W zeszłym sezonie rywalizowały ze sobą o miejsce siódme. Dziś zajmują jedenaste i trzecie miejsce w tabeli PlusLigi. Cerrad Czarni zagrają w niedzielę z Treflem Gdańsk.
Oba zespoły borykają się w ostatnim czasie ze sporymi problemami kadrowymi. W ekipie z Gdańska nie wiadomo czy zagra Mateusz Mika, który ostatnio narzekał na uraz łydki. Jeszcze większe problemy maja radomianie, bowiem w niedzielę na pewno nie zagrają Michał Filip oraz Kamil Kwasowski. Pierwszego z nich czeka dziś zabieg kontuzjowanej stopy, a potem co najmniej miesiąc przerwy. Drugi z kolei wciąż nie uczestniczy w zajęciach ze względu na krwiaka, ale prawdopodobnie od poniedziałku lub wtorku wznowi treningi.
Wszystko wskazuje na to, że w pełni sił będzie też Kamil Droszyński. Rozgrywający podczas środowego treningu niefortunnie upadł.
- Po jednym ze skoków Kamil stłukł kolano. Ból był na tyle duży, że nie potrafił go zgiąć, ani wyprostować. Utykając opuścił trening. Byliśmy trochę przestraszeni i spodziewaliśmy się najgorszego, że to może być długa przerwa. Od razu po treningu była wizyta u lekarza, który nas trochę uspokoił. Zostały zastosowane pewne środki farmakologiczne i na drugi dzień już Kamil czuł się dużo lepiej. Żeby nie ryzykować zdrowia tak młodego zawodnika stwierdziliśmy, że jeszcze nie będzie trenował. Zrobiliśmy rezonans, który wykazał, że w kolanie nic się poważnego nie dzieje. Jest więc praktycznie sprawny - wyjaśnia Robert Prygiel, trener Cerradu Czarnych.
W niedzielnym pojedynku to gdańszczanie będą faworytem, ale wojskowi nie zamierzają składać broni.
- Trefl Gdańsk to bardzo mocna drużyna, wymieniana wśród kandydatów do medalu, która ma w swoim składzie wielu bardzo dobrych siatkarzy. To zespół, który na początku sezonu miał duże problemy, bo wycofał się sponsor generalny. Z przekazów medialnych wynikało, że powstała ponad czteromilionowa dziura w budżecie, co jest ciekawe, bo my nigdy takiego budżetu nie mieliśmy, a udało nam się w tamtym sezonie Gdańsk w tabeli przegonić. Na pewno naładowani zwycięstwem po Lubinie będziemy chcieli kontynuować dobrą passę i będziemy walczyć z trudnym i wyżej notowanym przeciwnikiem o kolejne zwycięstwo we własnej hali - dodaje Robert Prygiel.
Nie wiadomo jeszcze czy w zespole z Gdańska zagra w niedzielę Mateusz Mika.
- Jeśli nie, to będziemy chcieli wykorzystać jego nieobecność i spróbować wypracować sobie przewagę zagrywką i odrzucić rywali od siatki. W miejsce Mateusza obecnie gra nasz wychowanek, radomianin Wojciech Ferens, który w tym elemencie ma trochę braki, ale z meczu na mecz gra coraz lepiej i pewnie będzie chciał się pokazać przed radomską publicznością - dodaje szkoleniowiec radomian.
Dobrą informacją dla drużyny jest powrót Dejana Vincicia, który wróci do Radomia w piątek wieczorem, ale w niedzielnym spotkaniu jeszcze nie zagra.
Początek meczu Cerrad Czarni Radom - Lotos Trefl Gdańsk w niedzielę, 10 grudnia, o godzinie 14.45 w hali MOSiR przy ulicy Narutowicza 9 w Radomiu. Transmisja telewizyjna w Polsacie Sport.
QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?