Derby Widzew - ŁKS. Prezentacja Łodzi nie zawiodła kibiców. Już dziś czekamy na derby nr 70. Zdjęcia z meczu

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Fot. Krzysztof Szymczak
Piłka nożna. Po trzymającym do końca meczu derbowym Widzew pokonał ŁKS 1:0. Kibice przeżyli wielkie emocje na trybunach.

Widzew Łódź - ŁKS Łódź 1:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Jordi Sanchez (45).
Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Luis Silva, Fabio Nunes (90+7, Mato Milos) - Ernest Terpiłowski, Marek Hanousek, Filip Przybułek (66, Dominik Kun), Fran Alvarez (90+7, Mateusz Żyro), Bartłomiej Pawłowski (90+7, Andrejs Cigaņiks) - Jordi Sanchez. Trener: Janusz Niedźwiedź.
ŁKS: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Adrien Louveau, Nacho Monsalve (72, Adam Marciniak), Marcin Flis, Piotr Głowacki (90, Piotr Janczukowicz) - Pirulo (68, Jakub Letniowski), Mieszko Lorenc (46, Engjëll Hoti), Michał Mokrzycki, Maciej Śliwa (67, Stipe Jurić) -Kay Tejan. Trener: Kazimierz Moskal.
SędziowaŁ: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Żółte kartki: Fabio Nunes, Przybułek, Hanousek, Milos, Szota - Lorenc, Letniowski, Marciniak.
Czerwona kartka: Luis Silva (90+11, Widzew, za faul taktyczny).
Widzów: 17.823.

Złotego gola dla Widzewa strzelił Hiszpan Jordi Sanchez po podaniu Bartłomieja Pawłowskiego. Piłkarze Widzewa przebiegli 126 km, piłkarze ŁKS 122 km. Wszyscy kibice Widzewa długo nie kładli się spać. Pełni uznania dla swoich piłkarzy byli też kibice ŁKS. Takie derby Łodzi były długo przez nas oczekiwane.
Pierwsze zaskoczenia były przed meczem. O ile Janusz Niedźwiedź wystawił taki sam Widzewa, jak w poprzednim meczu, o tyle Kazimierz Moskal zdecydował się na grę trzema stoperami. Od początku występowali więc: Nacho Monsalve, Marcin Flis i przed nimi Adrien Louveau. W awizowanym składzie był też Dani Ramirez, ale zszedł z rozgrzewki i zastąpił go Pirulo.
Pierwsi blisko strzelenia gola byli ełkaesiacy. Kay Tejan strzelał z ostrego kąta, ale Henrich Ravas zdołał odbić piłkę. Na boisku trwała zacięta walka, nikt nie ustępował i nie odstawiał nogi, ale gole nie padały.
W32 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Filip Przybułek, ale z odległości kilku metrów od bramki ŁKStrafił w Marcina Flisa. Dwie kolejne akcje kończyły się dobrymi interwencjami bramkarzy. Aleksander Bobek obronił strzał Fabio Nunesa, a Henrich Ravas nie dał się pokonać Pirulo.

Kluczowa dla losów meczu akcja miała miejsce w 45 minucie. Bartłomieja Pawłowskiego nie zatrzymał w środku pola Adrien Louveau, widzewiak z szybkością ferrari wbiegł w pole karne i podał do Jordiego Sancheza. Hiszpan z zimną krwią w tych gorących derbach strzelił do siatki obok Aleksandra Bobka.

Kibice nie posiadali się z radości. Gdyby nie odpalona pirotechnika, fani Widzewa zasłużyliby na brawa. A po odpaleniu rac i zadymieniu boiska sędzia musiał przedłużyć pierwszą połowę o sześć minut, a drugą aż o dwanaście. Nie tłumaczy zachowania fanów nawet to, że z odpalonych rac ułożyli napis 600, co miało nawiązywać do takich właśnie urodzin Łodzi.
Jeszcze przed przerwą Widzew strzelił drugiego gola, ale po analizie VAR to trafienie Jordiego Sancheza nie zostało uznane. Zadecydowały milimetry, gdy po rajdzie Marka Hanouska i podaniu do Jordiego Sancheza, Hiszpan minimalnie był wysunięty przed linię obrony ŁKS.
Mecz w pierwszej połowie był ciekawy. Ciekawy mecz, obie strony walczyły o zwycięstwo, mało było jednak strzałów: piłkarze Widzewa i ŁKS zaliczyli zaledwie po trzy celne strzały.

Mniej sytuacji, ale również wiele walki o każdy centymetr boiska widzieliśmy w drugiej połowie. Emocje sięgnęły zenitu w samej końcówce. W 11 minucie przedłużonego czasu gry Luis Silvy faulował wychodzącego na czystą pozycję Stipe Juricia i został ukarany czerwoną kartką. Nieco wcześniej doszło do wielkiej awantury przy bocznej linii boiska, piłkarze obu drużyn mieli sobie dużo do powiedzenia. Do rękoczynów na szczęście nie doszło.

Wynik tych długich derbów Łodzi nie uległ już zmianie. Po dziewięciu meczach bez wygranej gospodarzy, szczęście wreszcie uśmiechnęło się do organizatora derbów.
Mecz o mistrzostwo Łodzi numer 69 przeszedł do historii i długo będziemy go wspominać. Kibice w drugiej połowie stworzyli na trybunach ciekawą oprawę. Rozciągnęli wielki transparent z napisem „Prezentacja Łodzi”. Była to prezentacja przez duże P. Łódzkie derby przez wielu kibiców uważane są za najlepsze derby w Polsce. Miejmy nadzieję, że takie same będą derby nr 70 na stadionie ŁKS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Derby Widzew - ŁKS. Prezentacja Łodzi nie zawiodła kibiców. Już dziś czekamy na derby nr 70. Zdjęcia z meczu - Dziennik Łódzki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24