Czym więcej nas będzie na stadionie, tym mocniejsze wsparcie dla Roberta Dymkowskiego

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Robert Dymkowski w jednym ze spotkań Pogoni w latach 90.
Robert Dymkowski w jednym ze spotkań Pogoni w latach 90. Archiwum Roberta Dymkowskiego
Widzimy, że Robert jest pod ogromnym wrażeniem i nieraz ciężko mu coś powiedzieć – mówi Dawid Trzeźwiński, współorganizator meczu „Gramy dla Dymka”.

Robert Dymkowski – jedna z ikon Pogoni Szczecin lat 90. XX wieku – jest bardzo poważnie chory. Potrzebuje naszego wsparcia nie tylko tego okazanego w postaci finansowej (choć to ogromnie ważne, by realizować medyczne pomysły), ale też takiej ludzkiej – uśmiechów, dobrego słowa i… obecności na meczu-imprezie charytatywnej „Gramy dla Dymka”. Spotkanie już 9 września na Stadionie Floriana Krygiera.

Lista uczestników imponuje.
Dawid Trzeźwiński: Walczymy każdego dnia. Dosłownie tuż przed naszą rozmową dostałem potwierdzenie z Widzewa Łódź, że od nich przyjedzie Serafin Szota. Z każdego klubu będzie zawodnik obecnie grający. Szykuje się więc takie połączenie historii z teraźniejszością. Wspomnę, że powinno się udać ściągnąć do Szczecina trenera Jerzego Engela.

Łatwiej było przekonać byłych zawodników czy kluby do wysłania swoich przedstawicieli?
Szczerze? Nikogo nie trzeba było przekonywać. Poszło to w taką stronę, że sami piłkarze zaczęli do nas dzwonić i deklarować swój przyjazd. Przykład: Arkadiusz Bąk mieszka teraz w Norwegii, ale się ze mną skontaktował i powiedział, że z chętnie przyjeżdża do nas i jest w razie potrzebny zagrać. Zadzwonił do nas Mateusz Borek i powiedział, że w takim wydarzeniu chętnie by zagrał też Artur Wichniarek. I będzie. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem, tego, co już udało się załatwić, kogo potwierdzić. Nie pamiętam o podobnej imprezie charytatywnej w ostatnich latach, która skupiłaby taką grupę nazwisk.

Ktoś odmówił np. ze względu na zdrowie?
Nie. W zasadzie wszyscy chcieliby do nas przyjechać, ale to nie oznacza, że będą mogli. Grzegorz Mielcarski w wicemistrzowskim składzie Pogoni był, chciałby się pokazać w Szczecinie, ale jest obecnie dyrektorem w reprezentacji i w czasie naszego meczu ma swoje obowiązki. Piotrek Mosór zainteresował się pomysłem, ale dał znać, że nie da rady ze względu na wesele. Po kilku dniach zadzwonił i powiedział, że jednak uda się to pogodzić i z samego rana w sobotę wsiada w auto i stawia się na naszej imprezie. Tomasz Frankowski chciał, ale ma swoje obowiązki europarlamentarzysty. Zamiast niego wskoczyli do składu Marek Koźmiński czy Paweł Brożek. My zdajemy sobie sprawę, że są sytuacja losowe i ktoś w ostatniej chwili zrezygnuje, ale na razie tych nazwisk tylko przybywa.

