Podhale Nowy Targ - Siarka Tarnobrzeg 5:1 (1:0)
Bramki: Dariusz Zapotoczny 45, Damian Lepiarz 57, 59, 68 z rzutu karnego, Tomasz Palonek 81 - Adrian Gębalski 79 z rzutu karnego.
Żółte kartki: Jarosław Potoniec 84 - Oliwer Kowalik 55.
Podhale: Szukała, Tonia, Lewiński, Mączka, Barbus - Zapotoczny (66. Hruska), Dynarek, Danilczyk, Mizia (77. Potoniec) - Mrówka (66. Palonek), Lepiarz
Siarka: Zoch - Kowalik, Józefiak (62. Wawrylak), Duda, Sulkowski - Fornek (46. Kargulewicz), Wiktor (51. Mróz), Kasperkiewicz, Lenartowski (62. Gębalski), Janeczko - Ropski.
W pierwszej połowie tarnobrzeżanie próbowali stwarzać sobie sytuacje pod bramką przeciwnika, jednak brakowało im konkretów w postaci czy to dokładnego uderzenia, czy odpowiedniego ostatniego, otwierającego drogę do bramki podania.
Odcięty nieco od takich zagrań był grający w ataku Krzysztof Ropski, ponieważ ani w środku pola żaden z zawodników nie potrafił posłać mu takiego podania, ani ze skrzydła nie robili tego Michała Fornek, czy Bartłomiej Janeczko.
Podopieczni trenera Grzegorza Opalińskiego swoich sił próbowali przede wszystkim po strzałach z dystansu. Najbliżej pokonania bramkarza w 42. minucie był Bartłomiej Wiktor, ale nie trafił on w światło bramki.
Do szatni gola strzelił natomiast zespół Podhala. Oliwer Kowalik i Michał Fornek zupełnie nie poradzili sobie z sunącym lewą stroną boiska przeciwnikiem, który dograł idealną piłkę do Dariusza Zapotocznego, któremu pozostało dopełnić formalności i umieścić futbolówkę w bramce.
Chwilę później mogło, a nawet powinno zrobić się 2:0 dla gospodarzy. Marek Mizia stanął przed doskonałą okazję, by strzelić niemal do pustej bramki, ale się pogubił i nie posłał piłki do bramki.
Druga połowa zaczęła się od zmiany w zespole Siarki, a za Michała Fornka na murawie pojawił się Kamil Kargulewicz. Niewiele jednak zmieniło to w ofensywnej grze gości.
W 52. minucie gry Bartłomiej Janeczko zdecydował się na indywidualny atak. Ściął z piłką z lewej strony bliżej środka pola gry, znalazł się z piłką w polu karnym Podhala, jednak piłka po jego strzale minęła bramkę.
Chwilę później po raz drugi futbolówkę z bramki wyciągał Hieronim Zoch, jednak sędzia uznał, że Damian Lepiarz, który oddawał strzał na bramkę, wcześniej był na pozycji spalonej.
Gospodarze jednak nie odpuszczali i dopięli swego. W 57. minucie gry prostopadłe podanie z głębi pola minęło wszystkich obrońców Siarki, dotarło do Damiana Lepiarza, a ten pewnie wykończył akcję.
Dwie minuty potem było już 3:0, a bramkę znów zdobył Damian Lepiarz. Tym razem wykończył on świetną indywidualną akcję, jaką na prawej stronie boiska przeprowadził Maciej Tonia.
Grzegorz Opaliński odpowiedział na wydarzenia boiskowa dwiema kolejnymi zmianami, ale gospodarze nie przestawali strzelać. Hat-tricka Lepiarz skompletował po strzale z rzutu karnego.
Siarka wyglądała bardzo słabo, ale udało jej się wywalczyć rzut karny. W 78. minucie gry faulowany w pol karnym Podhala był Krzysztof Ropski, a rzut karny na gola zamienił Adrian Gębalski.
Radość z tego gola nie trwała jednak długo, ponieważ kilkadziesiąt sekund później gospodarze znów strzelili bramkę i zrobiło się już 5:1 dla Podhala. Tym razem bramkę zdobył Tomasz Palonek.
Siarka nie była już w stanie odpowiedzieć ani jednym golem i prawdę mówiąc, to gospodarze jakby bardziej starali się podwyższyć wynik, niż gości zmniejszyć rozmiary porażki. Przegrana 1:5 jest na pewno najgorszym występem Siarki pod wodzą Grzegorza Opalińskiego i jednym z gorszych meczów w całym 2019 roku.
Okazja do rehabilitacji przyjdzie za tydzień, w sobotę dziewiątego listopada. Wtedy Siarka zagra u siebie z Wólczanka Wólką Pełkińska.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?