Bares o NBA: Brooklyn pełen klaunów. Sochan "odpalony", ale chory

Filip Bares
Filip Bares
BARES O NBA. W pierwszych trzech meczach NBA Jeremy Sochan zdobył tylko 9 punktów, natomiast już w kolejnych trzech 39. Skąd Polak zdobywa punkty? W Brooklynie trwa cyrk - Nets zwolnili trenera Steve'a Nasha.

1. Sochan rozgrzany na parkiecie i przeziębiony w domu

Polak rodak, Jeremy Sochan w końcu odpalił w NBA po ofensywnej stronie parkietu. W swoich pierwszych strzech spotkaniach były student Baylor zagrał solidnie w obronie, ale w ataku zdobył łącznie tylko 9 punktów, trafiając 4 z 15 rzutów, w tym 0/5 zza łuku. W kolejnych trzech spotkaniach Sochan ewidentnie wyglądał na pewniejszego siebie zdobywając łącznie 39 punktów (14, 12 i 13), trafiając łącznie 17 z 29 rzutów i 4 z 12 za trzy.

Tak wygląda dystrybucja rzutowa Polaka po sześciu meczach (21/45, 4/17 za 3):

Niebieskie kółka - trafione rzutyPuste kółka - pudła
Niebieskie kółka - trafione rzuty
Puste kółka - pudła statmuse

Kilka obserwacji:

  • 38% rzutów to trójki (17/45)
  • pod samą obręczą skuteczność 72% (13/18)
  • 40% za trzy z lewego narożnika, ale już tylko 17% powyżej łuku
  • 0 oddanych trójek z prawego narożnika
  • tylko jeden rzut z półdystansu

Sochan na razie nie błyszczy specjalnie z dystansu, ale idzie z biegiem czasów i pracuje nad swoim mankamentem. Polak nie boi się oddawać trójek i bardzo dobrze - nie będzie można go zostawić bez krycia na obwodzie, a obrońcy nie będą mogli grać "va banque" na penetrację, ale dopiero wtedy jak zacznie regularnie trafiać. Na razie wciąż musi nad tym pracować. Poprawnie radzi sobie z lewego narożnika, ale co ciekawe w ogóle nie oddał jeszcze rzutu z prawego.
34/140
Na plus zdecydowanie efektywność pod obręczą. Z pośród 140 zawodników, którzy oddali przynajmniej 18 takich rzutów Polak zajmuje 34. miejsce przed takimi tuzami "pomalowanego" jak LeBron James, Joel Embiid czy Zion Williamsom. Dodatkowo Jeremy oddał tylko jeden rzut z półdystansu, przy okazji trafiony. Sochan nie jest na razie koszykarzem, który może sam sobie wykreować pozycję w tym miejscu i na siłę nie próbuje. Dobre decyzje rzutowe z pewnością pomogą mu w zdobyciu więcej minut u Gregga Popovicha.

Na minus - choroba. Polak nie zagrał w ostatnim meczu San Antonio Spurs z Minnesotą Timberwolves (107:98) z powodu przeziębienia i nie wiadomo jeszcze czy zagra w nocy ze środy na czwartek z Toronto Raptors.

2. Cyrk w Brooklynie

Brooklyn Nets mają w swoich szeregach tylu klaunów, że łatwo pomylić ich z cyrkiem na kółku. Latem Kevin Durant szantażował zespół stawiając ultimatum - albo trener i dyrektor sportowy albo on. Właściciel Joe Tsai nie negocjował z terrorystą i trzasnął pięścią w stół by po drugim tygodniu nowego sezonu... zwolnić trenera Steve'a Nasha. Teraz Nets interesują się Ime Udoką, który został zawieszony przez Boston Celtics do końca sezonu. Kontrakt ma zostać sfinalizowany lada moment.

Praca w Brooklynie była debiutem dla Nasha na tym stanowisku. Dwukrotny MVP ligi został trenerem Nets, bo tak chcieli Kyrie Irving i Durant - ofensywny trener pod ofensywnych graczy ma pełny sens. Problem w tym, że Irving i Durant bawiąc się w dyrektorów sportowych zapomnieli o wszystkich innych fasadach gry.

Defensywa Nets woła o pomstę do nieba. W ciągu pierwszych 6 spotkań aż 4-krotnie pozwolili rywalom na zdobycie co najmniej 125 punktów i obecnie tracą aż 121 na 100 posiadań - najgorszy wynik w lidze. Jednym z powodów fatalnej obrony jest ich dramatyczna postawa na deskach. Rywale zbierają aż 36% swoich spudłowanych rzutów przeciwko nim, podczas gdy Nets tylko 25%. Na razie są najgorsi w lidze zarówno w ofensywnych jak i w defensywnych zbiórkach, a ich trzecim najlepszym zawodnikiem w tej kategorii jest... Kyrie Irving. Taka dysproporcja na przestrzeni całego meczu może zrobić różnicę aż 10 rzutów.

Z drugiej strony zbiórki i defensywa to często aspekty gry, w których najbardziej liczy się zaangażowanie.

- Nie reagują na moje słowa - powiedział Nash poniedziałek dyrektorowi sportowemu Seanowi Marksowi.

Te słowa najpewniej przyczyniły się do zwolnienia, ale na pewno nie mniej niż zawodnicy Nets, którzy być może dokonali sabotażu w defensywie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24