Dogrywka. Śląsk Wrocław - żeby nie było niczego (KOMENTARZ)

Jakub Guder
Jakub Guder
Andrzej Banaś
Rozebrać wrocławski stadion! Postawić coś innego! Zaorać wszystko! Niech nie będzie niczego! Różnej maści populiści już czają się za rogiem, by - gdy tylko matematyka przestanie być jedyną nadzieją - ruszyć na piłkarski Śląsk i wdeptać go w ziemię. Nie idzie, więc to teraz modne. Pojawiają się różne abstrakcyjne pomysły. Zburzenie stadionu to jeden z nich.

Rozebrać wrocławski stadion! Postawić coś innego! Zaorać wszystko! Niech nie będzie niczego! Różnej maści populiści już czają się za rogiem, by - gdy tylko matematyka przestanie być jedyną nadzieją - ruszyć na piłkarski Śląsk i wdeptać go w ziemię. Nie idzie, więc to teraz modne. Pojawiają się różne abstrakcyjne pomysły. Zburzenie stadionu to jeden z nich. Inny - powrót na Oporowską. Pewnie większość z Was dawno tam nie była, ale Oporowska przypomina już bardziej skansen, niż boisko, na którym można by grać poważne mecze. Na odkrytej trybunie rosną krzaki i chwasty, a jedno z wielki drzew złamało się, opierając pień o koronę obiektu. Pewnie obiekt nie dostałby nawet licencji na I ligę. Zresztą patrzę na ewentualny skład zaplecza ekstraklasy w przyszłym sezonie: Wisła Kraków, Miedź, Lechia Gdańsk, Arka Gdynia, Polonia Warszawa (jeśli awansuje z II ligi), GKS Katowice... Wcale nie będzie wielu ogórków.

Najgorzej, że I liga wcale nie musi być oczyszczeniem dla Śląska. Niewykluczone, że to nie będzie jednoroczne zesłanie. Wcale nie ma gwarancji, że za 12 miesięcy znów zagramy z Legią czy Lechem w ekstraklasie. Już samo poukładanie finansów, zredukowanie wydatków, dostosowanie budżetu do I-ligowych realiów, to będzie spore wyzwanie. Nie mówiąc już o budowie kadry - niezbyt drogiej, takiej skrojonej na I ligę, ale też walczącej o czołowe miejsce. Bo tego będą wszyscy we Wrocławiu oczekiwać, niezależnie kto będzie prezesem czy właścicielem klubu.

Coś jednak czuję, że właściciel będzie ten sam, że znów miasto Wrocław będzie finansować Śląsk. Za dużo jest tam zmiennych, za dużo zależności, by ktoś kupił ten klub. Wielki, pustawy stadion, budowa akademii, za którą odpowiada bezpośrednio WKS, a do tego z tuzin drużyn do utrzymania - od seniorów, poprzez ekstraklasę kobiet i zespołu juniorskie, aż po AMP Futbol. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej mam przeświadczenie, że to węzeł gordyjski. Nic tylko czekać na jakiegoś Aleksandra Wielkiego.
Może po wyborach?

Jakub Guder,
szef red. sportowej Gazety Wrocławskiej

Kto jest winny obecnej sytuacji w Śląsku? Rozmawiają: Jakub Guder i Piotr Janas

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dogrywka. Śląsk Wrocław - żeby nie było niczego (KOMENTARZ) - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24