Enea Stelmet Zastal Zielona Góra - Arged BM Stal Ostrów Wlkp. 87:92
- Kwarty: 19:25, 19:21, 21:23, 28:23.
- Enea Stelmet Zastal: Groselle 15 (15 zbiórek), Musić 14, Kołodziej 11 (1x3), Kikowski 10 (2x3), Woroniecki 5 (1x3) oraz Washington 19 (3x3), Hall 10, Lewandowski 3 (1x3), Pluta 0.
- Arged BM Stal: Mikalauskas 17 (3x3), Đurišić 15 (1x3), Šķēle 15 (3x3), Kulig 8 (2x3), Brembly 7 (1x3) oraz Siliņš 14 (2x3), Chatman 13 (1x3), Chyliński 2, Sulima 1.
Zastal przystąpił do meczu bez Jana Wójcika, który wylądował w szpitalu. Zawodnik przeszedł zabieg i czeka go zapewne przerwa w grze. Wystąpił za to po kilkutygodniowej przerwie Darious Hall.
Pierwsza kwarta rozgrywana była na bardzo dużej intensywności. Lepiej w mecz weszli ostrowianie (2:8, 4:11). Zastal miał jednak świetne zrywy. W 4 minucie po punktach Novaka Musica zielonogórzanie wyszli na prowadzenie 12:11. Następne minuty to jednak dominacja Stali, która osiągnęła nawet dziesięciopunktkowe prowadzenie (15:25). Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem przyjezdnych 25:19. Zielonogórzanie szybko odrobili straty w drugiej odsłonie. Po punktach Pawła Kikowskiego doprowadzili do wyrównania (25:25). Przez długi czas biało-zieloni prowadzili wyrównany bój z faworyzowaną ekipą gości, w której „szalał” Litwin Arunas Mikalauskas. W końcówce „Stalówka” odskoczyła na kilka punktów, a na ośmiopunktowe prowadzenie gości wyprowadził Ojārs Siliņš celnym rzutem za trzy punkty równo z syreną. Do przerwy Zastal przegrywał zatem 38:46.
Trzecią kwartę zdecydowanie lepiej rozpoczęli jednak ostrowianie, którzy zaczęli wykorzystywać swój potencjał nie tylko na obwodzie, ale i pod tablicami. Po punktach Damiana Kuliga Stal osiągnęła w 23 minucie dwunastopunktowe prowadzenie (54:42), a w 26 po celnym trafieniu Šķēle - 46:60. Zastal wciąż był w grze. Sygnał do ataku dał niewidoczny dotąd Hall. Po jego udanych akcjach w 27 minucie było tylko 57:62. Końcówka znów jednak dla Stali, która po 30 minutach osiągnęła ponownie dziesięciopunktowe prowadzenie (67:57).
W czwartej kwarcie mimo ambitnej postawy, gospodarze opadli jednak sił. A Stal konsekwentnie grała swoje. W 33 minucie ostrowianie osiągnęli już szesnastopunktowe prowadzenie (77:61). Po meczu? Nic z tych rzeczy. Zastal w szaleńczej pogoni odrabiał straty. Na minutę przed końcem po punktach Grosselle'a było tylko 82:86 a na 15 sekund przed końcem po trójce Washingtona zaledwie 87:90. Stal utrzymała jednak prowadzenie i ostatecznie wygrała różnicą pięciu punktów.
Polub nas na fb
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?