Filip Balaj, napastnik Cracovii: Jest rywalizacja, ale nie życzę źle moim kolegom

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Filip Balaj wrócił do Cracovii po wypożyczeniu
Filip Balaj wrócił do Cracovii po wypożyczeniu Anna Kaczmarz
Filip Balaj wrócił do Cracovii po wypożyczeniu do Zlinu. Znów walczy o miejsce w składzie „Pasów”. Słowak grał w sparingach.

Z jakim zamiarem pan wrócił do Cracovii?

Jest duża kadra i muszę walczyć o miejsce w składzie.

Jak pan wspomina wypożyczenie do Zlinu? Zagrał pan w 16 meczach, zdobył 3 bramki.

Nie jestem zadowolony do końca, bo mogło być oczywiście lepiej. Ale wyjeżdżałem po to, by grać mecze, taka była decyzja moja i trenera, by było lepiej dla mnie. W ekstraklasie tylu minut bym nie dostał. Byłem zadowolony z tego wypożyczenia. To było fajne i dla mnie, i dla Cracovii.

Miał pan dobre wejście do nowego klubu, w pierwszym spotkaniu, które rozegrał pan od początku, zdobył pan bramkę.

Tak było. Dobrze się tam zaaklimatyzowałem.

Zlin to mocniejszy, czy słabszy zespół od Cracovii?

Nie chcę porównywać, ale Cracovia to lepszy zespół. Ekstraklasa ma swoją renomę. To widać w tabeli, na którym miejscu skończyła Cracovia, a my ze Zlinem walczyliśmy o utrzymanie w lidze czeskiej. Cracovia ma większą jakość.

Sytuacja wśród napastników w Cracovii jest taka, że przed minionym sezonem przyszli Patryk Makuch i Benjamin Kallman. Strzelili po sześć bramek w rozgrywkach. To nie jest mało, ale też nie bardzo dużo. To nie są jacyś supersnajperzy. Ma pan szansę w rywalizacji z nimi?

Nie chcę mówić o nich, to moi koledzy. Nie liczą się tylko bramki, oni zawsze robią wielką pracę dla drużyny. Oglądałem kilka meczów Cracovii, bardzo dobrze walczyli, by je wygrywać. Jest rywalizacja między nami, ale nie jest tak, że życzę im, by nie zdobywali bramek. Każdy chce grać, ale jest rywalizacja, może grać tylko jedenastu, a po to jesteśmy, by rywalizować.

W Zlinie jak był pan ustawiany jako jeden napastnik, czy w parze z kimś?

Czasem grałem sam, czasem we dwóch, zmieniało się to w zależności od wyniku, od tego, jak wyglądał mecz. Każde spotkanie było inne.

W Cracovii trener Jacek Zieliński różnie to układa. Często gra jeden napastnik wysunięty, a drugi jest cofnięty. Trener jest elastyczny, a dobry zawodnik zawsze się przyda.

Zgadza się, jest kilka meczów na pokazanie się, zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja.

Trener i prezes Filipiak zapowiadają, że nie będzie transferów latem. Jest wielu zawodników, sporo młodzieży, macie rywalizować we własnym gronie.

To pytanie do nich, ja interesuję się tylko piłką.

Oglądał pan wiosenne mecze Cracovii?

Byłem w kontakcie z chłopakami, byłem tu na meczu z Widzewem, inne oglądałem.

Jedne mecze były lepsze, drugie gorsze. W pewnym momencie wydawało się, że zespół może powalczyć o europejskie puchary. Zadecydowało kilka spotkań, że się to nie udało. Zespół jednak walczył.

Nie można powiedzieć, że chłopcy nie chcieli wygrać każdego spotkania, ale każdy mecz jest inny. Taka jest piłka, nie da się wygrać wszystkiego. Piłkarze Cracovii walczyli na sto procent. Szkoda, że nie udało się wywalczyć miejsca dającego puchary, ale jest nowy sezon, jak będziemy mieli dobry początek, to kto wie. Ciężko powiedzieć, bo liga jest trudna.

Na razie mecze kontrolne były najważniejsze, trzeba się było w nich pokazać.

Trzeba było przećwiczyć pewne rzeczy taktyczne, ciężko potrenować i myślę, że w lidze będzie fajnie.

W minionym sezonie napastników wyręczał Michał Rakoczy, zdobył najwięcej goli ze wszystkich – siedem. Zrobił duży postęp w ciągu sezonu.

Myślę, że dla Michała to był dobry sezon. Szkoda, że nie strzelił jeszcze więcej bramek, bo okazje ku temu miał. Jak będzie miał taką formę, to będzie jeszcze lepszy, będzie bardzo ważny w naszej drużynie.

W maju Cracovia ogłosiła, że jest pan wystawiony na listę transferową. Były jakieś zapytania odnośnie pańskiej osoby?

Nie rozmawiałem z nikim, miałem informacje, że trener chce mnie zobaczyć, jak wyglądam, chce mi się przyjrzeć na obozie. Co będzie, zobaczymy. A ja walczę o to, by zostać w Cracovii. Byłem na liście, ale kilku innych zawodników też na niej było, a też pojechało na obóz i walczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Filip Balaj, napastnik Cracovii: Jest rywalizacja, ale nie życzę źle moim kolegom - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24