„Góral” z Zegartowic. Majka cały w grochy!

Arlena Sokalska
Kolarstwo. Na dwa dni przed zakończeniem TdF Rafał Majka zapewnił sobie koszulkę dla najlepszego „górala”. Teraz musi jeszcze tylko ukończyć wyścig.

Bohaterem etapu (Albertville - Saint-Gervais Mont Blanc, 146 km), został zwycięzca Romain Bardet (Ag2R LaMondiale), który dzięki śmiałej solowej akcji awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Liderem - mimo strat - nadal jest Chris Froome (Sky).

Od początku etapu stało się jasne, że Rafał Majka (Tinkoff) sprawę koszulki w grochy chce załatwić już w piątek. Matematycznie było to możliwe. Dlatego gdy na początku etapu, który zaczynał się bardzo korzystnie dla Polaka, bo pod górkę, od peletonu zaczęli odskakiwać kolarze, zabrał się z nimi. Było to konieczne tym bardziej, że ucieczkę zainicjowało Lotto Soudal, ekipa Thomasa de Gendta, najgroźniejszego rywala Majki w klasyfikacji górskiej.

Czołowa grupa szybko uzyskała przewagę ponad czterech minut, ale tym razem peleton pilnował czasu. Szybko stało się jasne, że tym razem uciekinierzy będą pod kontrolą. Silne tempo Astany sprawiło, że przewaga szybko malała. Ale Majka czujnie punktował na każdej premii, nie ścigał się na nich z De Gendtem, każdą pokonał jako drugi w kolei zawodnik.

Kluczowe były punkty na Montee de Bisanne, premii najwyższej kategorii, zwłaszcza że Belg odpadł z czołówki. Majka jako pierwszy wjechał na szczyt Montee de Bisanne i zdobył 25 punktów, co łącznie dało mu ich 209. - Przez moment wierzyłem, że uda się wygrać etap, ale niestety, to nie był ten dzień. Mam już jednak koszulkę górala, jeśli tylko dojadę do Paryża, co myślę jest dość dużym sukcesem. W sobotę ostatni górski etap do Morzine, czuję że będzie się działo - napisał Polak na Facebooku.

Dramat przeżył Tom Dumoulin. Holender, który marzył o medalu w jeździe indywidualnej na czas w Rio, nieszczęśliwie upadł jadąc w grupie zasadniczej. Chwilę później radio wyścigu podało informację, że wycofał się z rywalizacji. Pierwsze podejrzenie - złamany nadgarstek, a to oznacza, że Dumoulin raczej do Brazylii nie poleci.

Wczoraj w ogóle doszło do wielu kraks; kłopoty miał wicelider Bauke Mollema (Trek-Segafredo), leżał Froome, który upadł wraz z Vincenzo Nibalim (Astana). Lider wyścigu natychmiast dostał rower od swego pomocnika Gerainta Thomasa.

Froome trochę został, ewidentnie nie pasował mu rower kolegi, ale nie stracił zbyt wiele do rywali. Klasyfikacja generalna nieco się poszatkowała, a niewątpliwie kolarzem dnia został Bardet. - Niczego nie planowałem, to było istne szaleństwo - mówił na mecie uradowany Francuz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: „Góral” z Zegartowic. Majka cały w grochy! - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24