- Popełniliśmy za dużo błędów. Wygraliśmy w czterech setach. Mamy trzy punkty. To ważne dla nas i dla naszego miejsca w tabeli. To dziesiąty wygrany mecz, cieszymy się, że kontynuujemy dobrą serię w lidze - podsumował krótko to starcie Klemen Cebulj, przyjmujący resoviaków.
Barkom, który marzy o zakwalifikowaniu się do fazy play-off zaczął odważnie. Zresztą tak grał przez całe spotkanie. Mocno zagrywał i atakował. Resovia zaskoczyła jak trzeba po dwóch asach Louatiego (9:7). Cebulj mocno uderzył ze skrzydła i rzeszowianie wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Znów z jak najlepszej strony pokazał się Cebulj, który był główną postacią tej odsłony. Słoweniec najpierw sprytnie wykiwał obrońców rywala, a następnie zagrała asa. Tupchii popełnił błąd, Kłos palnął ze środka i było 16:10 dla gospodarzy. Za chwilę dał o sobie znać Boyer, który atakował w swoim stylu. Rzeszowianie przeważali 18:13.Po dwóch akcjach w ataku i w bloku Cebulja notowano 20:14. Kochanowski zagrał asa, Cebulj zdobył swój szósty i siódmy punkt w tej odsłonie (24:18). Brakujący punkt zdobył Boyer. Rzeszowianie robili szkody w obronie rywali zagrywką. Gdyby byli bardziej konsekwentni w ataku i nie posyłali kilku piłek w aut ich zwycięstwo byłoby jeszcze szybsze.
Druga partia także zaczęła się od wyrównanej gry. Tupchii huknął po prostej, Kovalov zagrał asa i 11:9 prowadził zespół ze Lwowa. Petrovs obił blok i goście przeważali 13:11, a za chwilę 15:13. Wyrównał asem Louati (15:15). Boyer zagrał dwa asy i rzeszowianie wyszli na prowadzenie 19:17. 21:19 było po ataku Boyera, 22:20 po akcji Louatiego. Tupchii nie trafił w pole gry (23:20) i zakończył się pościg przyjezdnych za rzeszowianami. Asem, ósmym w meczu, zakończył seta Louati. Obie drużyny trochę sobie pofolgowały w ataku.
W trzeciej odsłonie od początku wyraźną inicjatywę posiadali goście. Prowadzili po skutecznych akcjach w ataku (3:0, 6:3 13:9, 15:11. Na boisku rej wodził atakujący Tupchij. Resoviacy po asie Drzyzgi zmniejszyli wprawdzie straty do jednego oczka (15:16), ale pozytywnie nakręceni rywale po chwili (i asie Tupchija) przeważali 20:16. Tupchij, który w tej odsłonie wskoczył na swój wysoki poziom nadal punktował, ale rzeszowski zespół po asie Boyera przegrywał już tylko 20:21. Wydawało się, że dogoni team Lwowa. Nic z tego. Tupchii dalej robił swoje i to on postawił kropkę nad "i" na zasłużonym zwycięstwie swojej ekipy.
W czwartym secie znów gra toczyła się punkt za punkt. Zdeterminowani goście pokazali charakter oraz dobrą siatkówkę i ani na chwilę nie odpuszczali (10:10, Tupchii). Grająca pod presją Resovia uzyskiwała dwupunktową przewagę (14:12, 16:14). Po tym jak Kochanowski zablokował Palonskyego było 19:16, po błędzie Barkomu 21:17. Po punktowej zagrywce Kochanowskiego resoviacy przeważali 23:19. Mieli piłki meczowe (24:22) w górze, ale popełniali błędy i grano na przewagi. Po kolejnym błędzie setbola miał Barkom, ale jego zawodnicy wpadli w siatkę. Potem kolejny raz i gospodarze, których gra mocno falowała - cieszyli się ze zwycięstwa. Musieli się na niego mocno napracować.
W rzeszowskiej drużynie wystąpił - wchodząc na zmiany - pozyskany niedawno Łukasz Kozub.
W czwartek Asseco Resovia o godzinie 18 zmierzy się na Podpromiu w meczu Ligi Mistrzów z ACG Volley Lublana.
Asseco Resovia – Barkom Każany Lwów 3:1 (25:20, 25:21, 21:25, 28:26)
Resovia: Drzyzga 2, Louati 16, Kochanowski 9, Kłos 7, Boyer 23, Cebulj 20, Zatorski (libero) oraz Staszewski, Bucki, Kozub. Trener Giampaolo Medei.
Każany: Petrovs, Gueye 9, Palonsky 13, Shchurov 2, Tupchii 23, Kovalov 12, Pampushko (libero) oraz Holoven, Dardzans, Kucher, Mazenko. Trener Ugins Krastins.
Sędziowali: Damian Lic (Żołynia) i Mariusz Gadzina (Strzyżów). MVP: Stephane Boyer. Widzów: 1200.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?