PGE VIVE Kielce - Celje Pivovarna Lasko 37:31 (21:17)
PGE VIVE: Ivić (1-50 min, 13 obron), Szmal (50-60 min, 2 obrony) – Jachlewski 3, Strlek 6 – Bielecki 4 (2), Mamić 4 – Bombac 1, Jurkiewicz 2, Zorman 1 – Lijewski 5, A. Dujszebajew 2 – Djukić 2, Janc 3 – Aginagalde 4, Bis, Kus.
Celje: Lesjak (1-36 min, 3 obrony), Pantjar (36-60 min, 5 obron) – Kodrin 2 – Mackovsek 4, D. Dujszebajew 2 – Malus 3, Makuc – Mlakar 5, Vujović 4, Groselj – Marguc 3, Jurecic 2 – Anić 6, Suholeznik.
Karne. PGE VIVE: 2/2. Celje: 0.
Kary. PGE VIVE: 10 minut (Jachlewski 4, Janc, Jurkiewicz, Bombac po 2). Celje: 8 minut (Anić, Mlakar, Suholeznik, Kodrin po 2).
Sędziowali: Arthur Brunner, Morad Salah (Szwacjaria). Widzów: 3800.
Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 3:2, 3:4, 7:4, 7:5, 8:5, 8:6, 12:6, 12:11, 14:11, 14:12, 15:12, 15:13, 16:13, 16:14, 19:14, 19:17, 21:17 – 23:17, 23:18, 25:18, 25:20, 30:20, 30:21, 31:21, 31:23, 34:23, 34:24, 35:24, 35:28, 36:28, 36:30, 37:30, 37:31.
Mistrzowie Polski byli w sobotę blisko pobicia swojego rekordu bramek zdobytych w meczu Ligi Mistrzów. Do pory jest to 39 goli w finale Ligi Mistrzów z MVM Veszprem w 2016 roku, ale z dogrywką i karnymi, a po 60 minutach to 38 bramek w meczu z Orlenem Wisłą Płock w 2014 roku (38:30). Wygrana nad Celje zagwarantowała PGE VIVE wyjście z grupy.
W ostatniej chwili ze składu kielczan wypadł najlepszy strzelec kieleckiego zespołu z poprzednim meczu, z SG Flensburg-Handewitt, Michał Jurecki, który doznał drobnego urazu. W meczowej „16” znalazł się za to Mateusz Kus, który dopiero w ostatni czwartek wznowił treningi po przebytej miesiąc temu operacji łokcia. „Koza” wyszedł na boisko na ostatnich kilka minut meczu. W zespole gości zagrali dwaj zawodnicy wypożyczeni do Celje z Kielc – Branko Vujović i Daniel Dujszebajew. W ten sposób, doliczając trenera i zawodnika PGE VIVE, na boisku i obok niego mieliśmy komplet Dujszebajewów.
We wrześniu Celje ograło kielczan we własnej hali 31:27 i kielczanie zapowiadali, że wyciągnęli wnioski z tamtej porażki. – Przede wszystkim mieliśmy grać taką piłkę ręczną, jaka nam odpowiada, nie mogliśmy dopuścić, żeby Celje grało tak, jak ono chciało – mówił po meczu Mariusz Jurkiewicz.
Obie drużyny przyjęły bardzo szybkie tempo gry i mimo że w pierwszej połowie było sporo dobrych interwencji bramkarzy i akcji przerwanych przez obrońców, to padło aż 38 bramek. PGE VIVE pierwszy raz wyraźniejszą przewagę zbudowało w 10 minucie (7:4), a cztery minuty później prowadziło 12:6. Słoweńcy wykorzystali jednak serię nieskutecznych akcji kielczan i zdobyli pięć bramek z rzędu. Druga faza tej części gry to kilka skutecznych obron Filipa Ivicia i przechwytów jego kolegów, kończonych kontratakami. Jednak grające odważnie Celje cały czas odgryzało się skutecznymi rzutami z drugiej linii i bramkami obrotowego.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy był najlepszy w wykonaniu gospodarzy. Grali oni zdecydowanie stabilniej, uważniej w obronie, przez co mistrzowie Słowenii mieli spore problemy ze zdobywaniem bramek. Tym bardziej, że ciągle bardzo dobrze bronił Filip Ivić. W 44 minucie, po golu Marko Mamicia, który pod nieobecność Jureckiego mógł sobie dłużej pohasać w ataku, było 30:20. Proste straty gości powodowały kontrataki naszych zawodników lub rzuty do pustej bramki. Po kontrze Manuela Strleka w 49 minucie Żółto-Biało-Niebiescy wygrywali już 34:23. – Zrobiliśmy w tym meczu 16 błędów technicznych. W konfrontacji z takim rywalem to zdecydowanie za dużo – mówił trener Celje, Branko Tamse.
W końcówce, tak jak w kilku meczach Ligi Mistrzów w tym sezonie, kielczanie zagrali słabiej, ale tym razem mogli sobie na to pozwolić.
We wtorek o godzinie 18.30 PGE VIVE gra mecz PGNiG Superligi w Głogowie z Chrobrym, a w przyszłą sobotę o 17.30 bardzo ważny, wyjazdowy mecz Ligi Mistrzów z THW Kiel.
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
Tongijski gwiazdor ceremonii otwarcia po ukończeniu biegu na 15 kilometrów: Możliwe, że poszukam trzeciej dyscypliny, którą mógłbym dodać do swojego repertuaru
POLECAMY RÓWNIEŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?