Andrea Anastasi dołączy do wyścigu na trenera kadry. Gadomski: Żadna sytuacja nas nie zaskoczy

- Aplikacja trenera nie wpłynęła do PZPS-u - zapewnił nas wczoraj przed południem Janusz Uznański, rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Nie oznacza to jednak, że trener Andrea Anastasi wpuszcza wszystkich w maliny. Aplikacja Włocha na pewno znajdzie się na biurku prezesa Jacka Kasprzyka. Tak przynajmniej twierdzi sam szkoleniowiec Lotosu Trefla Gdańsk.

- Tak, wyślę aplikację, ale spokojnie - to na razie nic nie znaczy. Decyzja należy oczywiście do działaczy Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Trzeba pamiętać o tym, że kandydatów na selekcjonera jest dużo - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” włoski szkoleniowiec.

Anastasi w Polsce uznawany jest już za jedną z siatkarskich ikon. Z biało-czerwoną kadrą miał on okazję pracować w latach 2011 - 2013. W sumie prowadził polskich siatkarzy w 71 oficjalnych spotkaniach.

Trudno powiedzieć, na co liczy Anastasi, składając ponownie swoją aplikację w PZPS-ie. Mimo wielkich zasług dla polskiej siatkówki, raczej mało prawdopodobne jest to, że działacze związku ponownie powierzą mu stery w kadrze. Być może Włoch chce po prostu o sobie przypomnieć w szerszym środowisku i pokazać, że też jest wielką osobistością w trenerskim świecie, podobnie jak inni kandydaci do objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski.

A co na to wszystko działacze Lotosu Trefla? Jak na razie zachowują pełny spokój.

- Kontrakt szkoleniowca z klubem jest cały czas ważny, są w nim też zapisy regulujące kwestie ewentualnych zmian, więc możemy być spokojni. Żadna sytuacja nas nie zaskoczy - gwarantuje prezes Dariusz Gadomski.

Dodajmy, że wśród oficjalnych kandydatów do objęcia sterów w kadrze, są Ferdinando de Giorgi (Zaksa), Radostin Stojczew i Daniel Castellani. Do tego grona dołączy prawdopodobnie jeszcze m.in. Raul Lozano. Swoje aplikacje trenerzy mogą przesyłać do związku do końca października. Zapewne będzie ich zatem znacznie więcej.

Więcej na ten temat przeczytasz w środowym (19.10.2016), papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" lub kupując**e-wydanie**.

Antiga nie będzie już pracował z reprezentacją Polski w siatkówce. "Działaczom zawsze jest najłatwiej zwalać winę na trenera"