Gdy Portowcy wznawiali rozgrywki po zimowej przerwie zapewniali, że pomimo poniesionych jesienią dużych strat nadal chcą walczyć o play off. W lutym mieli w planach 5 spotkań ligowych u siebie, więc okazja na poprawę sytuacji była duża. Plany udało się zrealizować połowicznie, bo drużyna zanotowała dwie porażki i dwa zwycięstwa. W sobotę o 18 podejmie Zagłębie Lubin i może mieć bilans na plus.
W tabeli grupy granatowej Pogoń jest szósta. Ma 9 punktów. KPR Legionowo jest piąte i ma 13 oczek. Te dwa zespoły będą walczyć o tę 5. lokatę, która zapewni udział w play off. Obecnie 4. Wybrzeże Gdańsk ma przewagę nad szczecinianami 13 punktów i trudno myśleć, że ten dystans jest do odrobienia.
W ostatni weekend Portowcy dwa razy ograli KPR Legionowo – w lidze i pucharze (dzięki temu w kwietniu podejmą Vive Kielce).
Jakub Lisowski: KPR to chyba Wasz ulubiony teraz rywal. Dwa mecze i dwa zwycięstwa.
EDIN TATAR, bramkarz Pogoni: Za nami bardzo trudne spotkania. Szczególnie ten sobotni był ciężki. Od początku do końca trwała niesamowita walka, ale na finiszu to my byliśmy lepsi. Myślę, że daliśmy z siebie 120 procent, ale bardzo nam zależało na zwycięstwie. Te punkty mogą być na wagę awansu do play off.
Mimo kadrowych osłabień walczycie i w lutym odnieśliście już drugie zwycięstwo.
- Sytuacja kadrowa cały czas jest trudna, a przed meczami z Legionowem było jeszcze gorzej. Michal Bruna musiał zagrać, choć miał od paru dni gorączkę. Wojtek Jedziniak niedawno złamał palce w prawej ręce i nie może nam teraz pomagać. No i jeszcze Tomek Fedeńczak dostał powołanie do młodzieżowej kadry i musiał pojechać. O kontuzjach Dawida Krysiaka czy Wojtka Zydronia nie wspomnę, bo leczą je od dłuższego czasu. Sytuacja zła, ale co nam pozostaje? Walczymy i bijemy się o te play offy.
Wierzycie wciąż, że uda się doścignąć rywali w tabeli?
- Wygrana z Legionowem zwiększyła te szanse. Straty nie są aż takie duże. Walczymy, co nam zostaje. Będą zresztą kolejne zwycięstwa, bo przecież w drugiej rundzie większość spotkań rozegramy na swoim parkiecie. Jesienią graliśmy tylko trzy razy u siebie i w dodatku mieliśmy najgorszych przeciwników, bo Vive Kielce, Wisła Płock czy Azoty Puławy. To zespoły, które nie tylko z nami wygrywały. A na boiskach przeciwników było różnie. W rewanżach jeszcze nie raz zapunktujemy. Obecnie jesteśmy na szóstej pozycji w grupie, ale koncentrujemy się na piątej, która daje prawo gry w play off. Jeśli pojawi się możliwość, by skończyć wyżej – powalczymy. Nikomu nie odpuszczamy, cały czas chcemy grać na 100 procent.
W ostatnich meczach poprawił Pan swoją dyspozycję.
- Moja forma zależy od postawy całej drużyny. Jeśli jako zespół dobrze spisujemy się w defensywie, to i mi łatwiej o udane interwencje. Na tym polega piłka ręczna. Jest też tak, że jednego dnia udaje się sporo wybronić, a drugiego jest dużo słabiej. Jeśli ktoś zauważył, że ostatnio jest lepiej z moją formą – to cieszę się.
Od niedawna zespół prowadzi Mariusz Jurasik. Już na tyle poznaliście grającego trenera, że ten kontakt jest wystarczająco dobry?
- Cały czas uważam, że jesteśmy na początku tej współpracy i zobaczymy w jakim kierunku to pójdzie. Wiem, że to był bardzo dobry piłkarz ręczny, więc myślę, że poskłada naszą drużynę.
Rozmawiał Jakub Lisowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?