W początkowych minutach resoviacy chyba trochę zaskoczyli miejscowych, bo grali naprawdę ofensywnie i stworzyli sobie kilka okazji, z których mogły paść bramki. Jednak żadnej z nich nie udało się wykorzystać.
- Uważam, że pierwsze 30 minut było dla nas najlepsze w tym sezonie - mówił po meczu przed kamerami Resovia TV Marcin Urynowicz. - Później przytrafiły nam się błędy indywidualne i niestety padły bramki dla przeciwnika - dodał.
Zaczęło się w 33. minucie, gdy złe przyjęcie Lempereura wykorzystał Starzyński i wyłożył Podlińskiemu. Chwilę później było 2:0 po golu Dei, który wykorzystał rzut wolny egzekwowany tuż sprzed linii pola karnego.
- Mieliśmy mecz pod kontrolą i może to uśpiło naszą czujność i niestety
- żałował zawodnik Resovii.
- Te 10 minut gdy straciliśmy trzy bramki nami mocno wstrząsnęły. Myślę, że przy 0:0 mieliśmy takie sytuacje, że to musi wpaść - nie wpadło, popełniliśmy jeden błąd i z 0:0 zrobiło się 1:0, a potem rzut wolny i karny. W szatni powiedzieliśmy sobie, że gramy, żeby zdobyć tutaj bramki i spróbować odwrócić losy spotkania. Chciałem podziękować moim zawodnikom za drugą połowę, bo dążyli do zmiany wyniku, co nie zmienia faktu, że nie mamy punktów dzisiaj
- nie ukrywał po meczu Mirosław Hajdo, trener Resovii.
- Taka jest piłka - przyznał Hajdo. - Chcieliśmy wyjść ofensywnie, chcieliśmy grać w piłkę, nie chcieliśmy się w Łęcznej bronić. Cóż przed nami trochę pracy, ten zespół musi się rozwijać dalej, musi grać jeszcze lepiej i musi grać przede wszystkim zdyscyplinowanie w defensywie, bo to są takie momenty, które później decydują o losach spotkania. Myślę, że nie pokazaliśmy tutaj ultradefensywnego futbolu tylko chcieliśmy grać od początku do końca. Myślę, że patrząc obiektywnie na to, jaki był zespół na wiosnę i jaki jest teraz, to trzeba trochę czasu, żeby to wszystko zaczęło nam się układać w całość. My znamy swoje miejsce w szeregu i wiemy, z kim możemy grać o punkty i które mecze są dla nas kluczowe, żebyśmy sezon zakończyli przynajmniej tak, jak poprzedni - dodał coach resoviaków.
Mirosław Hajdo przyznał również, że nie najlepiej jest z tym, jak zespół reaguje po straconej bramce.
- Ta reakcja nie jest taka, jak byśmy wszyscy chcieli. To jest teraz nasza rola, żeby to teraz pozmieniać, ale jestem o tym przekonany, że zespół w najbliższym meczu nie wyjdzie w jakimś stopniu podłamany czy wystraszony. Jestem o tym przekonany, że będziemy grali o pełną pulę i to bardzo mocno zaangażowani
- podsumował.
Tymczasem najbliższe spotkanie rzeszowskiego zespołu już w sobotę i będzie to zapewne jedno z tych spotkań, o których mówił trener Hajdo jako o tych, w których trzeba zapunktować. Na Hetmańską przyjeżdża bowiem Polonia Warszawa, która w tej chwili ma punkt mniej od Resovii i jest tuż pod „kreską”.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?