Czy King Szczecin obroni mistrzostwo Polski? „Cały czas układamy puzzle”

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Avery Woodson i trener Arkadiusz Miłoszewski z Kinga Szczecin.
Avery Woodson i trener Arkadiusz Miłoszewski z Kinga Szczecin. Andrzej Szkocki
Poniedziałkowe spotkanie Kinga Szczecin z Treflem Sopot zakończyło pierwszą część sezonu. Każdy z zespołów ma już rozegranych 15 spotkań. Sytuacja nie jest dla mistrza kolorowa – King zajmuje 5. pozycję z bilansem 8:7. Prowadzi Anwil Włocławek – 14:1.

King mógł pierwszą rundę zakończyć na pozycji wicelidera, ale potrzebował do tego wygranej z Treflem z Netto Arenie. Nic z tego – sopocianie zagrali lepszą koszykówkę.

- Kluczowe było nastawienie: realizacja założeń taktycznych i defensywa. Nie położyliśmy się przed Kingiem i to my zdominowaliśmy ten mecz – mówił Mikołaj Witliński, podkoszowy Trefla.

- King to jeden z najlepszych ofensywnych zespołów w lidze, więc wykonaliśmy świetną robotę. Bardzo dobrze się prezentowaliśmy od początku, a zatrzymać Kinga na takim poziomie w Szczecinie jest dobrym osiągnięciem – dodał Żan Tabak, trener Trefla.

Mecz rozpoczął się o godz. 19.30 1 stycznia. Wynik świadczy, że Trefl długo nie balował na Sylwestra.

- Nie było zabawy. Przyjechaliśmy do hotelu, posiłek i do pokojów. Wiem, że fajnie byłoby świętować powitanie nowego roku, ale mamy świadomość, że jesteśmy częścią rozgrywek, że obserwują nas kibice. Była robota do wykonania, więc w Sylwestra poprosiliśmy tylko o symboliczną lampkę szampana dla każdego z zawodników. Po krótkim toaście rozeszliśmy się do pokojów. W tym roku mam taką grupę ludzi, że nie muszę się martwić i obawiać o ich profesjonalne podejście do swoich obowiązków – mówił Tabak.

- Należą się duże słowa uznania dla Trefla. Nie jest przypadkiem, że są wysoko w tabeli. Dziś zaprezentowali się kompletnie – stwierdził Avery Woodson, obrońca Kinga. - Nam pozostaje spojrzeć w lustro i wyciągnąć dobre wnioski. Przede wszystkim musimy być monolitem. Wiem, że dużo rzeczy da się jeszcze poprawić i na tym trzeba się skupić.

Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga: - Przestrzegałem przed fizycznością Trefla i to pokazali. Nie sprostaliśmy im. Zaliczyliśmy 21 strat, pozwoliliśmy im zebrać 13 piłek na naszej desce. Omawialiśmy to przed mecze, ale nie realizowaliśmy założeń. Trefl zasłużył na wygraną. A nam cały czas czegoś brakuje. I ja i zespół mamy materiał do analizy.

Szkoleniowiec Wilków Morskich tłumaczył porażkę problemami zdrowotnymi, ale nie usprawiedliwiał tym porażki.

- W tygodniu tylko raz trenowaliśmy 5x5. Zdrowotne problemy mieli: Michał Nowakowski, Maciej Żmudzki, Kacper Borowski, Przemek Żołnierewicz, a Tony Meier rano przed meczem zgłosił uraz pleców. Chciał jednak zagrać, ale wszyscy widzieliśmy, jaka to była dyspozycja – mówił trener Miłoszewski.

Plusy?

- Momentami biliśmy głową w mur, ale walczyliśmy do końca. Nie odpuszczaliśmy. Dobre momenty mieli Zac Cuthbertson, Filip Matczak, Nowakowski czy Andrzej Mazurczak. Mam jednak już dość tych porażek. Po męsku trzeba porozmawiać. Kolejna runda nie może być taka sama, bo nawet nam gry w play-offach może nie zagwarantować – dodał Miłoszewski. - Pierwszą rundę oceniam krytycznie. Wszelkimi możliwymi sposobami będziemy chcieli poprawić naszą grę.

W pierwszej kolejności ma to być praca na treningach, która ma przynieść efekty. Szkoleniowiec nie wykluczył też zmian w składzie.

- Idealnie byłoby wzmocnić się niskim i wysokim graczem. Penetrujemy rynek. Szukamy okazji. Nie zamykamy się przed ofertami. Mam nadzieję, że klub na to stać – dodał Miłoszewski.

- Stać, stać. Jesteśmy na to gotowi – wtrącił Krzysztof Król, prezes Kinga. A już w kuluarach dodał: - Zrobię wszystko, by te mistrzostwo obronić.

I to jest na pewno dobry sygnał dla kibiców. Zawodnicy też czują, że King jeszcze nie zatrybił.

- Cały czas układamy puzzle. Dobrze, że to połowa procesu, sezonu. Nikt teraz nie wygrał mistrzostwa, a my mamy czas naprawić swoje problemy. Chcę w tym pomóc, bo kłopotów nie brakuje – zauważył Woodson.

O pościgu za Anwilem nikt teraz nie myśli. King ma się rozwijać stopniowo.

- Wchodzimy w okres, gdy tych zmian w składach będzie bardzo dużo. Piąty sezon pracuję w Polsce. W innych ligach mógłbym pokusić się o jakieś prognozy, ale w Polsce nie. Dwóch-trzech nowych zawodników może mocno odmienić drużynę. Klub średni może po wzmocnieniach walczyć o medal. To specyfika polskiej ligi. Tu przyszłości nie da się przewidzieć i nie ma czegoś takiego, jak zamknięte kadry. Drużyny muszą mocno pracować, ale i być otwarte na możliwe zmiany – stwierdził Żan Tabak.

- Dziś płaczemy, a chcemy odzyskać naszą radość z gry w koszykówkę – podsumował Arkadiusz Miłoszewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy King Szczecin obroni mistrzostwo Polski? „Cały czas układamy puzzle” - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24