Henryk Wawrowski: Wierzę, że z Michałem Probierzem awansujemy na Euro

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Henryk Wawrowski
Henryk Wawrowski Archiwum Henryka Wawrowskiego
Jesteśmy w trudnej sytuacji. Doprowadził do tego byle jaki plan działania i wybór Fernando Santosa na selekcjonera. To było nieporozumienie – mówi były reprezentant Polski Henryk Wawrowski.

74-letni Henryk Wawrowski to były piłkarz Arkonii Szczecin, Gwardii Warszawa, Pogoni (lata 1971-79, 185 występów w elicie), który na zakończenie kariery pograł jeszcze w Grecji czy Danii. W latach 1074-78 grał w reprezentacji Polski (25 występów) i został m.in. srebrnym medalistą olimpijskim w Montrealu (1976). W karierze trenerskiej związany głównie z Arkonią, pracował też w ZZPN.

Dziś polska reprezentacja ma zagrać wyjazdowe spotkanie z Wyspami Owczymi w ramach 7. kolejki eliminacji do przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Polacy muszą wygrać w debiucie nowego selekcjonera – Michała Probierza.

Michał Probierz to był dobry wybór PZPN? Awansujemy do przyszłorocznego EURO?
Henryk Wawrowski: Każdy by chciał byśmy w tych Mistrzostwach Europy zagrali, ale jesteśmy naprawdę w trudnej sytuacji. Doprowadził do tego byle jaki plan działania i taki sam wybór selekcjonera. Wybór Fernando Santosa od początku uważałem za nieporozumienie. Santosa nie ma, jest Probierz i myślę, że w tej chwili był to w 100 procentach właściwy strzał. Nareszcie jest polski trener, który zna naszych zawodników od podszewki. Boli mnie, że tak mało jest w kadrze piłkarzy z polskiej ligi, a tak wielu z tych zagranicznych. Źle to świadczy o naszej lidze. Krytycznie na to spoglądam, bo niedługo może dojść do sytuacji, że w klubach będą grać sami obcokrajowcy, a zdolnych juniorów będziemy sprzedawali, by mieć pieniądze. Cieszę się, że Michał dobrał sobie ludzi, którym ufa, którzy też w piłkę grali. Pamiętam Michała z krótkiego pobytu w Pogoni, ale wtedy i teraz wywiera na mnie dobre wrażenie. Jestem przekonany, że jest to dobry strzał i mam nadzieję, że teraz nie obróci się o 180 stopni. W to nie wierzę. Jest stanowczy, ale potrafi się wcześniej skonsultować z asystentami. Na końcu jednak to są jego decyzje i tak to powinno wyglądać. Ze wszystkimi trzeba rozmawiać, ale decyzja ma być własna. Wiadomo, że teraz było mało czasu – między wyborem na selekcjonera a powołaniami, ale już wkrótce Michał będzie powoływał piłkarzy, którzy aktualnie prezentują najwyższą formę. Na razie jestem pozytywnie nastawiony, ale boisko wszystko zweryfikuje. Michał sam grał w piłkę, większość kadrowiczów zna, wie czego potrzeba w dobrze funkcjonującej szatni. Oby teraz sprowadził niektórych piłkarzy na ziemię, bo ostatnio prezentowali się jak gwiazdeczki. A w kadrze też trzeba zapieprzać, tak jak wymagają w klubach. Jak to zobaczymy – będą dobre wyniki.

PZPN wybierał między Probierzem a Markiem Papszunem. Szczerze: za kim Pan był?
Jeszcze przed wyborem Santosa byłem za tym, żeby selekcjonerem został Marek Papszun. Widać nie miał chodów u prezesa PZPN. Ja uważałem, że powinien dostać szansę za to, co zrobił z Rakowem. Z przeciętnego zespołu zbudować mistrza Polski w tak krótkim okresie to naprawdę nie jest łatwe. Nie wszystko mi się tam podobało, bo jednak głównie grali tam obcokrajowcy, ale jednak zespół był silny. Jest teraz Probierz i uważam, że Michał sobie poradzi, zbuduje drużynę i będzie dobrze. Nie ma łatwego zadania, bo kadrowicze rozrzuceni są po całym świecie, przylatują na zgrupowanie i po trzech dniach grają. Co w tak krótkim czasie można zrobić? Trzeba próbować ustawić ich taktycznie, nadać jakiegoś charakteru. Cały czas żałuję, że tak mało powołanych jest z polskiej ligi. W Rakowie wciąż mało jest Polaków, w Legii tylko trochę lepiej, ale i w mojej Pogoni nie jest wcale dobrze. W ostatnich meczach brakowało nawet młodego wychowanka w wyjściowym składzie. Kluby na takim podejściu tracą, bo kibic lubi związać się ze swoimi piłkarzami. W reprezentacji jest podobnie. Każdy życzy jej jak najlepiej, bo to nasze dobro narodowe, ale w tym wszystkim trzeba umieć dowodzić. Zawsze będę powtarzał to, co mówił śp. Kazimierz Górski: „grasz w kadrze dzisiaj, bo jesteś najlepszy na dzień dzisiejszy, ale jeżeli jutro nie będziesz, to nie będziesz grał”. I się tego trzymał. Jak Michał będzie tak samo podchodzić, odsunie podpowiedzi menedżerów, to jego praca przyniesie dobre efekty. Ja wierzę, że na Euro zakwalifikujemy się.

