King znów grał pod presją. Porażka oznaczała dla szczecińskiej drużyny koniec sezonu, czyli generalnie rozczarowanie. Wygrana to doprowadzenie do piątego spotkania w Słupsku, ale i trochę lepszy obraz dokonań zespołu i trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. To jednak słupszczanie mieli luz. Zwycięstwem zapewniali sobie trochę więcej wolnego, a porażka nie oznaczała katastrofy.
Od początku środowego spotkania determinację widać było po obu stronach boiska. Lepiej mecz rozpoczęli szczecinianie – nie do powstrzymania był w strefie podkoszowej Ciryl Langevine, a świetną skuteczność z dystansu prezentował Sherron Dorsey-Walker. King szybko wypracował sobie skromną przewagę i potrafił ją pilnować.
Goście mieli duże problemy ze skutecznością i w pewnym momencie zrezygnowali z rzutów dystansowych. Szczecinianie na tym korzystali i w połowie III kwarty mieli już 16 punktów przewagi (58:42). Czarni wrócili jednak do gry, a ich lepszy okres zainicjowała trójka Marka Klassena. Lider zespołu długo nie mógł odnaleźć swojego rytmu, ale w końcu trafił, a później dobrze dostrzegał nieobstawionych partnerów.
Jeszcze w końcówce trzeciej kwarty Czarni prawie doszli gospodarzy. King cierpiał, bo do kosza nie mogli się wstrzelić snajperzy – Paweł Kikowski, Malachi Richardson, a kłopoty z energią miał Filip Matczak. Wtedy błysnął Jakub Schenk trafiając dwie trójki w końcówce odsłony.
W ostatniej kwarcie trwała wojna w każdej akcji. Słupszczanie wyglądali na zespół mający więcej argumentów. Do remisu (77:77) doprowadził Billy Garrett, a 3,5 minuty przed końcem goście uciekli nawet na 10 punktów (77:87). W Kingu niestety zabrakło egzekutora i szansa na przedłużenie ćwierćfinałowej serii uciekła.
King Szczecin – Czarni Słupsk 82:97
Kwarty: 24:19, 23:19, 22:26,13:34.
King: Lngevine 28, Schenk 16 (2), Dorsey-Walker 16 (3), Richardson 3, T. Davis 8 (2) – Matczak 6, Borowski 2, Kikowski 3, Kroczak.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?