Puławianie mieli ponad trzy tygodnie przerwy ze względu na zgrupowania reprezentacji narodowych. W tym czasie rozegrali jeden mecz towarzyski. W miniony piątek podopieczni Daniela Waszkiewicza pokonali w kontrolnym starciu Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 30:27.
- Jesteśmy głodni gry - przyznaje Adam Skrabania, lewoskrzydłowy Azotów. - W tym sezonie w naszym składzie nie ma tak wielu czynnych kadrowiczów jak w poprzednich latach. Dlatego poza tym sparingiem, nie mieliśmy ostatnio zbyt dużo okazji, by grać. Popracowaliśmy trochę nad siłą i szybkością oraz wytrzymałością. W pierwszym tygodniu przerwy było dużo biegania, potem dochodziło coraz więcej zajęć z piłkami. Teraz chcemy spożytkować nasze siły na boisku - dodaje zawodnik.
11 listopada Azoty zmierzą się przed własną publicznością ze Spójnią Gdynia. Rywal puławian rozgrywa swój debiutancki sezon w krajowej elicie. Jak dotąd, zespół prowadzony przez trenera Marcina Markuszewskiego zanotował w siedmiu kolejkach sześć porażek i tylko jedno zwycięstwo. - Ligowy beniaminek nie może być zespołem którego byśmy się bali, zwłaszcza u siebie. Myślę, że jesteśmy zdecydowanym faworytem tego spotkania i trzeba to udowodnić na parkiecie - zapowiada Skrabania.
Puławskich kibiców cieszy fakt, że w sobotę wreszcie będą mogli zobaczyć na boisku Piotra Masłowskiego, który dotychczas pauzował
w tym sezonie z powodu urazu. 29-latek wraca do gry po kontuzji, której nabawił się tuż przed startem rozgrywek. - Taki zawodnik jest nam bardzo potrzebny i do tej pory go nam brakowało. Piotrek jest jednym z bardziej doświadczonych środkowych i mózgiem naszego zespołu. Dzielnie zastępował go Bartek Kowalczyk, ale z racji swojego wieku, to nie jest gracz z takim obyciem jak “Masło”. W kluczowych momentach na pewno lepiej mieć w drużynie kogoś z większym doświadczeniem na środku, bo to bardzo istotna pozycja. Dlatego liczymy że Piotrek pomoże nam w najbliższych meczach - tłumaczy Adam Skrabania.
Masłowski jest już w pełni dyspozycji, ale niektórzy z puławskich szczypiornistów jeszcze dochodzą do zdrowia po kontuzjach. Vadim Bogdanov i Mateusz Seroka nie są jeszcze w stu procentach zdrowi i póki co, niewiadomo czy zagrają w sobotę. Pozostali zawodnicy powinni być gotowi do gry.
Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 18. Azoty przystąpią do niego z pozycji wicelidera grupy pomarańczowej PGNiG Superligi. Natomiast Spójnia Gdynia zajmuje ósme, ostatnie miejsce w grupie granatowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?