Według pierwotnych założeń mecz miał się odbyć na stadionie MOSiR-u w Radomiu. Prognozy pogody (-10 stopni w nocy) i trwające od jakiegoś czasu oblodzenie boiska sprawiły, że gospodarz, czyli Radomiak zdecydował się zapewnić obiekt zastępczy. Padło na Sosnowiec oddalony o przeszło 230 kilometrów od Radomia i blisko 400 od Poznania.
Lech akceptuje nową lokalizację, ale dziwi się, że Radomiak nie zawnioskował o grę w Płocku, Warszawie lub Łodzi. Lech się dziwi dlatego, bo dwa dni przed meczem na stadionie w Sosnowcu rówież o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski zagra Puszcza Niepołomice z Lechią Gdańsk.
- Możemy mieć spore wątpliwości co do tego w jakich warunkach przyjdzie rozegrać mecz, skoro dwa dni wcześniej dokładnie na tym samym stadionie Puszcza zagra z Lechią. Dla nas jest dziwne, że przy tylu inwestycjach w infrastrukturę stadionową ciężko jest znaleźć obiekt, który będzie w stanie zorganizować mecz w lutym. Przecież można było skorzystać ze stadionów klubów ekstraklasy - twierdzi rzecznik Lecha, Maciej Henszel.
Radomiak mógł poprosić o rozegranie meczu w Poznaniu, ale nie podszedł śladem Chojniczanki Chojnice, która zgodziła się przenieść mecz na teren rywala: Zagłębia Lubin.
PUCHAR POLSKI w GOL24
Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?