Skoro Pan wspomniał o Pogoni, to się zapytam, czy drużyna imponowała Panu w ostatnich meczach?
Na pewno plus za duże zaangażowanie, ale to nie jest tak, że Pogoń już gra optymalnie. Jestem ostrożny, nie chcę być hurraoptymistą. Oglądałem mecz z Ruchem i tam równie dobrze mogło być szybkie prowadzenie chorzowian. I nie mam pewności, czy udałoby się to odkręcić. Meczu z Koroną - przy 0:2 - też nie udałoby się wygrać. Wyniki były ostatnio bardzo dobre i oby to się utrzymało. Gra na pewno jest ciekawsza niż była. Smutno mi, że i w Pogoni gra za dużo obcokrajowców. Wiadomo, że oceną jest głównie wynik, ale często mam wrażenie, że za dużo jest zawodników przeciętnych, a o naszą polską młodzież będę się upominał. Pogoń niby ma świetną akademię, potrafi szkolić, ale wychowankowie grają mało. To samo dotyczy też trenerów. Wiadomo, że nie wszyscy byli piłkarze nadają się do tego zawodu, ale można wybrać fajnych szkoleniowców z naszego kraju i dać im szansę w ekstraklasie.

Pewnie życzliwie przyjął Pan opinię trenera Gustafssona, że dostrzega to, że obcokrajowców w drużynie jest dużo i trochę trzeba zmienić politykę transferową?
Nie chcę, by ktoś mi powiedział, że Wawrowski zgłupiał i tylko krytykuje obecną sytuację w Pogoni czy polskich klubach, ale obawiam się, że to taki slogan dla mediów. Jak ściągamy piłkarza i on jest dwa razy lepszy od polskiego zawodnika czy wychowanka klubu to niech gra, ale jak on gra na podobnym poziomie, to po co tak kombinować. Przecież mamy w Szczecinie mocną akademię Pogoni i ta młodzież powinna grać. Skorzysta na tym klub i kadra.

Docenia Pan to, że Pogoń wyszła z kryzysu po czterech porażkach z rzędu?
Oczywiście. Jako drużyna gra zdecydowanie lepiej po tym, jak mieli sporo perturbacji kadrowych, jak przyszło załamanie formy. Ostatnio imponowała formą strzelecką, a strzelanie 3-5 bramek w każdym meczu to nie jest taka prosta sprawa. Za ten okres brawa. Przy tym wszystkim trzeba mieć trochę szczęścia, ale jak się gra, to o te szczęście jest łatwiej. Śmieję się, jak słyszę piłkarzy, którzy mówią o braku szczęścia, a ich zespoły nic ciekawego na boisku nie pokazały. Mimo to, uważam, że ciężko będzie Pogoni załapać się do trójki. Śląsk – nadzwyczajnie gra, co jest szokiem dla wszystkich kibiców, mocne będą tradycyjnie – Legia, Lech i Raków. Te drużyny powalczą o mistrzostwo Polski. Chciałbym, żeby Pogoń nim została i dopóki piłka w grze…

Myślałem, że Pan powie, że wierzy w szybkie dołączenie Pogoni do czołówki.
Pozostanę ostrożny. Możemy dywagować, a i tak za chwilę będzie mecz i wszystko wyjaśni. Mamy za sobą serię udanych spotkań, ale wcześniej była gorsza. Wszystko trzeba brać pod uwagę. Marzenia są, ale spokojnie do takich oczekiwań podchodzę.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Henryk Wawrowski: Wierzę, że z Michałem Probierzem awansujemy na Euro - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24