Francuzi są zachwyceni tym, jakie rośnie im pokolenie, gotowe do wielkich rzeczy w futbolu. Wtorkowego wieczoru jednak dostali jedną z większych lekcji w swojej karierze. Na Stade de France przyjechali Hiszpanie i przez większość spotkania bawili się z wicemistrzami Europy w kotka i myszkę.
A zwycięstwo Hiszpanom zapewnił rezerwowy, nie zawsze pewny miejsca w podstawowym składzie Evertonu Gerard Delofeu (obecnie wypożyczmy do Milanu). Najpierw w 68. minucie dał się sfaulować Laurentowi Koscielnemu (karnego pewnie wykorzystał David Silva), potem sam strzelił gola. I to jakiego - po akcji, którą rozpoczął znakomitą ruletą Sergio Bosquets. Francuzi przecież przez lata podziwiali symbol tego zagrania - Zinedine Zidane'a - teraz musieli tylko przyklasnąć, jak pomocnik Barcelony dograł do Jordiego Alby. Lewy obrońca La Roja dograł do Delofeu, a ten tylko przyłożył nogę.
Chociaż tego gola z początku nie chciała uznać trójka sędziowska z Felixem Zwayerem na czele. Ale do pomocy Niemcowi przyszedł system VAR. Specjalny zapis wideo, który szybko potrafi zdiagnozować problem, w tym przypadku możliwą pozycję spaloną. Tak Zwayer uznał gola Delofeu, w ten sam sposób nie uznał gola Antoine'a Griezmanna na początku drugiej połowy. System jest testowany w Stanach Zjednoczonych, w Ameryce Południowej. Istnieje duża szansa, że sędziowie będą z niego korzystali również w Euro U-21 na polskich boiskach.
Nic w kwestii kadry "Le Bleus" się nie zmienia. To wciąż zespół, który zaraz może powalić wszystkich świeżością i jakością. Uznawany za najlepszego piłkarza Premier League ostatnich miesięcy N'Golo Kante zachowywał się w Paryżu, jak Whitney Houston na scenie w Sopocie. Nie wiedział co się dzieje. - Kante jest zbędny. Jego po prostu nie było na murawie - ocenił grę piłkarza Chelsea Paul Ince, były reprezentant Anglii.
Francuzi przegrali swój 14 mecz w 88 występie na Stade de France. A selekcjoner Hiszpanów Julen Lopetegui wygrał swoje szóste spotkanie. Zremisował dwa mecze, żadnego nie przegrał. To jest odpowiedni człowiek, na odpowiednim miejscu.
Niespodziewanie przegrała Portugalia. W swoim domu, w Funchal miał małe święto Cristiano Ronaldo. Uczcił je golem nr 71. W Europie lepsi są tylko Węgrzy Sandor Kocsis (75) i Ferenc Puskas (84). Rekordzistą jest Ali Daei (Iran) - 109 goli. To 86 miasto, w którym zdobył bramkę CR7. Mistrzowie Europy prowadzili 2:0 i długo wydawało się, że skończy się to podobnie jak w eliminacyjnym meczu z Węgrami, Skandynawowie w spektakularny sposób wrócili do gry i wygrali.
Znowu przegrali Holendrzy, tym razem w towarzyskim spotkaniu z Włochami. Dla Italii to czwarte wyjazdowe zwycięstwo z rzędu, ostatni raz taką passę mieli jesienią 2014 roku. Holendrzy szukają trenera, a na stadionie Amsterdamie mecz z Włochami śledził wnikliwie Louis van Gaal, chociaż mowi się, że Holendrów miałby trenować duet: Ruud Gullit i Henk ten Cate. W rolę tymczasowego trenera "Oranje" wcielił się Fred Grim.
Rosjanie zainaugurowali stadion w Soczi. I zrobili to z wielką pompą, bo mecz przysporzył kibicom sporo emocji. Piłkarze Stanisława Czerczesowa zremisowali z Belgią 3:3. Podobno koszt utrzymania tego cacka będzie wynosił od 400 do 500 milionów rubli rocznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?