Fiński temperament receptą na zburzenie olsztyńskiej twierdzy

Bartosz Urban, tom
1. liga. Stomil Olsztyn przegrał z Miedzią po golu Petteriego Forsella
1. liga. Stomil Olsztyn przegrał z Miedzią po golu Petteriego Forsella Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
1. liga. Stomil Olsztyn nie zdołał podtrzymać wyśmienitej passy meczów bez porażki na własnym stadionie w tym sezonie. Gracze Adama Łopatko ulegli w meczu 8. kolejki zaplecza Ekstraklasy Miedzi Legnica 0:1. Gola na wagę zwycięstwa strzelił dla gości Fin Petteri Forsell.

Pojedynek w pierwszej połowie toczony był w iście piknikowym tempie. Żadna z ekip nie zdołała przejąć inicjatywy, a większość przeprowadzanych akcji miała swój finał przed szesnastką rywali.

Dopiero przebłyski indywidualnych działań m.in. Forsella i Kuna w obu zespołach przebudzały zgromadzoną publiczność na stadionie. Świetną akcję zakończoną golem przeprowadzili legniczanie w 10. minucie spotkania. Oscar Martin ruszył prawą stroną boiska pod pole karne gospodarzy, dograł piłkę do pokazującego się Forsella, a Fin w polu karnym Stomilu dokonał magii. W indywidualnym pojedynku minął dryblingiem całą defensywę przeciwnika i pewnie umieścił piłkę w sieci.

Gol zdobyty przez Petteri Forsella był dziesiątym strzelonym przez Miedź w tym sezonie łącznie w lidze i w pucharze, a zarazem dziesiątym z udziałem Fina.

Gospodarze po straconej bramce od razu ruszyli do odrobienia strat. Swoje szanse mieli głównie Szewczyk i Kun, jednak zamiary tego pierwszego wspaniale w bramce odczytywał Kapsa, a po uderzeniu drugiego piłka wylądowała na poprzeczce. Wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Po przerwie Stomil mógł od razu doprowadzić do remisu. W sytuacji am na sam z bramkarzem znalazł się Kujawa, jednak Kapsa zdążył pierwszy dobiec do wypuszczonej w wolne pole piłki, wybijając ją prosto pod nogi Szewczyka. Młody napastnik miał przed sobą pustą bramkę, jednak przy przyjęciu futbolówki poślizgnął się i ostatecznie ją stracił.

Wprowadzenie na boisko Ziemanna i Suchockiego zdecydowanie ożywiły poczynania olsztyńskiego zespołu w drugiej połowie. Młody obrońca w kilka minut stanął przed dwiema szansami na zdobycie bramki. Za pierwszym razem z linii bramkowej wybił mu piłkę rywal, a przy drugim strzale futbolówka wylądowała tylko na bocznej siatce bramki.

Trzy minuty po tej sytuacji w końcu w ofensywnej akcji pokazał się Rafał Kujawa. Po jego strzale piłka odbiła się od słupka bramki. Na ataki olsztynian próbował odpowiedzieć Rybicki, jednak jego dwa uderzenia minimalne minęły lewy słupek Leszczyńskiego.

W ostatnich minutach swoje szanse także mieli postacie, które wyróżniały się w pierwszej połowie, a mianowicie Forsell i Kun, lecz przy ich sytuacjach fantastycznymi paradami dostępu do swoich bramek bronili golkiperzy. Pomimo walki do samego końca nie udało się Stomilowi wyrównać, przez co olsztynianie doznali pierwszej porażki na własnym stadionie w tym sezonie, a legniczanie zdołali wygrać pierwszy mecz na wyjeździe.

Najdroższe transfery z Ekstraklasy: Kapustka wyprzedził wszystkich [TOP10]

Oto najlepsze i najgorsze murawy w 1. lidze [KLASYFIKACJA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Fiński temperament receptą na zburzenie olsztyńskiej twierdzy - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24