Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok: Poprzeczka idzie wyżej. Żółto-niebiescy nie chcą jej strącić

Rafał Rusiecki
Fot Arkadiusz Gola
Była wygrana nad Druteksem-Bytovią w Pucharze Polski, a potem w ekstraklasie nad Ruchem w Chorzowie. Teraz będzie trudniej!

W Gdyni po okresie bez pozytywnych wyników sportowych z ulgą przyjęto dwa zwycięstwa z rzędu, to pucharowe z Druteksem-Bytovią (1:0) i ligowe z Ruchem (2:1). Ale cieszyć się nie można, bo już w poniedziałek na stadionie miejskim zagra lider Lotto Ekstraklasy - Jagiellonia Białystok.

- Na pewno chcemy wygrać, to nasz cel - mówi Mateusz Szwoch, pomocnik Arki. - Do każdego meczu tak podchodzimy. Punktów potrzebujemy. Zdajemy sobie sprawę, kto przyjeżdża do Gdyni. Więcej będziemy wiedzieli po meczu.

Poniedziałkowe spotkanie Arki z Jagiellonią (godz. 18, transmisja w Eurosporcie 1) będzie przedostatnią okazją do zgarnięcia w tym roku punktów. 18 grudnia żółto-niebiescy rozegrają jeszcze mecz we Wrocławiu ze Śląskiem.

- W Gdyni było tej jesieni kilka dobrych zespołów. Przyjedzie do nas lider tabeli, po tylu kolejkach, a to nie przypadek. Czy to najmocniejsza ekipa na naszym stadionie? To dopiero się okaże - dodaje Szwoch.

Kibice Arki - posiadacze karnetów - powinni pamiętać, że w związku z decyzją wojewody pomorskiego o zamknięciu trybuny „Górka”, muszą dokonać zmiany miejsca. Na trybunę „Tory” będą tego mogli dokonać bezpłatnie, ale za trybunę „Olimpijska” dopłacą.

A piłkarze Arki powinni pamiętać o tym, że białostocką drużynę napędzają m.in. Estończyk Konstantin Vassiljev i Litwin Fedor Černych. Obydwaj w sierpniu skarcili gdynian w ligowym meczu. I to dwukrotnie. W Białymstoku Jagiellonia wygrała 4:1.

- Ci dwaj piłkarze to rzeczywiście największe indywidualności. Jeśli jednak powstrzymamy ich dwóch, to i tak jeszcze będzie na boisku dziewięciu innych. Na pewno musimy być skoncentrowani, aby nie popełniać takich błędów, jak w Białymstoku. Musimy stworzyć sobie sytuacje z przodu - mówi Szwoch, który wciąż czeka na premierowego gola w ekstraklasie.

Co ciekawe, w poniedziałek Jagiellonię w Gdyni poprowadzi wychowanek Lechii Gdańsk, który jesienią sezonu 2001/2002 grał... w Arce! Mowa o Krzysztofie Brede, drugim trenerze Jagi. Ta zmiana to efekt kary, jaką Komisja Ligi nałożyła na trenera Michała Probierza oraz trenera bramkarzy Grzegorza Kurdziela. A ma ona związek z krytyką decyzji sędziego w meczu białostoczan z Lechem Poznań.

Michał Kopczyński: Zrobimy wszystko, by za rok w Lidze Mistrzów zdobyć więcej punktów

Agencja Informacyjna Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok: Poprzeczka idzie wyżej. Żółto-niebiescy nie chcą jej strącić - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24