Wieczorne spotkanie we Frankfurcie nad Menem wyłoniło ćwierćfinałowego rywala Francuzów, którzy nieco wcześniej awansowali do najlepszej ósemki. Ogromną ochotę na zdobycie bramki miał Cristiano Ronaldo. Rozgrywający 29. mecz na Euro 39-letni piłkarz, jedyny uczestnik sześciu turniejów finałowych, czterokrotnie strzelał z rzutów wolnych, ale nieskutecznie, a w 89. minucie w sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem nie zdołał go pokonać.
W 105. minucie Ronaldo miał najlepszą szansę z rzutu karnego, lecz i tym razem bramkarz rywali obronił. Schodząc na przerwę po pierwszej części dogrywki załamany Portugalczyk płakał.
Słoweńcy mieli doskonałą sytuację w 115. minucie, gdy po błędzie najstarszego uczestnika mistrzostw, 41-letniego Pepe, Benjamin Sesko mógł przesądzić o ich awansie, ale Diogo Costa nie dał się zaskoczyć.
Portugalski bramkarz był również bohaterem krótkiego konkursu karnych. Obronił wszystkie trzy strzały, a jego koledzy nie mylili się. Pierwszego gola strzelił Ronaldo, drugiego Bruno Fernandes, a kwestię awansu przesądził Bernardo Silva.
Starcie Francji z Portugalią zapowiada się ekscytująco. Będzie to rewanż za finał mistrzostw Europy w 2016 roku, który "Trójkolorowi" przed własną publicznością przegrali po dogrywce 0:1.
We wtorek ostatnie mecze 1/8 finału. O godzinie 18.00 zmierzą się Rumunia i Holandia, trzy godziny później natomiast rozpocznie się potyczka pomiędzy Austrią i Turcją. Zwycięscy tych spotkań zagrają ze sobą w ćwierćfinale.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?