Kilka dni temu Martin Vaculik zamierzał ścigać się w meczu ligi angielskiej. Ale z tego ścigania nic nie wyszło. Wypadek już na samym początku spotkania Swindon Robins - Leicester Lions pokrzyżował te plany. Zawodnik Stali Gorzów uczestniczył w karambolu spowodowanym przez innego żużlowca. Ale to Słowak ucierpiał najbardziej. Chwilę po wypadku zawody zostały przerwane, bo tor nie nadawał się do jazdy z powodu opadów deszczu, a Martinem Vaculikiem natychmiast zajęli się lekarze. Od razu było wiadomo, że mocno ucierpiała lewa noga żużlowca. Badania wykazały złamanie w lewej kostce. Według doniesień Brytyjczyków pierwsze zabiegi lekarskie zostały wykonane w szpitalu w Bristolu.
Do Polski docierają szczątkowe informacje na temat stanu zdrowia zawodnika Stali Gorzów. Wiadomo, że jeden z liderów gorzowskiej drużyny nie wystartuje w niedzielę (15 kwietnia) w wyjazdowym meczu z Unią Leszno. Według naszych informacji przerwa w startach Słowaka potrwa około dwa miesiące.
To ogromne osłabienie Stali, która u progu sezonu ma dużego pecha, bo Martin Vaculik to nie pierwszy kontuzjowany zawodnik drużyny. W pierwszym meczu z Get Well Toruń obojczyk złamał junior Hubert Czerniawski.
Panowie, szybko zdrowiejcie!
Zobacz też:Żużlowcy Falubazu Zielona Góra wygrali sparing przed meczem ligowym z Grudziądzem [DUŻO ZDJĘĆ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
