Wszystkie zniszczenia dokumentowaliśmy do późna w nocy po meczu, także w obecności przedstawiciela Piasta - informuje Tomasz Milewski, kierownik bezpieczeństwa na stadionie Górnika Zabrze. - Po oszacowaniu strat wystąpimy o ich pokrycie do klubu z Gliwic.
Zabrzanie podkreślają, że podczas niedzielnych derbów niewiele brakowało, by nastąpiła tragedia.
- Po obrzuceniu racami i petardami kibiców oglądających mecz z dziećmi, a także osób niepełnosprawnych, pojawiło się ryzyko paniki i ucieczki z tych sektorów, co mogło doprowadzić do tragicznych następstw. Aby temu zapobiec zaangażowaliśmy w tym rejonie wszystkie możliwe siły, włącznie ze strażą pożarną, i na szczęście udało się nam uniknąć najgorszego - mówi Milewski.
Swoje stanowisko przedstawił też zarząd Piasta. W komunikacie nie ma konkretów, są tylko komunały o „potępieniu wszelkich przejawów agresji i kategorycznym odcięciu się od zachowań kibiców, którzy narazili zdrowie i bezpieczeństwo innych uczestników imprezy masowej”.
Gliwiczanie wystąpili jednak do Górnika o udostępnienie im nagrań z monitoringu w celu identyfikacji sprawców zajść.
Śledztwo wszczęła też policja, a pod lupę wzięto kibiców obu klubów (fani Górnika w czasie meczu spalili skradzione kilka miesięcy temu flagi gości). Poinformowano też, że przed spotkaniem zatrzymano 21-letniego kibica Piasta, który próbował wnieść na stadion race.
Warto dodać, że gliwiczanie już po wyjściu z autokaru przed stadionem zaczęli... wzajemnie obrzucać się petardami. Jeden z nich doznał w efekcie poważnych obrażeń nogi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?