Fortuna Puchar Polski: Śląsk Wrocław - Bruk Bet Termalica Nieciecza 0:1. Śląsk jak zwykle szybko żegna się z Pucharem Polski

Piotr Janas
Piotr Janas
Śląsk Wrocław - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Śląsk Wrocław - Bruk-Bet Termalica Nieciecza Fot. Ignac Głowacki
Śląsk Wrocław przegrał z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 0:1 w meczu I rundy Fortuna Pucharu Polski i pożegnał się z tymi rozgrywkami. Wrocławianie niemal całą drugą połowę grali w osłabieniu.

Śląsk Wrocław - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1

Śląsk Wrocław przystąpił do meczu I rundy Fortuna Pucharu Polski z Termalicą w znacznie mocniejszym składzie, niż można było się tego spodziewać. Wprawdzie trener Jacek Magiera dał szansę zagrać od początku takim piłkarzom jak Jakub Iskra, Diogo Verdasca, Cayetano Quintana czy rezerwowy ostatnio bramkarz Matúš Putnocký, ale reszta to piłkarze widywani na co dzień w pierwszym składzie.

Bruk-Bet Termalica Nieniecza dowodzona przez dobrze znanego na Dolnym Śląsku Mariusza Lewandowskiego (wychowanek i były piłkarz, a później także trener Zagłębia Lubin) podeszła do tego spotkania nieco inaczej, by nie powiedzieć zupełnie odmiennie. W wyjściowej jedenastce - w stosunku do ostatniego meczu ligowego - znalazło się tylko dwóch piłkarzy. To pomocnik Piotr Wlazło i środkowy obrońca Nemanja Tekijaški.

Już po samych składach można było wywnioskować, komu bardziej zależy na awansie do 1/16 finału. Boisko jak zwykle wszystko jednak zweryfikowało i Termalica już w 3 min wyszła na prowadzenie. Mochał Hubinek zagrał do Murisa Mešanovicia, a nie atakowany przez nikogo Bośniak (ewidentnie zaspał Verdasca) strzelił pomiędzy nogami Putnocký'ego.

W dalszej części pierwszej połowy to Śląsk miał przewagę, ale doskonałe zawody rozgrywał bramkarz "Słoni" Łukasz Budziłek. Bronił groźne strzały Erika Expósito głową z bliskiej odległości, bombę Mateusza Praszelika zza pola karnego, czy uderzenie Roberta Picha. Ponadto Quintana trafił w poprzeczkę.

Na drugą połowę wrocławianie wyszli bez zmian, mimo że np. Iskra czy Verdasca wyraźnie tego wieczora odstawali, a Quintana ewidentnie nie mógł się wstrzelić. Niemniej w drużynie gospodarzy widać było nową energię. Narzucili swój styl, zamknęli Termalicę na własnej połowie i naciskali.

W 52 min Quintana trafił, z tym że nie w bramkę, a w stopę jednego z rywali, spóźniając się z próbą przejęcia piłki. Sędzia Piotr Urban początkowo ukarał Hiszpana żółtą kartką, ale po konsultacji z wozem VAR zmienił decyzję i - niestety słusznie - wyrzucił byłego napastnika Malagi z boiska.

Mimo tego Śląsk nie odpuszczał i nawet w dziesiątkę był stroną przeważającą. Praktycznie nie było widać, że gra w osłabieniu, choć z upływem kolejnych minut zaczynało "Wojskowym" brakować sił. W 83 min rezerwowy Adrian Łyszczarz posłał kapitalną piłkę wzdłuż bramki, ale dopadający do niej Expósito spudłował z metra! Po tym gospodarze już nie mieli tak dobrej okazji i kolejny raz z rzędu odpadli z Pucharu Polski już na pierwszej przeszkodzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24