowi Sandecji, który musiał dwoić się i troić, by uniknąć utraty bramki. Gospodarze pierwszej szansy doczekali się w 14. minucie, kiedy to strzałem po poprzeczkę, sparowanym ponad nią przez Zocha pogroził Wojciech Trochim. Po chwili jednak ponownie ofensywę przejęli Suwalczanie, co spowodowało wiele niepewności w defensywie Sandecji. Minuta numer 20 była tą szczęśliwą dla ekipy Dominika Nowaka, a to po dośrodkowaniu Kądziora w pole karne i główce Kamila Adamka dającym prowadzenie.
Od tego momentu nie tylko pobudzili się kibice z ich żywym dopingiem, ale także zawodnicy Radosława Mroczkowskiego. W okolicach 30. minuty doszło do szturmu na bramkę Wigier, jednak strzały Macieja Korzyma, czy Wojciecha Trochima nie przynosiły skutku. Dopiero w 33. minucie receptę na Zocha znalazł Grzegorz Baran, który strzałem głową po rzucie rożnym i piłce od Małkowskiego dał remis. Po chwili zaczął się naprawdę wyrównany pojedynek, wet za wet. Uderzenia Wrońskiego, Dudzica i Trochima jednak nie dały już do końcowego gwizdka szczęścia w postaci prowadzenia do przerwy.
Drugą część meczu dobrze rozpoczęli gospodarze, a dokładniej Kamil Słaby, którego show w postaci dwóch okazji z lewej strony pola karnego nie przyniosły oczekiwanego efektu, bowiem raz Zoch, a raz słupek powstrzymały sądeckiego defensora. W 68. minucie jednak Słaby zaliczył zapewne asystę życia po pięknej akcji i podaniu od Sebastiana Leszczaka. Lewy obrońca wyłącznie podał do środka do Korzyma, który dopełnił formalności. 120 sekund później zaś swoją szansę zmarnował Dudzic.
Od tej chwili mecz przerodził się w iście waleczne pojedynki w środku pola, czasem przedzielane akcjami, m. in. Kamila Adamka, czy Damiana Kądziora. Swoją szansę na podwyższenie prowadzenia miał również Maciej Małkowski, który na 5 minut przed końcem regulaminowego czasu sprawił swoim strzałem mnóstwo kłopotów bramkarzowi Wigier. W końcowych minutach Suwalczanie próbowali jeszcze jednak powalczyć o remis, jednak kolejne szanse były raz za razem marnowane, co spowodowało, że ekipa z Podlasia zanotowała trzecią porażkę z rzędu, spuszczającą ją z ligowego podium, na które to wskoczyła Sandecja.
Najważniejsze letnie transfery z udziałem Polaków
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?