Górniczki z Łęcznej zdecydowanymi faworytkami wyjazdowej konfrontacji ze Stomilankami Olsztyn

Ekipa z Łęcznej po 4. kolejkach Orlen Ekstraligi ma na swoim koncie siedem punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Beniaminek ze stolicy Warmii i Mazur zgromadził tylko oczko, plasując się na dwunastej, ostatniej lokacie.

W poprzedniej serii gier Górniczki pokonały u siebie Czarnych Sosnowiec. Już w 1. minucie za sprawą Aleksandry Posiewki objęły prowadzenie. Później kontrolowały sytuację, zdobyły jeszcze dwa gole i ostatecznie zwyciężyły 3:0.

– Mecze z Czarnymi to zawsze duże wyzwanie. To zespół o bardzo bogatej kadrze i przyjechał do nas na pewno po komplet punktów – mówi Robert Makarewicz, trener Górnika. – My od początku realizowaliśmy swój plan. chcieliśmy narzucić od pierwszej minuty swoje warunki gry i podejść do przeciwnika wysoko. Mieliśmy również założenie, żeby z każdej możliwej sytuacji oddawać uderzenia i już w pierwszej minucie przyniosło to wymierzony efekt. Drugi domowy mecz w tym sezonie podobnie otwierany. Dlatego to już nie jest przypadek, jesteśmy mocno skupieni w tych newralgicznych momentach meczu – dodaje szkoleniowiec.

Stomilanki nową kampanię rozpoczęły od bezbramkowego remisu ze Śląskiem we Wrocławiu. Następnie drużyna z Olsztyna uległa kolejno u siebie GKS Katowice 0:3, w Sosnowcu Czarnym 1:5, i ostatnio w gościach UKS SMS Łódź 2:3.

– Nie patrzyłbym na to, które miejsce zajmuje zespół z Olsztyna. Pomimo tego, że jest to beniaminek dokonał aż ośmiu transferów, w tym sześć zagranicznych – ocenia najbliższego rywala Makarewicz. – Dlatego ta ich kadra wygląda okazale. Nieźle grają w piłkę, do tej pory dobrze to u nich wyglądało Niemniej jednak gorzej radzą sobie, jeśli chodzi o finalizowanie ataków i ostatnie podanie. Będziemy się starali ten element wykorzystać i również zagrać na zero z tyłu. Każdy mecz to oddzielny rozdział. My na każdy mecz dostosowujemy swój plan do przeciwnika, nie inaczej będzie również w Olsztynie. Kluczem do zwycięstwa na pewno będzie stwarzanie, jak największej liczby sytuacji i bezpieczeństwo w tyłach. Jeżeli zrealizujemy te fundamenty, jestem spokojny o wynik – kończy trener Górnika.