Czterosetowe zwycięstwo siatkarzy Cerradu Czarnych w domowym meczu PlusLigi z Łuczniczką Bydgoszcz. Ważne trzy punkty radomian

Michał Nowak
Michał Nowak
Jakub Ziobrowski (z prawej) otrzymał tytuł MVP piątkowego spotkania z Łuczniczką Bydgoszcz.
Jakub Ziobrowski (z prawej) otrzymał tytuł MVP piątkowego spotkania z Łuczniczką Bydgoszcz. Tadeusz Klocek
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom dopisali do swojego konta w PlusLidze ważne trzy punkty. W przedświątecznym spotkaniu pokonali u siebie Łuczniczkę Bydgoszcz 3:1.

Cerrad Czarni Radom - Łuczniczka Bydgoszcz 3:1 (23:25, 25:15, 25:16, 25:14)
Cerrad Czarni: Droszyński 3, Ziobrowski 24, Żalinski 12, Kwasowski 8, Teryomenko 9, Huber 12, Watten (libero) oraz Rybicki.
Łuczniczka: Goas 1, Filipiak 8, Ananiev 8, Rohnka 9, Jurkiewicz 8, Szalacha 7, A. Kowalski (libero) oraz Gryc 1, Bobrowski 1.
Sędziowie: Paweł Burkiewicz i Maciej Kolendowski.
MVP meczu: Jakub Ziobrowski (Cerrad Czarni Radom).

Oba zespoły borykają się z problemami zdrowotnymi. W szeregach radomskiej drużyny nie mógł wystąpić kontuzjowany Michał Filip, ale także Tomasz Fornal nie jest w pełni sił. Przyjmujący narzeka na uraz pleców, opuścił treningi w minionym tygodniu i nie wybiegł na boisko w piątek. Zastąpił go Kamil Kwasowski. Do meczowego składu po kontuzji wrócił natomiast rozgrywający Dejan Vincić.

Również zespołu z Bydgoszczy nie omijają problemy. Z gry wyłączony jest rozgrywający Piotr Sieńko, a Edgardo Goas nie wziął udziału w porannym rozruchu. Dlatego do składu meczowego został zgłoszony... Jakub Bednaruk, trener Łuczniczki. Ostatecznie jednak nie zagrał, a w pierwszej szóstce wybiegł Goas.

Po skutecznych atakach Dmytro Teryomenki i Wojciecha Żalinskiego oraz autowym zbiciu Jakuba Rohnki, radomianie prowadzili 3:0. Łuczniczka jednak dość szybko odrobiła stratę, a kiedy z zagrywką Wojciecha Jurkiewicza nie poradził sobie Kwasowski, był remis 6:6. Parę kolejnych akcji to wymiana ciosów, ale radomianie dość szybko wrócili do trzypunktowego prowadzenia (11:8). Przyjezdni postawili na agresywną zagrywkę, a to dawało efekt, bowiem gospodarze mieli w tym fragmencie problemy z jej przyjęciem (13:13). Kiedy po raz pierwszy w tym meczu Łuczniczka objęła prowadzenie (14:15), o czas poprosił trener Robert Prygiel. Po przerwie jednak inicjatywa wciąż była po stronie gości (17:19). Cerrad Czarni wciąż nie mogli sobie poradzić z mocnym serwisem rywali, a po ataku Rohnki z przechodzącej było już 20:23. Miejscowi jednak nie złożyli broni (23:24), ale po zepsutej przez Kwasowskiego zagrywce, ekipa z Bydgoszczy zapisała na swoje konto partię otwarcia.

Zespół z Radomia, ewidentnie podrażniony przebiegiem pierwszego seta, zaczął drugą odsłonę od mocnego uderzenia. Dosłownie, bowiem agresywnym serwisem T eryomenki nie poradzili sobie przyjmujący z Bydgoszczy (4:2). Podobnie, jak kilkanaście minut wcześniej, po dobrym początku, Cerrad Czarni stracili przewagę (8:8), którą jednak znów dość szybko odbudowali. Kwasowski obił blok rywali i było 13:10. W kolejnych minutach podopieczni trenera Roberta Prygla kontrolowali grę, a po ataku Wojciecha Żalińskiego i dwóch punktowych serwisach Kwasowskiego, prowadzenie wzrosło do siedmiu "oczek" (20:13). Tej przewagi siatkarze z Radomia nie dali sobie wydrzeć i po autowym zbiciu Rohnki było 25:15 i remis w setach 1:1.

Po początkowej wymianie ciosów, miejscowi wypracowali trzy punkty przewagi na początku seta numer trzy. Po asie serwisowym Teryomenki było 6:3. Cerrad Czarni kontynuowali dobrą grę, a w ekipie z Bydgoszczy mnożyły się błędy. Trener Bednaruk próbował zmian - na boisku pojawili się Paweł Gryc i Kacper Bobrowski, ale nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu. Kolejna mocna zagrywka ukraińskiego środkowego radomian przyjęta w trybuny przez Adama Kowalskiego i było już 10:3. Bobrowski miał duże problemy z przyjęciem serwisu gospodarzy (14:6). Nie mógł się przedrzeć też przez blok miejscowych i po efektownej "czapie" na tym zawodniku (17:9), na boisko wrócił Ananiev, którego wcześniej Bobrowski zmienił. Cerrad Czarni utrzymywali swój poziom gry, dzięki czemu ich przewaga była wciąż bezpieczna. Po zablokowaniu Rohnki zespół z Radomia wyszedł na prowadzenie w tym meczu.

Wprowadzony na boisko wcześniej Gryc rozpoczął czwartego seta w wyjściowym ustawieniu, ale już po dwóch akcjach (i autowych atakach) je opuścił. Gospodarze nie utracili swojego rytmu gry z dwóch poprzednich partii. Wciąż to oni kontrolowali boiskową sytuację. Żaliński zablokował atak rywali i było 8:5. Kibice zgromadzeni w hali MOSiR gromkimi oklaskami nagrodzili radomian po akcji przy stanie 12:8 - pełno było w niej efektownych i ofiarnych obron, a ostatecznie skutecznym atakiem zakończył ją Jakub Ziobrowski. Cerrad Czarni konsekwentnie dążyli do zakończenia tego spotkania w czterech partiach. Znów skuteczny był Ziobrowski i prowadzenie wzrosło do sześciu punktów (18:12). Po stronie Łuczniczki mnożyły się dodatkowo błędy własne (21:13). Nic więc dziwnego, że gospodarze nie mieli problemu ze zwycięstwem w czwartym secie i w całym meczu 3:1. Spotkanie zakończył asem serwisowym Kamil Droszyński.

Dzięki temu zwycięstwu, radomianie awansowali na dziesiątą pozycję w tabeli PlusLigi.

ZOBACZ TAKŻE: Budowa hali widowiskowo - sportowej w Radomiu

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24