Tydzień temu szczecinianie mieli się z czego cieszyć. Podstawowa misja Espadonu została wykonana. Dzięki zwycięstwu z Krispolem Września awansował do półfinału, a co najważniejsze spełnił kryterium sportowe, by w następnym sezonie występować w Plus Lidze.
Był szampan, głośne świętowanie i podziękowania. To wcale nie oznacza, że sezon dobiegł końca.
W półfinale I ligi rywalizacja potrwa do trzech wygranych meczów. Przeciwnikiem Espadonu jest wielosekcyjny klub gigant GKS Katowice. Właśnie drużyna ze Śląska była najlepsza w sezonie zasadniczym.
- Ciążyła na nas ogromna presja, żeby awansować do najlepszej czwórki. Teraz możemy zagrać na większym luzie. Nie mówię oczywiście o odpuszczaniu, bo walczymy zawsze o zwycięstwa. Nakręcimy się na mecze w Katowicach. Była chwila oddechu, a teraz jest czas na następne bitwy - zapowiada Bartosz Pietruczuk, przyjmujący Espadonu.
Mecze w Katowicach rozpoczną się w sobotę i niedzielę o godzinie 17. W sezonie zasadniczym Espadon przegrał z GKS na wyjeździe, ale wcześniej pokonał w Szczecinie. Na dodatek jako jedyna ekipa w wymiarze 3:0.
Zapowiada się zacięta i nerwowa walka. Drużyny potraktują ją ambicjonalnie, by pokazać komu bardziej należy się Plus Liga. Również GKS zawnioskował o miejsce w niej.
- Władze klubu postawiły nam za cel minimum półfinał, a my w szatni postanowiliśmy sobie, że wygramy ligę. Po zwycięstwach z Krispolem nie rozjechaliśmy się w cztery strony, a zostaliśmy w klubie razem. Zrobiliśmy wszystko, by jeszcze mocniej scalić się i postaramy się o złote medale dla Szczecina - mówi Pietruczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
