Andrzej Kowal: Na święta nasi zawodnicy dostali dodatkowy bonus

W połowie czwartego seta, kiedy na dwoje babka wróżyła, bo szło nam rozmaicie, pomyślałem sobie, że wiara czyni cuda?...
Tak, ci chłopcy mają duża odwagę. Dużo pracujemy nad tym, aby nie tracić tej wiary, że każda następna jest ważniejsza od tej poprzedniej. Szybko staramy się zapominać o nieudanych zagraniach, a pamiętać pozytywne akcje, te które nakręcają zawodników. Jedna, dwie wygrane akcje zbudowały taką pewność, która pozwoliła nam wygrać mecz.
Dokonywałeś wielu zmian...
Mamy szeroką kadrę i musimy ją wykorzystywać. Jeżeli coś nie idzie po naszej myśli, to przecież mamy zmienników, którzy prezentują bardzo wysoki poziom. Grzechem byłoby nie skorzystać z tych zawodników. Gdybyśmy mieli wąską kadrę inaczej by to wyglądało. Ten zespół został zbudowany po to, aby w takich trudnych momentach, czy niedyspozycji jednego zawodnika, wchodził na boisko zmiennik i podnosił jakość gry, nie utrzymywał, ale podnosił. To jest celem tego zespołu, od wielu lat to robimy z powodzeniem.
Berlińczycy w pierwszym meczu pokonali Cucine Lube Civitanova, lidera włoskiej ekstraklasy, w Rzeszowie potwierdzili, że są groźnym rywalem, chociaż na starcie ich akcje nie stały wysoko?
Przed rozgrywkami patrzy się na składy, na nazwiska. To bardzo złudna sprawa. Liczy się zespół, liczy się to co prezentuje. Berlin to bardzo dobry zespół, gra bardzo dobrze w lidze niemieckiej, pokazał, co potrafi w spotkaniu z włoskim zespołem. Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas ciężki pojedynek, tym bardziej po takiej potyczce, jaką rozegraliśmy w Kędzierzynie.
Miałeś nosa w Kędzierzynie wprowadzając na zmianę Marko Ivovicia. W meczu z Berlinem posłałeś w bój Jochena Schoepsa, który spisał się świetnie...
To jest kwestia zaufania do zawodnika. Po to jest szeroki skład. Co trener ma do stracenia, kiedy gra nie jest płynna, tracimy rytm, szukamy zmian, innych rozwiązań. Nie oszukujmy się, nie zawsze zmiany będą nam wychodziły, nie zawsze będą takie efektywne, ale w ostatnich dwóch meczach zmiany pomogły nam odnieść zwycięstwa. Ryzyko jest wkalkulowane w zwycięstwo. mamy szeroki skład i będziemy robić zmiany.
Zwycięstwo 3:2 z Zaksą, w czwartek wygrana 3:2 z Berlin RV. Takie horrory z pewnością budują morale i zespół?...
Trudne momenty kształtują charakter zespołu, kto przejdzie te momenty w trakcie sezonu, na pewno będzie mocniejszy na jego koniec.
Zawodnicy za Berlin dostali bonusa. Jeden dzień dłużej wolnego na święta?...
Tak się umówiliśmy. Tylko się cieszyć, że zrealizowaliśmy plan, który założyliśmy sobie kilka spotkań temu. Drużyna będzie mieć wolne od piątku do poniedziałku. To nagroda za sześć kolejnych zwycięstw.
[b] Dotychczasowe mecze w grupie świadczą o tym, że do samego końca trwać będzie walka o awans?
Oczywiście, na razie jesteśmy liderem, bo mamy dwa zwycięstwa. Grupa jest bardzo wyrównana, pamiętamy o tym, że jedziemy i do Włoch i do Berlina. To czwartkowe zwycięstwo było dla nas ogromnie ważne. Porażka stawiałaby nas w bardzo trudnej sytuacji. Teraz to my mamy przewagę, teraz czekają nas dwa mecze z zespołem z Włoch. Na razie nic nie jest rozstrzygnięte.
Co po świętach? Do drużyny dołączy Thomas Jaeschke?
Tak, dołączy do nas Thomas.
**I będzie jeszcze bardziej zacięta rywalizacja i decyzja kadrowa?[/b]
Tak, tę decyzję klub ogłosi po świętach i będziemy wiedzieli, jak to będzie wyglądało po Nowym Roku. Święta w rodzinie Andrzeja Kowala. to?...
To bardzo oczekiwane święta. Troszeczkę w domu, troszeczkę u rodziców w Leżajsku. Trochę zapomnisz chyba o tych ostatnich horrorach?
Nie wiem czy się da zapomnieć. Cały czas tkwi to w głowie. Nawet jak jest wolne, to człowiek układa sobie różnego rodzaju rozwiązania na kolejną część sezonu, na kolejne mecze. Będzie na pewno dużo więcej wytchnienia i w związku z tym trochę odpoczniemy. Czyli trenerowi Andrzejowi Kowalowi i jego rodzinie życzmy na święta przede wszystkim spokoju i...**
... i zresetowania trochę głowy. Tego samego życzę kibicom, którzy nam, naszemu zespołowi dobrze życzą