Falubaz Zielona Góra popadł w tarapaty, z którymi nie mierzył się od lat. Jest bliski spadku z PGE Ekstraligi

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Zespół Falubazu Zielona Góra. Pierwszy z prawej trener Adam Skórnicki.
Zespół Falubazu Zielona Góra. Pierwszy z prawej trener Adam Skórnicki. Mariusz Kapała
Tak źle z zielonogórskim Falubazem nie było od lat. Porażka z piekielnie silną Unią Leszno (38:52) była pewnie wkalkulowana w wyniki tegorocznego sezonu, ale tego, że żużlowcy z Zielonej Góry będą zamykać ekstraligową tabelę – i to w samej końcówce rozgrywek - pewnie spodziewali się tylko najwięksi pesymiści.

W bardzo trudnym sezonie, Falubaz czeka najtrudniejsza od wielu lat końcówka ekstraligowej batalii. Zielonogórzanom pozostały już tylko trzy mecze do tego, by obronić miejsce w najwyższej klasie rozgrywek. A tak naprawdę pod uwagę trzeba wziąć dwa ostatnie spotkania sezonu, bo najbliższe wyjazdowe starcie z Włókniarzem Częstochowa – realnie rzecz biorąc – należy chyba spisać na straty.

Żużlowcy Falubazu Zielona Góra przegrali z Unią Leszno i spa...

Mistrz wziął mecz pod kontrolę
Ile w żużlowcach i ludziach ze sztabu szkoleniowego Falubazu było wiary w pokonanie Unii Leszno, nie wiemy. Zdajemy sobie za to sprawę, że wśród zielonogórskich kibiców wiara w sukces była znikoma. A jej resztki fani Falubazu pewnie stracili już po dwóch pierwszych wyścigach, które ekstraligowy lider wygrał podwójnie. Później gospodarze starali się doścignąć mocnego rywala, niby się zbliżali do Unii, ale w rzeczywistości zawodnicy leszczyńskich „Byków” mieli pod kontrolą mecz, który zakończyli tak samo mocnym uderzeniem, jakim popisali się na początku spotkania. - Duże znaczenie miał fakt, że rozpoczęliśmy mocnym uderzeniem. Dwa podwójne zwycięstwa na początku meczu w jakiś sposób ustawiły mecz – powiedział Jarosław Hampel, najlepszy zawodnik w zespole Unii. - Gospodarze gonili nas i w którymś momencie wynik oscylował w okolicach remisu, ale my potrafiliśmy jednak skutecznie odbijać piłeczkę i kontrolować spotkanie.

Kibice Falubazu podczas meczu z Unią Leszno [ZDJĘCIA]

Słabe ogniwa w każdym meczu
- Porażka z Unią Leszno tak naprawdę niczego nie zmienia, niczego nie przekreśla, bo najważniejsze mecze są dopiero przed nami – stwierdził trener Falubazu Adam Skórnicki. Trudno do końca się z tym zgodzić, bo przecież przegrana z leszczynianami poniosła ze sobą negatywny skutek, jakim jest spadek zielonogórskiej drużyny na dno ekstraligowej tabeli. Natomiast porażka z Unią faktycznie nie przekreśla szans Falubazu na utrzymanie się w lidze. Trudno jednak pogodzić się z sytuacją, że… - Falubaz od wiele lat nie był w tym miejscu, w którym dziś się znajduje – mówił Tomasz Walczak, kierownik zielonogórskiej drużyny. - Ale, jak to się potocznie mówi, co nas nie zabije, to nas wzmocni i być może wszyscy wyciągniemy wnioski, czego efektem będzie fakt, że sezon zakończy się dla nas pozytywnie. Jest na to realna szansa. A w przyszłym roku postaramy się pojechać lepiej. Pojedynek z Lesznem jest dla nas już historią, już myślimy i koncentrujemy się na najważniejszych dla nas meczach sezonu. Te spotkania będą decydowały o tym, czy utrzymamy się w ekstralidze.
Dlaczego doszło do aż tak trudnej sytuacji? Tomasz Walczak znajduje proste, ale trafne wytłumaczenie. - W tym sezonie ani siebie, ani kibiców nie rozpieszczamy wynikami, bo w zasadzie w każdym meczu mamy jakieś słabsze ogniwa – zauważa kierownik Falubazu. - Oczywiście będziemy wyciągali wnioski. Zawodnicy z pewnością postarają cię, by poprawić wyniki.
Słabszymi ogniwami w meczu z Unią na pewno byli Michael Jepsen Jensen i Patryk Dudek, obaj zdobyli w sumie tylko dziesięć punktów. – Michael miał ogromne problemy ze sprzętem, już w trakcie próby toru – powiedział Tomasz Walczak. - Jego team przez cały mecz „walczył” z motocyklami. Myślę, że jest to problem do naprawy. Jeśli chodzi o Patryka, to jest pewien problem, bo z pozycji wicemistrza świata stał się zawodnikiem, który zdobywa sześć-siedem punktów w meczu. Ale zapewniam, że robi wszystko, by znaleźć receptę na kłopoty. Podsumowując jednak mecz z Unią, to uważam, że na tle tak silnego rywala wszyscy nasi zawodnicy pojechali przyzwoicie.

Przed meczem Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno zajrzeliśmy do parku maszyn, aby zobaczyć jak zawodnicy obu drużyn przygotowują się do tego spotkania. Zobacz naszą galerię zdjęć!Zobacz też: TYLKO W LEWO: JAKIE ŻUŻLOWE TAJEMNICE SKRYWA GORZOWSKIE ARCHIWUM PAŃSTWOWE? DLACZEGO KIEDYŚ CZĘŚCIEJ ZRYWAŁY SIĘ ŁAŃCUCHY W MOTOCYKLACH?

Falubaz Zielona Góra vs Fogo Unia Leszno. Zobacz, co działo ...

Nie leżymy do góry brzuchami
- Jeszcze nic nie jest przesądzone, będziemy walczyć dalej z całych sił – mówił Grzegorz Zengota, najskuteczniejszy zawodnik Falubazu w meczu z Unią. – My naprawdę się staramy, ale widać, że nasze starania idą jak po grudzie. Zapewniam, że nie leżymy do góry brzuchami i nie śmiejemy się z sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Postaramy się znaleźć klucz do tego, by ekstraligę obronić.
Kluczowe dla Falubazu będą dwa ostatnie mecze sezonu – z GKM-em Grudziądz i Unią Tarnów – drużynami z bezpośredniego sąsiedztwa zielonogórzan w tabeli. Bo w najbliższym spotkaniu z Włókniarzem Częstochowa na wyjeździe (12 sierpnia) na sensacyjny sukces Falubazu liczyć raczej nie można.

Falubaz pokonał Motor Lublin 50:40.

Żużlowcy Falubazu Zielona Góra pokonali lidera pierwszej lig...

OBEJRZYJ najnowszy magazyn żużlowy "Tylko w lewo"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Falubaz Zielona Góra popadł w tarapaty, z którymi nie mierzył się od lat. Jest bliski spadku z PGE Ekstraligi - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24