Czystki w Sandecji Nowy Sącz. Klub pożegnał m.in. dyrektora sportowego

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Po tym jak piłkarze Sandecji Nowy Sącz w minionym sezonie spadli z rozgrywek Fortuna 1. Ligi przed zespołem z Kilińskiego postawiono zadanie szybkiego powrotu na pierwszoligowy szczebel. Tymczasem po dziewiętnastu kolejkach drugiej ligi „Duma Krainy Lachów” plasuje się na przedostatnim miejscu w ligowym zestawieniu. W Nowym Sączu zapowiada się więc gorąca zima. Ze swoimi stanowiskami pożegnali się już m.in. dyrektor sportowy Maciej Korzym oraz dyrektor ds. skautingu Mateusz Dwojak.

Piłkarze Łukasza Surmy (wcześniej Tomasza Kafarskiego) zakończyli tegoroczne zmagania na przedostatnim miejscu w 2. lidze. W trzech ostatnich kolejkach Sandecja nie prezentowała się jednak źle notując wyjazdową porażkę z liderującą Kotwicą Kołobrzeg 1:2, ogrywając Olimpię Grudziądz 1:0 oraz remisując 2:2 z faworyzowaną Skrą Częstochowa. W sobotę 2 grudnia miał odbyć się mecz z Radunią Stężyca, ale ze względu na stan boiska na stadionie Garbarni Kraków gdzie sądeczanie rozgrywają swoje domowe spotkania, potyczka została ostatecznie przeniesiona na 5 marca 2024 roku. Sandecja ma obecnie 17 punktów, o jeden więcej od wspomnianej Olimpii, a o pięć mniej niż ostatnia bezpieczna z drużyn – Wisła Puławy (jesienią domowa porażka z tym rywalem 1:2 – przyp. red.).

W minionym roku Sandecja również finiszowała na ostatnim miejscu w tabeli 1. ligi i wówczas skończyło się to spadkiem. Teraz w Nowym Sączu nie chcą popełnić tego samego błędu. Zima zapowiada się więc dość gorąco, ale zapewne rewolucji kadrowej spodziewać się jednak nie należy. Ostatnie letnie wzmocnienia, gdy zatrudniono kilkunastu nowych piłkarzy, na niewiele się zdały. Ostatniej zimy klub również zakontraktował kilku zawodników z dość interesującymi CV (m.in. Estończycy, reprezentanci swojego kraju bramkarz Karl-Romet Nomm i napastnik Robert Kirss, pomocnik Zvonimir Kozulj), ale ci wiosną nie potrafili odmienić oblicza zespołu, grali niewiele i pożegnano się z nimi bez żalu.

Czystki w Sandecji

W poniedziałek 4 grudnia klub z miasta nad Dunajcem przekazał na swojej stronie internetowej, że zarówno dotychczasowy dyrektor sportowy Maciej Korzym oraz dyrektor ds. skautingu Mateusz Dwojak przestają pełnić swoje funkcje z dniem opublikowania komunikatu.

- Maciejowi i Mateuszowi dziękujemy za pracę wykonaną na rzecz naszego Klubu, życzymy samych sukcesów w życiu prywatnym oraz zawodowym – przekazano w lakonicznym komunikacie.

Nie były to jedyne nazwiska opuszczające Sandecję. Sztab szkoleniowy pierwszej drużyny, o czym informowano już 1 grudnia, opuszcza Kamil Biel, który przez wiele lat był związany z Sandecją jako analityk oraz asystent trenera. Nie jest niespodzianką, że przed trenerem otworzyła się szansa pracy w ekstraklasie, z której postanowił skorzystać. Mowa w tym przypadku o Cracovii, obecnie piętnastej sile najwyżej klasy rozgrywkowej w Polsce. Przy ul. Kałuży Biel będzie pełnił funkcję asystenta pierwszego trenera i analityka.

- Kamilowi nikt nie robił problemów. Otrzymał dobrą ofertę i postanowił z niej skorzystać – przekazał nam prezes Sandecji Miłosz Janczyk. Jak dodał w przypadku Dwojaka oraz Korzyma propozycja pożegnania wyszła od samych zainteresowanych. We wtorek po południu prezes miał rozmawiać z trenerem Łukaszem Surmą o zimowych wzmocnieniach zespołu. Tego samego dnia piłkarze odbędą ostatni trening, a w środę być może rozegrają mecz sparingowy i rozjadą się do domów.

- Ruchy kadrowe na pewno będą. Klaruje się lista zawodników również tych, którzy mają trafić na wypożyczenia do innych klubów. Od trenera będę oczekiwał prostego przekazu na jakie pozycje będzie potrzebował wzmocnień – powiedział nam prezes Sandecji.

Miało być lekko i przyjemnie. Było inaczej

Po spadku z Fortuna 1. Ligi „Duma Krainy Lachów” szybko miała wstać z kolan i walczyć o czołowe lokaty, a najlepiej o szybki powrót na zaplecze ekstraklasy, gdzie występowała od kampanii 2009/2010 z roczną przerwą na rywalizację właśnie w PKO Ekstraklasie (ostatnie miejsce i spadek).

„Już po kilku meczach wiemy, że łatwo na pewno nie będzie, choć mogło się wydawać, że będzie łatwiej... Nikt przed Sandecją kłaść się nie będzie. Tej walki w 2. lidze jest nawet więcej niż w pierwszej. Na pewno trzeba oddać na boisku całe serce, by wywalczyć jakiekolwiek punkty” – tak w podobnym tonie wypowiedziało się kilku graczy sądeczan prosząc o nie podawanie nazwisk.

Na początku trwającej kampanii Sandecja wyglądała jak zdezorientowany bokser, który otrzymał kilka mocnych ciosów i chwiał się na nogach, a nawet był już liczony. Zespół, który latem zasilili „piłkarze z charakterem, identyfikujący się z klubem”, ale często też młodzi i bez większego doświadczenia, nie funkcjonował prawidłowo. Rywale faktycznie na samą nazwę Sandecja mieli w sobie podwójną motywację. Mówią o tym wyniki: 1:3 z Olimpią Grudziądz, 0:1 ze Skrą Częstochowa, 1:1 z Radunią, 1:2 z Zagłębiem II Lubin, 0:0 z GKS Jastrzębie czy 0:3 z Pogonią Siedlce… To wyniki z początku sezonu. Wygrać udało się dopiero w 9. kolejce, co dla wielu kibiców Sandecji było szokiem porównywalnym ze spadkiem… Oby wiosną klub z Kilińskiego ruszył z kopyta.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czystki w Sandecji Nowy Sącz. Klub pożegnał m.in. dyrektora sportowego - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24