Robert Dymkowski nie prosił o więcej akcentów z Pogoni lat 90.?
Tak, dlatego ta drużyna wicemistrzowskiej Pogoni z 2001 r. będzie grała pod nazwą „Wicemistrzowie i przyjaciele Roberta Dymkowskiego”. Z Robertem jesteśmy cały czas w kontakcie, pomysłów nie brakuje, chęci są. Próbujemy namówić do przyjazdu Andrzeja Rycaka. Rozmawialiśmy też z „Sochanem”, czyli „gniazdowym” na meczach Pogoni, by przygotować jakieś specjalne przyśpiewki. Premiera podczas meczu i będzie dedykowana Robertowi. Jak kawałek mu puściłem to miał łzy w oczach. Z każdej strony płynie tyle fajnych deklaracji, chęci pomocy, ale by nie było za słodko to jednak wciąż brakuje nam kibiców, czyli sprzedanych cegiełek-biletów. Cały czas staramy się promować to wydarzenie w mediach społecznościowych i na bieżąco apelujemy: kupujcie wejściówki. Na razie staramy się sprzedać trybunę A i B. Jeśli to nam się szybko nie uda, to organizacyjnie nie będziemy mogli otworzyć pozostałych trybun. Mam prośbę do osób, które chcą przyjść na mecz: nie czekajcie z zakupem biletów, które są w atrakcyjnych cenach. Jak się rzucicie dzień przed meczem to może być za późno.

Czekają na ostatnią chwilę?
Można odnieść takie wrażenie, ale i też często słyszę, że wyniki Pogoni też mają na to wpływ. Mam nadzieję, że ci zdecydowani przestaną czekać, tylko te cegiełki wykupią. I mam prośbę: jak ktoś kupuje bilety-cegiełki, ale na meczu być nie może, to podarujcie je np. sąsiadowi, byśmy ten stadion mocno wypełnili. Czym nas więcej na stadionie tym też mocniejsze wsparcie dla Roberta. Cieszy nas wsparcie Macieja Mateńki, prezesa ZZPN, który obiecał, że związek będzie przychylny do przekładania spotkań z 9 września na inną godzinę czy dzień, by piłkarze czy kibice z regionu też mogli przyjechać do Szczecina.

Adam Małysz przyjedzie?
Na razie sprawy służbowo-prywatne to uniemożliwiają, ale szykujemy inne duże atrakcje. Polecam obserwację naszych kont w mediach społecznościowych.

Zagrają trzy zespoły?
Może jeszcze dojdzie do jednej zmiany zespołowej, ale na razie wstrzymujemy się z decyzjami. Zarys jest taki, że każdy zespół zagra dwa mecze po 30 minut każdy. Musimy pamiętać, że ligowcy są w trakcie sezonu, a starsi nie mają już tyle sił. Wynik jest drugorzędny, ale to sport i nikt nogi nie cofnie, każdy będzie chciał wygrać.

Będzie wodzirej?
Pracujemy nad tym. Standardowo wspomoże nas Adam Wosik, czyli spiker, głos Pogoni. Chcieliśmy ściągnąć Mateusza Borka, ale ma swoje reprezentacyjne obowiązki. Myślimy jednak o takim komentarzu na żywo, z masą anegdotek, luźnych spostrzeżeń. Szukamy odpowiedniej osoby, a marzy nam się taka osoba jak Dariusz Szpakowski. Na razie jest to wykluczone, ale pomysłów nie brakuje. Ma to być show, by przyciągnąć jak najwięcej fanów i by obecni jeszcze bardziej otworzyli portfele.

Robert nie mówi „będzie za grubo”?
Może nie jest zszokowany, ale bardzo zaskoczony tym, jak to poszło. Człowiek ma fantazję i chce przenosić góry, a on nam mówi „panowie, spokojnie, jak coś się nie da – trudno”. Ale my wychodzimy z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Widzimy, że Robert jest pod ogromnym wrażeniem i nieraz ciężko mu coś powiedzieć. Ta cała sytuacja to dla niego bardzo emocjonalny okres, ale widzimy, że dostaje bardzo dużą motywację. Robert widząc nasze zaangażowanie i to, jaki jest odbiór nie myśli tylko o tegorocznej imprezie mu dedykowanej, ale chciałby podobny format współorganizować za rok, ale z myślą o innych potrzebujących, którzy chorują na stwardnienie rozsiane. Na razie są to luźne pomysły.

Rozmawiał Jakub Lisowski

* Poza Dawidem Trzeźwińskim imprezę organizują – Piotr Kołacki, Maciej Stolarczyk, Pogoń, a wspomaga Radosław Majdan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czym więcej nas będzie na stadionie, tym mocniejsze wsparcie dla Roberta Dymkowskiego - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24