Frank Leboeuf: "Barcelona tak naprawdę nie chce sprowadzić Neymara". PSG odrzuca kolejną ofertę mistrza Hiszpanii

Katalończycy jedynie bawią się z PSG. Ousmane Dembele nie chce odejść do Paryża, a jego agent grozi mu zerwaniem współpracy, jeśli zgodzi się na ten transfer. Do tego nie wiadomo co jest grane z Ivanem Rakiticiem? - argumentował Leboeuf, nawiązując do faktu, że obaj piłkarze mieli być włączeni w całą operację (inne źródła wspominały też o Nelsonie Semedo).

- Tam panuje wielki bałagan i nie wiemy, jak to się wszystko zakończy. To naprawdę wielkie zamieszanie. Nie jest to dobre dla wizerunku PSG i nie jest dobre dla wizerunku samego Neymara. To fantastyczny piłkarz, ale jaka jest jego kondycja fizyczna w tym momencie? Jaka jest jego sprawność umysłowa? Czy on naprawdę chce być jeszcze zawodowym piłkarzem? A może to już tylko marketingowy produkt? W tym momencie nie wiem, co mam sądzić o tym gościu - dodał mistrz świata z 1998 roku i Europy z 2000.

Leboeuf zaznaczył ponadto, że nie jest pewny, czy można wystawić Neymara obok Lionela Messiego i sprowadzonego latem z Atletico Madryt Antoine'a Griezmanna. - Nie można też zapominać o Luisie Suarezie, który nadal jest w kadrze Barçy. To bardzo ciężka sprawa. Na miejscu Barcelony odpuściłbym sobie ten transfer - powiedział.

Działacze mistrza Hiszpanii póki co są jednak najwyraźniej innego zdania, bo wciąż negocjują z władzami PSG. Ostatnia oferta przedstawiona mistrzom Francji opiewała na kwotę 130 mln euro, a do Paryża mieliby powędrować w ramach rozliczenia również wspomniani na wstępie Dembele i Rakitić (pierwszy na zasadzie rocznego wypożyczenia). Została jednak odrzucona.

Nie przekreśla to jednak ostatecznie szans Neymara na powrót do stolicy Katalonii. Podczas czwartkowego losowania grup Ligi Mistrzów prezydent Barcy Josep Maria Bartomeu ma spotkać się w Monte Carlo z rządzącym w PSG Nasserem al-Khelaifim.

Neymar coraz bliżej Camp Nou. Brazylijczyk Barcelonę łącznie ma kosztować 500 mln euro