Anwil Włocławek: jest Mateusz Kostrzewski, nie będzie Ligi Mistrzów i ulubieńca kibiców w Hali Mistrzów

Anwil po sukcesie w FEC aplikował teraz do Basketball Champions League, czyli najwyższej klasy pucharowej FIBA. Argumentem był właśnie triumf w FIBA Europe Cup. Jeszcze niedawno zdobycie tego pucharu dawało automatycznie przepustkę do BCL, ale w tym sezonie wszystko zależało od woli federacji.

Niestety, znowu zadecydowała niska pozycja polskiej koszykówki klubowej w europejskim rankingu. Jedynie King Szczecin dostał jedno z 24 miejsc w fazie grupowej. Osiem kolejnych do zdobycia jest w eliminacjach, ale tam także Polska otrzymała jedno miejsce. O jego podziale ostatecznie zadecydowała kolejność w sezonie ligowym, a że na liście zgłoszeń była także Legia Warszawa, zatem ten klub zagra w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Zainteresowana była także Stal Ostrów, brązowy medalista z ostatniego sezonu, ale... spóźniła się kilka godzin ze zgłoszeniem do FIBA.

Anwil Włocławek oczywiście zostaje w Europie i w kolejnym sezonie ponownie zagra w FIBA Europe Cup. Tutaj zapewne także trafi Stal Ostrów oraz Legia, jeśli nie przebrnie kwalifikacji.

- Mamy zapewnienie FIBA, że mamy pewne miejsce w rundzie zasadniczej FEC bez konieczności udziału w eliminacjach do tych rozgrywek - poinformował na Twitterze Hubert Hejman, dyrektor włocławskiego klubu.

Trwa budowa zespołu, który spróbuje obronić puchar FEC. Nowym nabytkiem Anwilu jest Mateusz Kostrzewski. 34-letni skrzydłowy w ostatnim sezonie świętował mistrzostwo Polski z Kingiem Szczecin (śr. 14 minut, 4 pkt i 2 zbiórki), a w swoich CV ma już dwukrotnie występy we Włocławku. Po raz ostatni w sezonie 2018/19, gdy dostarczał drużynie 8,3 pkt i 3,4 zbiórek. Ten kontrakt oznacza, że z drużyną raczej pożegna się jeden z ulubieńców kibiców, Michał Nowakowski.

Przemysław Frasunkiewicz dla kkwloclawek.pl: - Mateusza można opisać jednym słowem: doświadczenie. To sprawdzony zawodnik, uznana marka. Odpowiednio wpasowany w taktykę może być graczem bardzo efektywnym dla zespołu.