Cerrad Czarni Radom przegrali z Indykpolem AZS Olsztyn 1:3 i zajęli ósme miejsce przed play-off

Cerrad Czarni Radom - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (25:23, 15:25, 19:25, 19:25)
Cerrad Czarni: Kędzierski 2, Bołądź 4, Żaliński 12, Fornal 5, Kohut 10, Smith 8, Watten (libero) oraz Ziobrowski 1, Urbanowicz 11, Gonciarz, Ostrowski 1.
Indykpol AZS: Woicki 1, Hadrava 20, Śliwka 12, Włodarczyk 12, Pliński, Kochanowski 10, Żurek (libero) oraz Zniszczoł 11, Zabłocki (libero).
Sędziowie: Waldemar Niemczura i Piotr Król.
MVP meczu: Paweł Woicki (Indykpol AZS).

Faworytem tego spotkania był zespół z Olsztyna. Radomianie rozpoczęli jednak bardzo dobrze, od skutecznego bloku na Janie Hadravie. Po dobrym ataku Tomasza Fornala i punktowej zagrywce Wojciecha Żalińskiego było 4:1. Gospodarze, choć na początku meczu psuli sporo zagrywek, prezentowali się lepiej od olsztynian (11:7). Przy stanie 13:8 o pierwszy czas poprosił dla Indykpolu AZS trener Andrea Gardini. W kolejnych minutach jednak przyjezdni najpierw zmniejszyli, a potem odrobili stratę i po błędzie Michała Kędzierskiego był remis 18:18. Po raz pierwszy w tym meczu AZS objął prowadzenie przy stanie 19:20 po autowym ataku Davida Smitha. Końcówka była zacięta, ale na swoją korzyść rozstrzygnęli ją miejscowi, którzy zwyciężyli po skutecznym ataku Jakuba Ziobrowskiego, który kilka minut wcześniej zmienił słabo spisującego się Bołądzia.

Olsztynianie wyglądali na nieco podrażnionych tym co wydarzyło się w partii otwarcia. Od samego początku drugiego seta mieli nieznaczną przewagę. Po ataku Aleksandra Śliwki było 6:8. Kilka chwil później prowadzenie wzrosło do czterech "oczek" po błędzie Ziobrowskiego (9:13). W szeregi radomian wkradło się sporo nerwowości, a Indykpol to wykorzystywał. Z przechodzącej atakował Jakub Kochanowski i było już 11:18. Przyjezdni kontrolowali przebieg gry i wygrali pewnie, do 15, po asie serwisowym Śliwki.

Set numer trzy rozpoczął się dla Cerradu Czarnych fatalnie. Po ataku Miłosza Zniszczoła z krótkiej było już 1:6. Podopieczni trenera Roberta Prygla zabrali się za mozolne odrabianie strat. Po asie serwisowym Emanuela Kohuta było już tylko 8:10. Gospodarze mieli duży problem na pozycji atakującego, bo ani Bołądź, ani Ziobrowski, nie prezentowali tego dnia najwyższego poziomu i popełniali sporo błędów, a przede wszystkim nie kończyli ataków (pierwszy zakończył mecz z czterema skutecznymi atakami na 15, co dało 27% skuteczności, a drugi skończył tylko jeden atak na 14, co dało siedem procent). Nie dziwi więc wysoka przewaga olsztynian (14:19), do których należała inicjatywa. Parę minut później po autowej zagrywce Jakuba Urbanowicza Indykpol prowadził już w piątkowym meczu 2:1.

Trener Robert Prygiel szukał rozwiązania problemu i od początku czwartej odsłony na pozycję atakującego przestawił Żalińskiego. Ponownie set źle zaczął się dla Cerradu Czarnych (2:6). Co prawda radomianie próbowali gonić rywali, ale Indykpol grał już zdecydowanie lepiej niż choćby na początku meczu i trzymał miejscowych niemal cały czas na bezpieczny dystans paru punktów. Po skutecznym kontrataku gości było już 15:20. Mecz zakończył atak ze środka Zniszczoła.

Szyszko zrezygnował

Tymczasem rezygnację z funkcji prezesa Cerradu Czarnych Radom złożył Mariusz Szyszko. Klub potwierdził to w piątek rano oficjalnym komunikatem. Do pełnienia obowiązków prezesa klubu z dniem 1 kwietnia 2017 roku został oddelegowany Leszek Figarski, członek Rady Nadzorczej klubu. Więcej TUTAJ.