Fortuna 1 Liga. Resovia bardzo dobrze zaczęła mecz w Łęcznej, ale zabrakło... gola

Michał Czajka
Michał Czajka
- Myślę, że przy 0:0 mieliśmy takie sytuacje, że to musi wpaść - nie wpadło - żałował po meczu w Łęcznej trener rzeszowskiej drużyny Mirosław Hajdo
- Myślę, że przy 0:0 mieliśmy takie sytuacje, że to musi wpaść - nie wpadło - żałował po meczu w Łęcznej trener rzeszowskiej drużyny Mirosław Hajdo Michał Czajka
Niespodzianki nie było choć pierwsze 30 minut meczu w Łęcznej należało do Resovii. Ostatecznie jednak Górnik wygrał bardzo pewnie i rzeszowianie mogą żałować, że nie spuentowali przewagi, którą mieli w pierwszych minutach, bo wtedy różnie mogło się to zakończyć.

W początkowych minutach resoviacy chyba trochę zaskoczyli miejscowych, bo grali naprawdę ofensywnie i stworzyli sobie kilka okazji, z których mogły paść bramki. Jednak żadnej z nich nie udało się wykorzystać.

- Uważam, że pierwsze 30 minut było dla nas najlepsze w tym sezonie - mówił po meczu przed kamerami Resovia TV Marcin Urynowicz. - Później przytrafiły nam się błędy indywidualne i niestety padły bramki dla przeciwnika - dodał.

Zaczęło się w 33. minucie, gdy złe przyjęcie Lempereura wykorzystał Starzyński i wyłożył Podlińskiemu. Chwilę później było 2:0 po golu Dei, który wykorzystał rzut wolny egzekwowany tuż sprzed linii pola karnego.

- Mieliśmy mecz pod kontrolą i może to uśpiło naszą czujność i niestety

- żałował zawodnik Resovii.

- Te 10 minut gdy straciliśmy trzy bramki nami mocno wstrząsnęły. Myślę, że przy 0:0 mieliśmy takie sytuacje, że to musi wpaść - nie wpadło, popełniliśmy jeden błąd i z 0:0 zrobiło się 1:0, a potem rzut wolny i karny. W szatni powiedzieliśmy sobie, że gramy, żeby zdobyć tutaj bramki i spróbować odwrócić losy spotkania. Chciałem podziękować moim zawodnikom za drugą połowę, bo dążyli do zmiany wyniku, co nie zmienia faktu, że nie mamy punktów dzisiaj

- nie ukrywał po meczu Mirosław Hajdo, trener Resovii.

- Taka jest piłka - przyznał Hajdo. - Chcieliśmy wyjść ofensywnie, chcieliśmy grać w piłkę, nie chcieliśmy się w Łęcznej bronić. Cóż przed nami trochę pracy, ten zespół musi się rozwijać dalej, musi grać jeszcze lepiej i musi grać przede wszystkim zdyscyplinowanie w defensywie, bo to są takie momenty, które później decydują o losach spotkania. Myślę, że nie pokazaliśmy tutaj ultradefensywnego futbolu tylko chcieliśmy grać od początku do końca. Myślę, że patrząc obiektywnie na to, jaki był zespół na wiosnę i jaki jest teraz, to trzeba trochę czasu, żeby to wszystko zaczęło nam się układać w całość. My znamy swoje miejsce w szeregu i wiemy, z kim możemy grać o punkty i które mecze są dla nas kluczowe, żebyśmy sezon zakończyli przynajmniej tak, jak poprzedni - dodał coach resoviaków.

Mirosław Hajdo przyznał również, że nie najlepiej jest z tym, jak zespół reaguje po straconej bramce.

- Ta reakcja nie jest taka, jak byśmy wszyscy chcieli. To jest teraz nasza rola, żeby to teraz pozmieniać, ale jestem o tym przekonany, że zespół w najbliższym meczu nie wyjdzie w jakimś stopniu podłamany czy wystraszony. Jestem o tym przekonany, że będziemy grali o pełną pulę i to bardzo mocno zaangażowani

- podsumował.

Tymczasem najbliższe spotkanie rzeszowskiego zespołu już w sobotę i będzie to zapewne jedno z tych spotkań, o których mówił trener Hajdo jako o tych, w których trzeba zapunktować. Na Hetmańską przyjeżdża bowiem Polonia Warszawa, która w tej chwili ma punkt mniej od Resovii i jest tuż pod „kreską”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fortuna 1 Liga. Resovia bardzo dobrze zaczęła mecz w Łęcznej, ale zabrakło... gola - Nowiny

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24