Asseco Gdynia lepsze od MKS-u Dąbrowa Górnicza

KM
Piotrhukalo
Aż 39 punktów zdobyli koszykarze Asseco Gdynia w ostatniej kwarcie i to pozwoliło im pokonać u siebie faworyzowany MKS Dąbrowa Górnicza 90:89. Decydujący rzut równo z ostatnią syreną trafił Wojciech Czerlonko.

- Niektórzy zawodnicy liczą już chyba pieniądze i myślą o następnym sezonie. Zostaną wyciągnięte z tego konsekwencje - mówił po ostatnim meczu przegranym z Polpharmą Starogard Gdański Przemysław Frasunkiewicz, trener Asseco Gdynia. Jego słowa wywołały właściwy efekt i pozytywnie wstrząsnęły drużyną, która po dramatycznym boju ograła MKS Dąbrowa Górnicza.

Gdynianie bardzo dobrze zaczęli mecz, w czwartej minucie prowadząc 8:3. Piorunująca w spotkanie wszedł zwłaszcza Filip Matczak, który w tym momencie miał na koncie już 7 punktów! Sam z rywalami radzić sobie jednak nie mógł i goście szybko zaczęli przechylać szalę na swoją korzyść. Przy stanie 15:15 Asseco kompletnie stanęło, a MKS punktował dalej i pierwszą kwartę wygrał 22:15.

W drugiej części gry rozszalał się kolejny z liderów Asseco, Krzysztof Szubarga. "Szubi" w ciągu dziesięciu minut zdobył aż 14 punktów! Dzięki temu żółto-niebiescy w drugiej kwarcie wygrali 25:20 i na przerwę schodzili przegrywając tylko 40:42. Nadmieńmy, że z tych 40 punktów aż 30 zdobył duet Szubarga - Matczak!

Trzecia kwarta stała na słabym poziomie. Jedni i drudzy sprawiali wrażenie nienależycie skupionych na grze. Gdynianie popełniali sporo błędów i niepotrzebnych strat, ale MKS nie potrafił tego w pełni wykorzystać. Jednak i tak w trzeciej kwarcie powiększył swoją przewagę o pięć "oczek" i na 10 minut przed końcem był w dobrej sytuacji.

A te ostatnie 10 minut to było istne szaleństwo, jazda bez trzymanki. W połowie kwarty wydawało się, że jest po zawodach. Goście prowadzili już 66:55, ale Asseco rzuciło się do szaleńczej gonitwy. Jej szaleństwo przejawiało się choćby w liczbie fauli: meczu nie dokończyli Filip Put, Mikołaj Witliński i Matczak, a Szubarga był jedno przewinienie od wyrzucenia z boiska. Mimo tych przeciwności, gdynianom udało się odrobić straty. 23 sekundy przed końcem przegrywali ledwie 80:82. Na 7 sekund przed ostatnią syreną, po wolnych Szubargi, było 87:88.

Asseco końcówkę rozegrało perfekcyjnie. Szybki faul i Bartłomiej Wołoszyn z MKS-u powędrował na linię rzutów osobistych. Trafił tylko raz. Na 4 sekundy przed końcem trener Frasunkiewicz wziął czas. Po powrocie na parkiet "Beach Boys" musieli rozegrać akcję błyskawicznie i skutecznie. I tak też zrobili! Szubarga podał do Wojciecha Czerlonki, a ten rzutem za trzy w ostatniej sekundzie meczu trafił do kosza i dał swojej ekipie wygraną 90:89! Czy można wymarzyć sobie lepsze zakończenie?

21-letni Czerlonko na pewno długo zapamięta to spotkanie. Nadmieńmy, że były to jego jedyne punkty w meczu! Tytuł MVP podzielić między siebie powinni Szubarga i Matczak. Ten pierwszy rzucił 28 punktów i dodał do tego 7 asyst. Matczak do 20 "oczek" dorzucił 6 ostatnich podań i 6 zbiórek. Ta dwójka po raz kolejny pokazała, że jest dla Asseco niezastąpiona.

Asseco Gdynia - MKS Dąbrowa Górnicza 90:89 (15:22, 25:20, 11:16, 39:31)

Asseco: Krzysztof Szubarga 28, Filip Matczak 20, Marcel Ponitka 16, Przemysław Żołnierewicz 8, Piotr Szczotka 5, Filip Put 4, Wojciech Czerlonko 3, Bartosz Jankowski 3, Mikołaj Witliński 3, Mariusz Konopatzki 0, Łukasz Frąckiewicz 0.

MKS: Byron Wesley 18, Bartłomiej Wołoszyn 14, Jakub Parzeński 13, Kerron Johnson 12, Jeremiah Wilson 12, Witalij Kowalenko 10, Piotr Pamuła 6, Przemysław Szymański 4, Patryk Wieczorek 0, Laimonas Chatkevicius 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Asseco Gdynia lepsze od MKS-u Dąbrowa Górnicza - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24