Arkadiusz Miłoszewski: Kilku zawodników lubi sobie porozmawiać na parkiecie

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Arkadiusz Miłoszewski
Arkadiusz Miłoszewski Andrzej Szkocki
Nie byliśmy tu faworytem, a mogliśmy sprawić mega niespodziankę i być w komfortowej sytuacji w tabeli LM – podsumował występ z MHP Riesen Ludwigsburg trener Kinga Szczecin Arkadiusz Miłoszewski.

Wilki przegrali 78:82, choć przez większość spotkania prowadzili.

- Było bardzo blisko i to my bardziej przegraliśmy niż oni wygrali. Zabrakło dyscypliny emocjonalnej, bo przy prowadzeniu 10 punktami za łatwo pozwoliliśmy im wrócić do meczu. Zabrakło też naszego ogrania w LM. W końcówce techniczne faule, stracony rytm w ataku i ten mecz uciekł. Nie byliśmy tu faworytem, a mogliśmy sprawić mega niespodziankę i być w komfortowej sytuacji w tabeli LM – podsumował Arkadiusz Miłoszewski.

Jednym z powodów porażki były przewinienia techniczne. Gracze Kinga nie zgadzali się z sędziami, coś za głośno powiedzieli i zespół był karany. Widoczne są różnice w pracy arbitrów w polskiej ekstraklasie i w Europie. Czy King zaprosił na spotkanie międzynarodowych arbitrów ze Szczecina, by wyjaśnili różnice?

- Nie mieliśmy takich spotkań. Sędziowie nas nie znają, bo debiutujemy w LM i nie wiedzą, że kilku zawodników lubi sobie porozmawiać na parkiecie. Nie można jednak sędziów krytykować, bo za to są przewinienia. Od tego jestem ja i kapitan. Niestety, walczyliśmy z sędziami, a nie swoimi słabościami, a tych nie brakowało. Mieliśmy np. 20 strat – podkreślał Miłoszewski.

Kilku graczy dało też mniej punktów niż zwykle (Zac Cuthbertson czy Avery Woodson), a Jhonathan Dunn grał przeciwko byłemu klubowi i też miał zagrać lepiej, skuteczniej.

- Liczyłem, że na swojej hali zagra lepiej, ale nie wytrzymał presji i jego punktów zabrakło. Cuthbertson i Borowski grali chorzy, bo przetacza się jakiś wirus, ale nie będziemy się tym tłumaczyć. Trzeba grać – mówi szkoleniowiec.

A przed Kingiem już w sobotę prestiżowe spotkanie z Anwilem Włocławek w Szczecinie.

- Musimy się odbudować. Dobrze, że są 3 dni do meczu. Potrzebujemy wsparcia kibiców w tym meczu na szczycie, bo ta energia będzie nam bardzo potrzebna. Ten mecz może będzie nawet ważniejszy niż ten w LM – mówił Arkadiusz Miłoszewski.

Wsparcia kibiców nie zabraknie. Wataha była obecna też w Ludwigsburgu.

- Podziwiam, że nasi kibice przyjechali do Niemiec nas wspierać. Przepraszam, że nie będą wracać w dobrych humorach, podobnie jak my. Ale rewanż przed nami – dodał szkoleniowiec Kinga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Arkadiusz Miłoszewski: Kilku zawodników lubi sobie porozmawiać na parkiecie - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24