Grzegorz Kuświk: Chcemy wygrać dla trenera [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Przemyslaw Swiderski
Grzegorz Kuświk, napastnik Lechii Gdańsk, mówi o grze zespołu, swoim dorobku bramkowym i o sobotnim meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.

Mecz z Wisłą Kraków pokazał, że w grze Lechii coś drgnęło?
Nie uważam, żebyśmy te pierwsze mecze grali aż tak słabo. Jednak rzeczywiście mecz u siebie z Wisłą pokazał, że wchodzimy na właściwą ścieżkę, a spotkanie we Wrocławiu będzie idealne, aby to potwierdzić. Chociaż trzeba pamiętać, że zagramy na wyjeździe z trudnym przeciwnikiem, bo Śląsk jest w dobrej dyspozycji. Styl gry jest ważny, ale przede wszystkim chcemy przywieźć trzy punkty, bo z wygrywaniem na wyjazdach mieliśmy ostatnio duży problem.

Strzeliłeś jednego gola w trzech meczach. To dobry bilans?
Założyłem sobie, że będę strzelał w co drugim meczu, a to daje koło 17-18 goli. Zdarzy się pewnie mecz, w którym strzelę dwa albo trzy i to wszystko się wyrówna.

We Wrocławiu presja będzie towarzyszyć braciom Flavio i Marco Paixao, którzy grali w Śląsku. To będzie dla Ciebie pole do popisu?
Mam nadzieję, że bracia skupią całą uwagę na sobie, a ja spiję śmietankę.

Nie będziesz miał też nic przeciwko asystom, jeśli to będzie wyglądało tak, jak przy trzecim golu z Wisłą?
Ta akcja od samego początku wyglądała dobrze, bo wymieniliśmy jedno, drugie, trzecie podanie i fajnie ją skończyliśmy. Mamy potencjał, a ja też nie mam ciśnienia, że koniecznie muszę strzelać więcej goli od Marco, czy od kogokolwiek innego. Najważniejszy jest zespół. Właśnie ta akcja z meczu z Wisłą pokazała, że nie ma między nami żadnej rywalizacji. Równie dobrze mogłem sam strzelać, tak jak Flavio, ale nie o to chodzi.

Śląsk będzie wyzwaniem dla waszej formacji ofensywnej? Gola jeszcze nie stracił.
Jak zagrałem przeciwko Śląskowi to chyba było 0:0. Jedną bramkę na pewno strzeliłem, jak grałem jeszcze w Ruchu Chorzów i wygraliśmy ze Śląskiem 3:2. Spokojnie, trzeba to przełamać.

Można już powiedzieć, kto w tym sezonie będzie silny?
Na to jest jeszcze za wcześnie. Legia Warszawa, Zagłębie Lubin, Lech Poznań i Lechia powalczą o najwyższe trofeum w ekstraklasie. Lech w trzech kolejkach zdobył tylko punkt, ale wiemy jakim potencjałem ludzkim dysponuje i na pewno wyjdzie z dołka.

Lechia ma atakować, grać ofensywnie i narzucać swój styl gry?
Nie da się atakować i być na połowie rywala przez pełne 90 minut. To jest niewykonalne. Poza tym było dużo meczów, w których nadziewaliśmy się na kontry i przegrywaliśmy albo remisowaliśmy. Mamy swój plan, styl, który chcemy wprowadzać. Pomału go wdrożymy i z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

We Wrocławiu może zabraknąć trenera Piotra Nowaka i poprowadzi was jego asystent, Maciej Kalkowski. To ma znaczenie?
Wiemy jaka tragedia spotkała trenera [zmarł mu ojciec - przyp. red.]. Chcielibyśmy w tych trudnych chwilach sprawić niespodziankę i wygrać dla niego ten mecz.

Będziecie grać mądrze, jak z Wisłą Kraków? Tamten mecz pokazał, że można wygrać mając mniejsze posiadanie piłki.
Wisła Kraków grała inaczej, w Płocku też mecz wyglądał całkiem inaczej. Jeszcze troszeczkę nam brakuje, żeby akcje się zazębiały i wyglądało to tak, jak w końcówce poprzedniego sezonu. Wszyscy liczymy na to, że będziemy punktować w dobrym stylu.

Z Rafałem Wolskim też musicie zagrać więcej meczów, żeby się rozumieć bez słów?
Nie o to chodzi. Każdy miał swoje problemy, ja ze zdrowiem, a Rafał dołączył do nas trochę później, były kontuzje, dwóch zawodników wracało z Euro 2016. Wiem jak było ciężko przez pół roku, jak ja przyszedłem do Lechii bez okresu przygotowawczego. Pomału się rozkręcamy i fajnie byłoby wygrać we Wrocławiu, bo to by było drugie wyjazdowe zwycięstwo i można byłoby powiedzieć, że wchodzimy na właściwe tory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Grzegorz Kuświk: Chcemy wygrać dla trenera [ROZMOWA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24