Trafił pan do MKS-u, kiedy sezon już się rozpoczął. W poprzednim, kiedy był pan w Ruchu Chorzów, miał pan problemy z kontuzjami. Jest więc pan dobrze przygotowany do gry?
Rzeczywiście, kiedy przychodziłem do kluczborskiego klubu, to miałem zaległości treningowe i fizycznie wyglądałem po prostu źle. Nadrobiłem je jednak. Już jest dobrze pod tym względem. Może nawet bardzo dobrze.
Od napastnika wymaga się zdobywania bramek. Zagrał pan w trzech ostatnich meczach w podstawowym składzie. Bramki jeszcze nie udało się panu strzelić.
Z tego powodu absolutnie nie mogę być zadowolony. Tym bardziej, że miałem okazje. Przede wszystkim w meczu w Bytowie, który przegraliśmy 2-0. Gdybym był skuteczniejszy, to pewnie choćby punkt byśmy z tego wyjazdu przywieźli, a tak zostaliśmy z pustymi rękami. Gdzieś to pewnie w g łowie siedzi. Muszę jednak zostawić to za sobą i skupić się na kolejnych meczach.
W minioną sobotę zremisowaliście u siebie z Wigrami Suwałki 0-0, a pan praktycznie nie doszedł do żadnej sytuacji.
Nie był to nasz udany mecz, co również dotyczy mnie. Byłem bardzo pieczołowicie pilnowany. Kiedy wychodziłem po piłkę, zawsze był przy mnie zawodnik rywali, a często nawet dwóch. W Bytowie przeciwnicy zostawiali mi znacznie więcej miejsca. W meczu z Wigrami nie miałem go prawie wcale.
Do końca roku zostało osiem spotkań ligowych. Stawia pan sobie jakieś cele?
Zawsze liczę to w ten sposób, że co mecz powinienem strzelić bramkę. Jest osiem spotkań, to zakładam, że chcę strzelić osiem goli. Jak to potem wyjdzie, to inna sprawa, ale będę się starał. To taki mój prywatny cel. Drugim jest to, żeby jak najwięcej grać. Zdaję sobie sprawę, że aby zachować miejsce w składzie, muszę spisywać się lepiej. Muszę strzelać bramki, mieć asysty, drużyna musi wygrywać. Jest konkurencja w zespole. Wiem, że wskoczyłem do składu, bo kilku innych zawodników leczyło kontuzje. Najważniejsze są jednak cele drużynowe. Chcąc poprawić naszą sytuację w tabeli, musimy częściej wygrywać.
Już przed sezonem było w zasadzie jasne, że MKS będzie walczył o utrzymanie. Jak ocenia pan poziom zespołu?
Kiedy przychodziłem do Kluczborka, to oczywiście nie miałem wyobrażenia o potencjale drużyny i jej zawodników. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo nasza gra wygląda naprawdę nieźle. Widzę to też na treningach. Oczywiście wszystko i tak weryfikują wyniki, a tych dobrych nie mamy. Brakuje nam punktów. Wierzę jednak, że się odbijemy od dolnych rejonów tabeli. Właśnie dlatego, że gramy całkiem dobrze, a to w końcu musi się przełożyć na większe zdobycze punktowe. Liczę, że już w najbliższym naszym meczu w Głogowie sprawimy niespodziankę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?