Sytuacja zespołu prowadzonego przez trenera Rafała Kuptela z każdym tygodniem była coraz gorsza. Mimo coraz węższej kadry meczowej gwardziści wciąż wygrywali, ale zawodnicy musieli w trudnych i zaciętych meczach przebywać na parkiecie niemal przez 60 minut.
- Kiedy w Piotrkowie Trybunalskim urazu nabawił się Adam Malcher lekko się przeraziłem i pomyślałem, że będzie bardzo ciężko - przyznaje kapitan Gwardii Mateusz Jankowski. - Na parkiecie zostałem ja i Tolek Łangowski i wspierała nas sama młodzież. Przecież Ignacy Bąk, Mateusz Morawski, Karol Siwak, Damian Zając i Michał Lemaniak to nastolatkowie, bez większego doświadczenie, a dali radę. Wygraliśmy ten ważny mecz i podobnym składzie moglibyśmy powalczyć w Szczecinie.
Niestety za ostatni mecz opolanie zapłacili wysoką cenę, a lista nieobecnych jest dłuższa niż tych, którzy trenują. Wszak od dłuższego czasu rękę w gipsie ma Kamil Mokrzki, który być może będzie mógł wrócić za 7-10 dni. Podobnie wygląda sytuacja Przemysława Zadury, który skręcił kostkę i pierwotnie miał w tym roku już nie zagrać. Może uda się wrócić na ostatni mecz. Po Nowym Roku do dyspozycji będzie Adam Malcher, który na początku meczu z Piotrkowianinem naderwał mięśnie uda i czeka go miesięczna przerwa.
Co gorsza w ekspresowym tempie musiał wrócić na parkiet Mindaugas Tarcijonas i już pomagał drużynie w defensywie. Po meczu z kolei poważne skurcze złapały Jankowskiego i nie wystarczyła praca masażystów. Musiało przyjechać pogotowie.
- Organizm całkowicie odmówił mi posłuszeństwa - mówi Jankowski. - Jest lepiej, ale jestem wycieńczony i zalecana jest przerwa w grze.
To nie koniec zmartwień, gdyż na problemy z barkiem narzeka Bąk, uraz dokucza także Lemaniakowi.
- Nie mamy praktycznie zespołu, siedmiu zawodników musi pauzować, dlatego poprosiliśmy o przełożenie zaplanowanego na najbliższą sobotę meczu w Szczecinie - mówi Tomasz Wróbel, dyrektor sportowy Gwardii. - Jest zgoda i zapewne zagramy dopiero w lutym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?